Jacek Matysiak: Powstanie Warszawskie, cz. 1. GENEZA

Jeszcze do kwietnia 1944, N.W. gen. Sosnkowski twierdził, że pierwsi do Polski dotrą alianci zachodni. W kraju pracowano nad planem powstania powszechnego połączonego z lądowaniem Brygady Spadochronowej gen. S. Sosabowskiego i poważnych zrzutów uzbrojenia, szkolono i przygotowywano jednostki (szacowanej na ok. 350 000 żołnierzy) podziemnej Armii Krajowej. Akcja „Burza” zaś zakładała akcje dywersyjne i sabotażowe i atakowanie tylnych, wycofujących się jednostek niemieckich, aby współdziałając z Armią Czerwoną występować jako gospodarz, jednocześnie reprezentując uznawany przez zachodnich aliantów rząd londyński.
/ fot. Muzeum Historyczne m.st. Warszawy

Kolejna rocznica Powstania Warszawskiego obfituje w rozważania dlaczego doszło do jego wybuchu i jakie nauki i wnioski możemy wyciągnąć z tej heroicznej tragedii… Zapraszam: 

Czekamy Ciebie

Czekamy Ciebie czerwona zarazo

Byś wybawiła nas od czarnej śmierci

(...) Warszawa, 26 sierpnia 44, autor „Ziutek”

 

UWARUNKOWANIA W PRZEDEDNIU

Optymistyczny realizm Premiera i Naczelnego Wodza gen. Wł. Sikorskiego odnośnie możliwości utrzymywania stosunków z Rosja Sowiecką, załamał się po odkryciu zbrodni katyńskiej. Stalin oburzony za przypomnienie mu o zbrodni, zerwał stosunki dyplomatyczne z Rządem gen. Sikorskiego w Londynie. Bijąc Niemców, pod Warszawę w wyniku operacji białoruskiej “Bagration”, największej ofensywy II wojny światowej, nadciągała Armia Czerwona. Wcześniej, jedyną nadzieją był plan gen. Sikorskiego (przedstawiony Rooseveltowi w 1942 r.) uderzenia przez Bałkany, Polska mogłaby mieć ciągle jeszcze szanse na niepodległość. Jak szybko zmieniała się sytuacja militarna zamykając wczorajsze i otwierając nowe polityczne opcje?

https://d-nm.ppstatic.pl/kadr/k/r/09/57/56aa04576dbfb_o,size,200x140,q,70,h,c874ac.jpg

Jeszcze do kwietnia 1944, N.W. gen. Sosnkowski twierdził, że pierwsi do Polski dotrą alianci zachodni. W kraju pracowano nad planem powstania powszechnego połączonego z lądowaniem Brygady Spadochronowej gen. S. Sosabowskiego i poważnych zrzutów uzbrojenia, szkolono i przygotowywano jednostki (szacowanej na ok. 350 000 żołnierzy) podziemnej Armii Krajowej. Akcja „Burza” zaś zakładała akcje dywersyjne i sabotażowe i atakowanie tylnych, wycofujących się jednostek niemieckich, aby współdziałając z Armią Czerwoną występować jako gospodarz, jednocześnie reprezentując uznawany przez zachodnich aliantów rząd londyński.

Kiedy Roosevelt z Churchillem i Stalinem podzielili się strefami wpływów jesienią 1943 r. w Teheranie, Polska w sensie politycznym wojnę już przegrała. Z powodów geograficznych Polska znalazła się w strefie sowieckiej. Przywódcy narodu, tak spiskujący w podziemiu, jak i ci w Londynie i w szeregach wojska na obczyźnie, wiedzieli czego można się było spodziewać od Sowietów. Katyń, Syberia, zdradzieckie aresztowania współdziałających z Armią Czerwoną jednostek AK i ujawniających się podziemnych władz nie pozostawiały niedomówień. Dodajmy również, że w tradycji naszych zachodnich sojuszników (wcześniej Francja, później Anglia i Ameryka) było przedmiotowe traktowanie Polski jako sprzymierzonego elementu, do rozgrywania na europejskiej szachownicy.

