Koniec z tradycyjnym polskim schabowym? "Sytuacja z afrykańskim pomorem świń jest bardzo niepokojąca"

Dalsze rozpowszechnianie się wirusa ASF może oznaczać prawdziwą katastrofę gospodarczą. Zmniejszyć ryzyko przedostania się choroby miały kontrole gospodarstw z trzoda chlewną. Służby weterynaryjne muszą ich odwiedzić ok. 200 tys., jednak w ciągu dwóch miesięcy udało się skontrolować zaledwie kilka tysięcy. Przyczyną opóźnień jest zła sytuacja w Inspekcji Weterynaryjnej. Jeżeli nie nastąpi szybka poprawa sytuacji kadrowo-finansowej, kontrole mogą potrwać nawet 10 lat. Wirus afrykańskiego pomoru świń nie będzie tyle czekał – podkreśla Witold Katner z Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej.
 Koniec z tradycyjnym polskim schabowym? "Sytuacja z afrykańskim pomorem świń jest bardzo niepokojąca"
/ screen YT

– Sytuacja związana z afrykańskim pomorem świń jest bardzo niepokojąca, ponieważ praktycznie w każdym tygodniu obserwujemy nowe ogniska choroby. Choroby, która jest całkowicie obojętna dla człowieka, natomiast jest bardzo niebezpieczna dla całej gospodarki – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Witold Katner, rzecznik prasowy Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej.

Afrykański pomór świń, czyli wirus ASF, pojawił się w Polsce na początku 2014 roku. Od tego momentu stwierdzono 161 ognisk choroby. Tylko w tym roku ujawniono 57 ognisk, przy 81 w 2017 roku. Dane z czerwca wskazują, że wykryto też ponad 2,3 tys. przypadków ASF u dzików. Choroba występuje we wschodnich województwach, jednak istnieje duże ryzyko, że obejmie znacznie większy obszar kraju.

– Czarny scenariusz zakładający przedostanie się wirusa do trzech największych skupisk hodowli trzody chlewnej: województwa wielkopolskiego, kujawsko-pomorskiego czy łódzkiego, może oznaczać prawdziwą katastrofę gospodarczą. Odczują ją nie tylko rolnicy, zakłady mięsne czy eksporterzy mięsa wieprzowego, lecz także może to się odbić na przeciętnym konsumencie. Zawleczenie choroby na terytorium całego kraju, to w praktyce fizyczna likwidacja produkcji wieprzowiny w całym kraju, która może oznaczać, że będziemy musieli się pożegnać z tradycyjnym polskim schabowym na talerzach –podkreśla Witold Katner.

Priorytetem w walce z ASF w kraju jest niedopuszczenie do przedostania się wirusa na tereny intensywnej produkcji trzody chlewnej w województwie łódzkim, kujawsko-pomorskim i wielkopolskim, gdzie pogłowie świń stanowi ponad połowę krajowego pogłowia. Zwalczanie wirusa tam pochłonie ogromne sumy, będzie też niezwykle trudne. Dalszemu nierozpowszechnianiu choroby miało pomóc przestrzeganie przez gospodarstwa zasad bioasekuracji, które mają chronić gospodarstwa rolne przed wniesieniem wirusa afrykańskiego pomoru świń na terytorium chlewni. Od kwietnia ruszyły kontrole właśnie pod kątem przestrzegania zasad. Do skontrolowania jest 230 tys. gospodarstw, w ciągu dwóch miesięcy udało się wykonać ich zaledwie 6 tys.

– Powodem jest bardzo zła, żeby nie powiedzieć kryzysowa, sytuacja kadrowo-finansowa w Inspekcji Weterynaryjnej. Niskie pensje powodują, że ludzie masowo odchodzą z pracy, a jednocześnie Inspekcja Weterynaryjna nie jest na tyle atrakcyjnym pracodawcą, iż ludzie po trudnych, sześcioletnich studiach nie chcą przychodzić tam pracować za 2,5 tys. brutto – wskazuje ekspert. – Szacujemy, że jeżeli nie nastąpi szybka poprawa tej sytuacji, kontrole mogą potrwać 7–10 lat, a zapewniam, że wirus afrykańskiego pomoru świń nie będzie tyle czekał.

