Sensacyjny zwrot akcji na Węgrzech. Ringier sprzedaje media ludziom Orbana. Co z Onetem i Faktem w Polsce?
Co musisz wiedzieć:
- Szwajcarski koncern Ringier sprzedaje swój węgierski oddział Ringier Hungary Kft. grupie związanej z Viktorem Orbanem
- W Polsce Ringier w spółce z Axel Springer jest właścicielem takich tytułów jak Onet czy Fakt
W listopadzie 2025 roku szwajcarski koncern Ringier ogłosił sensacyjną decyzję, że sprzedaje węgierski oddział Ringier Hungary Kft., do której należy między innymi najpopularniejszy tabloid w tym kraju “Blikk”, grupie Indamedia, tzn. firmie blisko związanej z Viktorem Orbánem.
Transakcja, sfinalizowana 30 października, obejmuje 18 tytułów, m.in. Glamour, Kiskegyed, Auto Bild i portale jak blikk.hu, które łącznie docierają do 3 mln czytelników miesięcznie. Ringier był obecny na Węgrzech od 30 lat. CEO Ringier Marc Walder tłumaczy decyzje strategiczną reorganizacją i rozczarowaniem, bo Blikk nie radził sobie cyfrowo – co przyznał Walder w wywiadzie dla SRF.
- ZUS wydał ważny komunikat
- Prof. Zbigniew Krysiak: W sytuacji wojny nie dostaniemy ani żywności ani węgla z zagranicy
- Mazurek ujawnia "całą prawdę o Kanale Zero"
- TVN może zmienić właściciela. Nowe informacje w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Akcja służb w Wielkopolsce. Ewakuowano 300 osób
- Rogale marcińskie u Magdy Gessler. Cena zwala z nóg
- Atak nożownika pod Poznaniem. Nowe informacje
- Andrzej Gajcy dotarł do szokujących informacji: Waldemar Żurek ma z poparciem Brukseli przygotowywać prawny pucz
- 31-letni turysta nie żyje. Ciało odnaleziono na Maderze
- Złe wieści przed meczem Polska - Holandia. Kadra bez kluczowych graczy
- Sąd uniewinnił celebrytę Piotra Zelta. Wzruszające słowa kpt. Anny Michalskiej
- Ogromna inwestycja na Bałtyku. Nowe doniesienia
- Szef opolskiej Solidarności: Sytuacja jest dramatyczna. Mówimy o schyłku przemysłu hutniczego w Polsce
Ringier przegrywa z Viktorem Orbanem?
Lecz Budapeszcie nie ma już prawie nikogo, kto wierzyłby w czysto biznesową decyzję. Mówi się, że raczej jest to "kapitulacja przed systemem Viktora Orbána", który od piętnastu lat buduje medialną twierdzę.
Indamedia to węgierski holding medialny, należący w 50% do Miklósa Vaszily’ego, szefa prorządowej TV2 i człowieka z kręgu Lőrinca Mészárosa, przyjaciela premiera. Indamedia została założona w 2016 jako następca CEMP, to machina cyfrowa, która ma pod sobą 18 portali oraz blisko 5 mln użytkowników.
"Świadomi odpowiedzialności w Europie Wschodniej"
Blikk przechodzi teraz w ręce Miklósa Vaszily’ego zaufanego człowieka premiera Węgier. Nowy współwłaściciel i udziałowiec Indamedia, Gábor Ziegler, obiecuje „doskonałość dziennikarską” i „wzrost obrotów”. Opozycja widzi to inaczej. Péter Magyar z partii Tisza grzmi:
- Orbán cementuje kontrolę nad mediami pół roku przed wyborami 2026.
Redaktor naczelny Blikka Nagy Iván Zsolt odchodzi po zaledwie kilku miesiącach. Ringier podobno ucieka z Budapesztu przed "toksycznym klimatem gospodarczym", jednocześnie Warszawie inwestuje miliony. Walder mówi:
- Jesteśmy świadomi odpowiedzialności w Europie Wschodniej.