Nowym rozgrywającym był Roosevelt, który pomagając Anglii, przejmował jej międzynarodową rolę, a pomagając Rosji cenił w niej partnera w wojnie z Niemcami i Japonią. Zwycięski pochód Armii Czerwonej, mający wspaniałą prasę na zachodzie, utwierdzał go w przekonaniu żeby Stalina nie drażnić, aby odpędzić czarny scenariusz oddzielnego pokoju między Stalinem a Hitlerem (ewentualna powtórka z 23 sierpnia 1939). W tej sprawie, otoczony lewakami i rosyjskimi szpiegami (np. doradca Alger Hiss), Roosevelt był bardzo naiwny. Los Polski był dla niego o tyle kłopotliwy, o ile myślał o 7 mln wyborców z polskimi korzeniami, dlatego demonstracyjnie przyjmował gen. Sikorskiego (koniec 1942 z Mikołajczykiem) ofiarując na działalność podziemną w Polsce 10 milionów dolarów i później premiera Mikołajczyka ( z gen. Tatarem, latem 1944 - Mikołajczyk mówił o 90 milionach dolarów w ratach dla Sikorskiego i 10 milionach dolarów uzyskanych przez siebie; Tatar to ostatnie potwierdza), kłamliwie zapewniając o pełnym poparciu dla przyszłej silnej i niepodległej Polski. Delegat N.W. do Połączonego Komitetu Szefów Sztabów w Waszyngtonie, płk.dypl. Leon Mitkiewicz w styczniu 1944 dowiedział się o rezultatach konferencji w Teheranie (listopad, grudzień 1943) i jej konsekwencjach dla Polski, informując niezwłocznie gen. Kopańskiego i rząd w Londynie. Przywódcy emigracyjni z Londynu nie poinformowali jednak o tym kolegów z podziemia w Kraju.

PLANY I MOTYWACJE POWSTANIA

Oryginalny plan powstania powstał jeszcze za życia gen. S. Roweckiego „Grota” i zakładał szybkie wypchnięcie Niemców z Warszawy, ale nie bitwę. Celem i ideą przewodnią planu była „ochrona ludności przed wymordowaniem i miasta przed zniszczeniem”. Wojskom niemieckim miano jednocześnie otworzyć drogi odwrotu przez mosty w kierunku Skierniewic i ewentualne ich rozbrajanie: „Monter” -

„Opanujemy mosty, skanalizujemy ruchy wojsk niemieckich, rozsuniemy się i przepuścimy ich. Bolszewicy pójdą za nimi a my będziemy w Warszawie”. Powstanie w Warszawie było tylko przewidziane w ramach powstania powszechnego, ale nie w ramach akcji „Burza”. Powstańcy w ostatnich miesiącach przed powstaniem, mieli wyjść z miasta, aby prowadzić „Burzę”.

      https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/81/Bor.jpg/187px-Bor.jpg

W marcu 1944 gen. Bór-Komorowski postanowił wyłączyć Warszawę z planu „Burza” w myśl celów ”Grota”- Roweckiego. Od tego czasu broń ze zrzutów (brytyjskich) czy też tajnie wyprodukowana, była wysyłana do oddziałów A.K. na wschodzie. Na początku lipca 1944 gen. Bór wysłał na wschód (z Warszawy!) 900 pistoletów maszynowych z amunicją. Na dwa tygodnie przed powstaniem ze stolicy wysłano jeszcze 60 pistoletów maszynowych i 4,400 sztuk amunicji. Na przełomie czerwca i lipca 1944 rząd w Londynie wraz z Delegatem Rządu Jankowskim (z Kraju) rozważali koncepcję nakłonienia Niemiec, przy pomocy Watykanu i Szwajcarii, do uznania Warszawy za miasto otwarte, wyłączone z działań wojennych.

W październiku 1943 roku, Min. Obrony Narodowej gen. M. Kukiel zaproponował by wobec odwrotu Niemców, opanować stolicę i utworzyć władze legalne, zanim Sowieci zainstalowałbym jakiś rząd komunistyczny, ale już w lipcu 1944 Kukiel mówił o opanowaniu tylko pewnego obszaru, nie całego miasta. Jeszcze w listopadzie 1943 roku Delegat Rządu Jankowski i dowódca A.K. gen. Bór rozpoczynają „Burzę” na terenach wschodnich. Poza pozytywnym początkowym współdziałaniem bojowym z Armią Czerwoną przeciwko Niemcom , „Burza” kończyła się w najlepszym przypadku aresztowaniami dowódców i rozbrojeniem żołnierzy A.K. (Wilno, Wołyń, Lwów). Niestety klęska planu „Burza” , przy jednoczesnym złośliwym pomawianiu A.K. przez Stalina, o neutralność a nawet ciche sprzyjanie Niemcom, gwałtowne zbliżanie się Sowietów do Warszawy, zmuszało kierowników podziemia do szukania wyjścia z tej sytuacji.