Z danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wynika, że wynagrodzenie w powiatowym inspektoracie weterynarii wynosi średnio ok. 2 tys. zł brutto. Tylko nieco ponad 30 proc. przeprowadzonych naborów zakończyło się podpisaniem umowy. Do ponad połowy nie wpłynęła ani jedna aplikacja, a w blisko 5 proc. – wybrani kandydaci zrezygnowali z objęcia stanowiska. Liczba wakatów stale rośnie.

– Wirus ASF jest bardzo zjadliwy, ma umiejętności przetrwania w bardzo niekorzystnych warunkach. Trzeba go zwalczać bardzo szybko, a nie da się tego zrobić bez sprawnej służby, która się tym zajmie, a jest nią Inspekcja Weterynaryjna – mówi Katner.

Krajowa Rada Lekarsko-Weterynaryjna ocenia, że lekarz rozpoczynający pracę w Inspekcji powinien zarabiać minimum krajową średnią. Jest nadzieja, że w najbliższym czasie lekarze będą mogli liczyć na podwyżki. Resort rolnictwa wystąpił o dodatkowe pieniądze z rezerwy budżetu państwa na etaty w Inspekcji Weterynaryjnej.

– Na razie walczymy z ASF na ścianie wschodniej, natomiast zasady bioasekuracji obowiązują na terenie całego kraju i to ma być prewencja. Aby tę prewencję skutecznie wprowadzić, potrzebne są te etaty na terytorium całego kraju, natomiast same etaty nie zwalczą ASF. Trzeba stworzyć takie warunki finansowe, aby ktoś chciał tam pracować, samo przyznanie etatów niczego nie zmieni, to muszą być zarówno dodatkowe etaty, jak i odpowiednio wysokie wynagrodzenia. Problem jest palący, tylko w przeciągu ostatnich tygodni było kilkanaście ognisk ASF – podkreśla Witold Katner.

źródło: newseria.pl

raw

#REKLAMA_POZIOMA#


 

POLECANE
Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę Wiadomości
Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę

Powszechny Uniwersytet Nauczania Chrześcijańsko-Społecznego (PUNCS) to działanie edukacyjne prowadzone przez fundację Instytut Myśli Schumana.

Siemoniak przyznał: W Wyrykach spadła nasza rakieta z ostatniej chwili
Siemoniak przyznał: "W Wyrykach spadła nasza rakieta"

Tomasz Siemoniak w rozmowie z Moniką Olejnik w TVN24 przyznał, że w Wyrykach spadła polska rakieta wystrzelona z F-16. Dom został uszkodzony, a mieszkańcy mogą wrócić tylko na parter. Minister tłumaczy się, że „świat nie jest taki prosty”.

Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport gorące
Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport

W środę 17 września Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris opublikował swój nowy raport pod tytułem „Podstawy sprzeciwu wobec koncepcji Centrów Integracji Cudzoziemców. Odpowiedzialna polityka migracyjna wymaga selekcji, deportacji i asymilacji”.

Planowali zamachy terrorystyczne w Polsce i Europie. Litewska prokuratura ujawnia szokujące szczegóły pilne
Planowali zamachy terrorystyczne w Polsce i Europie. Litewska prokuratura ujawnia szokujące szczegóły

Litewska prokuratura wraz z policją rozbiły groźną siatkę terrorystyczną, która przygotowywała cztery zamachy w krajach Europy. W ręce służb trafili obywatele Litwy, Rosji, Łotwy, Estonii i Ukrainy, a tropy prowadzą wprost do rosyjskich służb specjalnych. Część śmiercionośnych ładunków trafiła do Niemiec, Wielkiej Brytanii i Polski.

Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie Wiadomości
Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: "Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie"

Według doradcy szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolaka atak dronów na Polskę to był test dla natowskich systemów obrony przeciwrakietowej. W jego opinii obnażył on brak skuteczności polskiej obrony.

Dla Niemca wszystko tylko u nas
Dla Niemca wszystko

Niemieckie media piszą, że wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie „niesie potencjał konfliktu”. Konflikt? Nie – to przypomnienie długu, którego Niemcy od dekad unikają.