Dla Orbána zakup Blikka to triumf. Pół roku do wyborów, a ostatnia masowa gazeta przechodzi pod kontrolę jego ludzi.
Czas na Polskę?
W Budapeszcie redaktorzy Blikk pakują kartony. W Warszawie dziennikarze Onetu piszą natomiast dużo o AI i swoich sukcesach. Dwie stolice, dwa światy.
Ringier Axel Springer Polska (RASP) to joint venture szwajcarskiego Ringier AG i niemieckiego Axel Springer SE (50/50), działające od 2010 roku jako jeden z największych koncernów medialnych w Polsce. RASP wydaje w Polsce ponad 30 tytułów: portale (Onet – lider z 21 mln UU/mies., Business Insider Polska, Plejada), prasę (Fakt – najpopularniejszy tabloid w Polsce, Newsweek Polska, Komputer Świat) i serwisy specjalistyczne (Medonet, Auto Świat). W 2024 roku przychody RASP wrosły a zysk wyniósł 40,5 mln zł.
Na chwilę obecną nic nie wskazuje na to żeby miał się z Polski wycofać, ale granica między rynkami węgierskim i polskim jest cieńsza niż się wydaje.
[Aleksandra Fedorska jest dziennikarką Tysol.pl oraz licznych polskich i niemieckich mediów]
[Sekcje "Co musisz wiedzieć", "Co dalej" i FAQ, a także tytuł, śródtytuły i lead od Redakcji]
Co dalej?
Sprzedaż węgierskiego oddziału Ringiera to nie tylko kwestia lokalna, lecz symbol szerszego procesu — wycofywania się zachodnich koncernów z rynków, gdzie rośnie presja polityczna na media. Dla Viktora Orbána to ogromne zwycięstwo: kontrola nad ostatnim dużym niezależnym tabloidem na Węgrzech umacnia jego wpływy informacyjne przed wyborami 2026 roku.
W Polsce decyzja ta jest bacznie obserwowana. Choć Ringier Axel Springer Polska zapewnia o stabilności swoich operacji, to podobne ruchy w regionie mogą wpłynąć na strategię koncernu. Ewentualne zmiany właścicielskie w Warner Bros. Discovery czy Ringierze mogłyby przetasować cały rynek medialny w Europie Środkowej — od TVN po Onet i Fakt.
W dłuższej perspektywie kluczowe będzie, czy Ringier zdecyduje się na dalsze inwestycje w Polsce, czy raczej na ograniczanie obecności. To, jak rozwinie się sytuacja w Budapeszcie, może stać się testem dla kształtu rynków medialnych w całym regionie.
Najczęściej zadawane pytania (FAQ)
Co dokładnie sprzedał Ringier na Węgrzech? Ringier sprzedał cały węgierski oddział Ringier Hungary Kft. – w tym 18 tytułów prasowych i internetowych, m.in. Blikk, Glamour, Auto Bild oraz portale o łącznym zasięgu ok. 3 mln czytelników miesięcznie.
Kto kupił węgierskie media Ringiera? Nowym właścicielem została grupa Indamedia, należąca w połowie do Miklósa Vaszily’ego, bliskiego współpracownika Viktora Orbána i szefa prorządowej telewizji TV2.
Dlaczego Ringier wycofał się z Węgier? Oficjalnie – z powodów biznesowych i słabych wyników cyfrowych.
Nieoficjalnie – eksperci mówią o presji politycznej i ekonomicznej, która od lat ograniczała niezależność mediów węgierskich.
Czy sprzedaż ma wpływ na Onet i Fakt w Polsce? Na razie nie. Ringier Axel Springer Polska (RASP) działa stabilnie, a przychody koncernu rosną. Jednak obserwatorzy wskazują, że decyzje Ringiera na Węgrzech mogą być sygnałem ostrzegawczym także dla polskiego rynku.