Wieść o zamachu na Hitlera z 20 lipca wstrząsnęła Warszawą, odżyły nadzieje, czy to już koniec?

Przez lata Warszawa była ośrodkiem oporu, siedzibą Komendy Głównej A.K., Rady Jedności Narodowej, Delegata Rządu, stolicą Polski Podziemnej. Tu było ok. 45 000 zorganizowanych żołnierzy, największa siła w kraju i wydawało się logicznym stoczenie tymi siłami bitwy z bitym, wycofującym się w nieładzie i panice wojskiem

niemieckim, a takim go widziano w dniach 23, 24 i 25 lipca. Napięcie rosło. Niemcy uciekali w pośpiechu z Warszawy. Jednak 26 i 27 lipca sytuacja radykalnie się zmieniła, koniec paniki, zdyscyplinowane już jednostki niemieckie przemieszczały się przez Warszawę w kierunku wschodnim.

WSTĘPNA DECYZJA

Około południa 21 lipca 44 trzej generałowie: Komorowski –”Bór”,”Lawina” ,”Znicz” (d-ca KG A.K.), Pełczyński-„Grzegorz” (szef sztabu KG, z-ca d-cy KG A.K.) i przybyły z Londynu w maju 1944, Okulicki-„Kobra”, „Niedźwiadek”(z-ca szefa sztabu d/s operacyjnych) podjęli wstępną decyzję o rzuceniu Warszawy do walki aby wystąpić, jako gospodarze wobec zbliżających się w zawrotnym tempie zwycięskich Rosjan, którzy będąc sojusznikami naszych sojuszników, mieli otrzymać szansę operacyjną w Warszawie. Podkreślamy, że gen. Okulicki był katalizatorem koncepcji walki w stolicy, gdyż wyjście oddziałów AK (koncepcja “Burzy”) w celu walki poza terenem Warszawy uważał za nierealne.  Nie wiedzieli jeszcze o planowanym wyjeździe premiera Mikołajczyka z Londynu do Moskwy, nie wiedzieli o utworzeniu przez Sowietów PKWN (Moskwa, Chełmno/Lublin).

Główny wpływ miały: błyskawiczne zmiany na froncie i wieść o zamachu na Hitlera. 22 lipca gen. Bór spotkał się z Delegatem Jankowskim w tej sprawie, decyzje następnie zatwierdziła Komisja Główna RJN (podziemny parlament). 25 lipca d-ca A.K. powiadomił depeszą Londyn : „Jesteśmy gotowi w każdej chwili do walki o Warszawę” i prosił o ewentualne zrzucenie brygady spadochronowej ( gen.S. Sosabowskiego) i bombardowanie lotnisk niemieckich pod Warszawą. Kraj zdecydował się na powstanie i powiadomił rząd w Londynie, który 26 lipca podjął uchwałę (nieco przeredagowaną przed wysłaniem przez ludzi Mikołajczyka) dającą zielone światło.

NACZELNY WÓDZ

Naczelny Wódz gen. K. Sosnkowski (przyjaciel J. Piłsudskiego, intelektualista i strateg, ale bez większego doświadczenia w dowodzeniu w. j.), który najpierw chciał skakać do Polski aby walczyć, w tej trudnej sytuacji odleciał (15 lipca do 10 sierpnia 44) do Włoch aby być z 2 Korpusem gen. Andersa i ewentualnie buntować wojsko, w razie gdyby premier Mikołajczyk poszedł na zbyt daleko idące ustępstwa wobec Stalina w Moskwie. N.W. uważał, że Stalin chce przekształcić Polskę w 17-tą republikę i wszelkie rozmowy z nim nie mają sensu, był przeciwny wybuchowi

powstania i dalszego przelewania polskiej krwi, sugerował wycofanie „wartościowych elementów patriotycznych” przed Rosjanami na zachód, spodziewając się w ciągu 5 lat wojny między Rosją a zachodem. 