Kurski do Tuska: Mścij się na mnie, zostaw syna Wiadomości
Kurski do Tuska: "Mścij się na mnie, zostaw syna"

Były prezes TVP Jacek Kurski oskarża Donalda Tuska o polityczną zemstę. Prokuratura w Toruniu postawiła jego synowi zarzuty, a Kurski nie ma wątpliwości: to zemsta premiera, a nie wymiaru sprawiedliwości.

Hennig-Kloska: Park Narodowy Dolnej Odry powstanie nawet mimo weta prezydenta pilne
Hennig-Kloska: Park Narodowy Dolnej Odry powstanie nawet mimo weta prezydenta

– W środę rząd przyjął projekt ustawy o utworzeniu Parku Doliny Dolnej Odry – poinformowała minister klimatu Paulina Hennig-Kloska. Nowy park ma powstać w województwie zachodniopomorskim w 2026 r. i objąć teren 3,8 tys. ha. Przeciwnicy alarmują: to cios w żeglugę, gospodarkę i porty Szczecina.

PiS złożył projekt uchwały ws. wywłaszczenia ambasady Rosji Wiadomości
PiS złożył projekt uchwały ws. wywłaszczenia ambasady Rosji

PiS złożył w Sejmie projekt uchwały dotyczącej pilnego zabezpieczenia terenu wokół Ministerstwa Obrony Narodowej. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że chodzi m.in. o wywłaszczenie rosyjskiej ambasady w Warszawie.

Amerykanie kłócą się o nominowanego ambasadora USA w Polsce. Dwa głosy przewagi z ostatniej chwili
Amerykanie kłócą się o nominowanego ambasadora USA w Polsce. Dwa głosy przewagi

Nominowany na ambasadora USA w Polsce Tom Rose uzyskał w środę poparcie senackiej komisji spraw zagranicznych, choć nie poparł go żaden polityk Demokratów. Nominacja Rose'a wciąż musi uzyskać większość głosów w Senacie.

REKLAMA

Koniec z tradycyjnym polskim schabowym? "Sytuacja z afrykańskim pomorem świń jest bardzo niepokojąca"

Dalsze rozpowszechnianie się wirusa ASF może oznaczać prawdziwą katastrofę gospodarczą. Zmniejszyć ryzyko przedostania się choroby miały kontrole gospodarstw z trzoda chlewną. Służby weterynaryjne muszą ich odwiedzić ok. 200 tys., jednak w ciągu dwóch miesięcy udało się skontrolować zaledwie kilka tysięcy. Przyczyną opóźnień jest zła sytuacja w Inspekcji Weterynaryjnej. Jeżeli nie nastąpi szybka poprawa sytuacji kadrowo-finansowej, kontrole mogą potrwać nawet 10 lat. Wirus afrykańskiego pomoru świń nie będzie tyle czekał – podkreśla Witold Katner z Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej.
 Koniec z tradycyjnym polskim schabowym? "Sytuacja z afrykańskim pomorem świń jest bardzo niepokojąca"
/ screen YT

– Sytuacja związana z afrykańskim pomorem świń jest bardzo niepokojąca, ponieważ praktycznie w każdym tygodniu obserwujemy nowe ogniska choroby. Choroby, która jest całkowicie obojętna dla człowieka, natomiast jest bardzo niebezpieczna dla całej gospodarki – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Witold Katner, rzecznik prasowy Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej.

Afrykański pomór świń, czyli wirus ASF, pojawił się w Polsce na początku 2014 roku. Od tego momentu stwierdzono 161 ognisk choroby. Tylko w tym roku ujawniono 57 ognisk, przy 81 w 2017 roku. Dane z czerwca wskazują, że wykryto też ponad 2,3 tys. przypadków ASF u dzików. Choroba występuje we wschodnich województwach, jednak istnieje duże ryzyko, że obejmie znacznie większy obszar kraju.

– Czarny scenariusz zakładający przedostanie się wirusa do trzech największych skupisk hodowli trzody chlewnej: województwa wielkopolskiego, kujawsko-pomorskiego czy łódzkiego, może oznaczać prawdziwą katastrofę gospodarczą. Odczują ją nie tylko rolnicy, zakłady mięsne czy eksporterzy mięsa wieprzowego, lecz także może to się odbić na przeciętnym konsumencie. Zawleczenie choroby na terytorium całego kraju, to w praktyce fizyczna likwidacja produkcji wieprzowiny w całym kraju, która może oznaczać, że będziemy musieli się pożegnać z tradycyjnym polskim schabowym na talerzach –podkreśla Witold Katner.

Priorytetem w walce z ASF w kraju jest niedopuszczenie do przedostania się wirusa na tereny intensywnej produkcji trzody chlewnej w województwie łódzkim, kujawsko-pomorskim i wielkopolskim, gdzie pogłowie świń stanowi ponad połowę krajowego pogłowia. Zwalczanie wirusa tam pochłonie ogromne sumy, będzie też niezwykle trudne. Dalszemu nierozpowszechnianiu choroby miało pomóc przestrzeganie przez gospodarstwa zasad bioasekuracji, które mają chronić gospodarstwa rolne przed wniesieniem wirusa afrykańskiego pomoru świń na terytorium chlewni. Od kwietnia ruszyły kontrole właśnie pod kątem przestrzegania zasad. Do skontrolowania jest 230 tys. gospodarstw, w ciągu dwóch miesięcy udało się wykonać ich zaledwie 6 tys.

– Powodem jest bardzo zła, żeby nie powiedzieć kryzysowa, sytuacja kadrowo-finansowa w Inspekcji Weterynaryjnej. Niskie pensje powodują, że ludzie masowo odchodzą z pracy, a jednocześnie Inspekcja Weterynaryjna nie jest na tyle atrakcyjnym pracodawcą, iż ludzie po trudnych, sześcioletnich studiach nie chcą przychodzić tam pracować za 2,5 tys. brutto – wskazuje ekspert. – Szacujemy, że jeżeli nie nastąpi szybka poprawa tej sytuacji, kontrole mogą potrwać 7–10 lat, a zapewniam, że wirus afrykańskiego pomoru świń nie będzie tyle czekał.

Z danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wynika, że wynagrodzenie w powiatowym inspektoracie weterynarii wynosi średnio ok. 2 tys. zł brutto. Tylko nieco ponad 30 proc. przeprowadzonych naborów zakończyło się podpisaniem umowy. Do ponad połowy nie wpłynęła ani jedna aplikacja, a w blisko 5 proc. – wybrani kandydaci zrezygnowali z objęcia stanowiska. Liczba wakatów stale rośnie.

– Wirus ASF jest bardzo zjadliwy, ma umiejętności przetrwania w bardzo niekorzystnych warunkach. Trzeba go zwalczać bardzo szybko, a nie da się tego zrobić bez sprawnej służby, która się tym zajmie, a jest nią Inspekcja Weterynaryjna – mówi Katner.

Krajowa Rada Lekarsko-Weterynaryjna ocenia, że lekarz rozpoczynający pracę w Inspekcji powinien zarabiać minimum krajową średnią. Jest nadzieja, że w najbliższym czasie lekarze będą mogli liczyć na podwyżki. Resort rolnictwa wystąpił o dodatkowe pieniądze z rezerwy budżetu państwa na etaty w Inspekcji Weterynaryjnej.

– Na razie walczymy z ASF na ścianie wschodniej, natomiast zasady bioasekuracji obowiązują na terenie całego kraju i to ma być prewencja. Aby tę prewencję skutecznie wprowadzić, potrzebne są te etaty na terytorium całego kraju, natomiast same etaty nie zwalczą ASF. Trzeba stworzyć takie warunki finansowe, aby ktoś chciał tam pracować, samo przyznanie etatów niczego nie zmieni, to muszą być zarówno dodatkowe etaty, jak i odpowiednio wysokie wynagrodzenia. Problem jest palący, tylko w przeciągu ostatnich tygodni było kilkanaście ognisk ASF – podkreśla Witold Katner.

źródło: newseria.pl

raw

#REKLAMA_POZIOMA#



 

Polecane
Emerytury
Stażowe