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/0e/Sosnkowski_Kazimierz.jpg/173px-Sosnkowski_Kazimierz.jpg

Sosnkowski przestrzegał przed myśleniem o załamaniu się ducha armii niemieckiej na podobieństwo 1918 r „stosunki wewnętrzne i ich psychika są inne niż wówczas”. Jednak w depeszy do gen. Bora z 7 lipca pierwszy raz zasugerował nową formę powstania w obliczu „szczęśliwego zbiegu okoliczności” opanować większe ośrodki (przedtem nakazywał tylko akcje dywersyjne) i można powiedzieć, że tę instrukcję wykonał d-ca A.K. 1 sierpnia 1944! We Włoszech gen. Anders uważał, że wojskowo powstanie nie miało znaczenia, ponieważ Niemcy już przegrały wojnę i naciskał N.W. aby ten jednoznacznie zabronił powstania wyraźnym rozkazem, którego usłucha jego podwładny gen. Bór. Sosnkowski sądził , że to rząd powinien wydać odpowiednią decyzję…

PREMIER RZĄDU NA UCHODŹSTWIE

Premier Mikołajczyk natomiast uważał, że jest konieczne i możliwe dogadanie się ze Stalinem, przyjęcie kompromisowego rozwiązania w kwestii granic i formowania nowego rządu z komunistami.

Sądził, że rezygnując z niezależności w polityce zagranicznej, można będzie przy pomocy poparcia ruchu patriotycznego w kraju i dyplomatycznego poparcia aliantów zachodnich uratować „biologiczne siły narodu i nie dać się skomunizować” , a wojny między Rosją a zachodem nie będzie przez najbliższe 20-30 lat. Mikołajczyk

zaprojektował natomiast plan desantowania siebie i „dwóch ministrów oraz Szefa Sztabu i min. Spraw Wojskowych gen. Kukiela na Podhale. Rosjanie nie poszliby szczytem Karpat i my utrzymalibyśmy się w górach.”, ale Churchill i Szef Sztabu gen. Kopański byli temu przeciwni.

WYPADKI W WARSZAWIE

„Dopiero natarcie sowieckie na Warszawę było momentem do wydania rozkazu na akcję wewnątrz miasta. Tylko koordynacja z zewnątrz z natarciem wewnątrz mogła przynieść zwycięstwo”, pisze gen. Bór. Obawiano się szybkiego wejścia Rosjan, lub zmasowania w Warszawie cofających się Niemców. Dowódca AK widział katastrofalne klęski Niemców i nie wierzył, że mogą oni zdobyć się na zwrot zaczepny. 27 lipca gen. Bór depeszował do N.W. o aresztowaniu dowódców i rozbrajaniu przez Rosjan 27 dyw. Wołyńskiej, która walczyła u boku Rosjan przeciwko Niemcom, nie zapowiadało to dobrej współpracy. Chociaż, jak mówi gen. Bór uważano, że Rosjanie postępują tak na terenach na wschód od Bugu, uznawanych za swoje i idąc w głąb Polski mogą zmienić taktykę. “Byłoby największym nonsensem politycznym. gdyby walka z Niemcami przerodziła się w walkę z Rosją. Chcieliśmy walczyć z Niemcami a jednocześnie wyjaśnić stosunek Rosji do nas”. Tegoż dnia niemiecki gubernator dystryktu warszawskiego Fisher wydał zarządzenie stawienia się 100 000 ludzi do robót fortyfikacyjnych. Również Komendant Okręgu Warszawa-miasto płk. Chruściel-„Monter” (w latach 1936-38 wykładowca taktyki w Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie- w cywilu doktor praw) tego dnia wydał rozkaz „Alarmu” do powstania (odwołany następnego dnia przez gen. Bora).

Patrząc z pozycji Stalina zdobycie Warszawy przy współudziale AL zagrzewającej do walki patriotyczny element polski i zainstalowanie tam tworzonego PKWN, byłoby zamknięciem politycznego problemu w Polsce.  Dlatego Stalin wreszcie zgodził się na przyjęcie w Moskwie premiera Mikołajczyka, któremu powiedziano, że Armia Czerwona jest 10 km od Warszawy, Stalin lada chwila spodziewał się jej zajęcia. Więc wieść o wybuchu powstania kierowanego przez AK, przy współudziale Rządu Londyńskiego podyktowała Stalinowi czekanie z bronią u nogi i nie udzieleniu pomocy powstańcom (epizod gen. Berlinga zdjętego ze stanowiska za gorliwość, bez środków przeprawy wsparcia artylerii i lotnictwa) i brak zgody na lądowanie sojuszniczych samolotów na obszarach kontrolowanych przez Sowiety (VIII Flota Powietrzna USA z Anglii, otrzymała negatywną odpowiedź od Stalina). Przypomnijmy, że Sowieci zatrzymywali i rozbrajali oddziały AK idące na pomoc Warszawie. Trzeba też pamiętać, że siły marsz. Rokossowskiego były uzupełnione świeżymi jednostkami i niesamowicie górowały liczbą i sprzętem nad cofającymi się Niemcami.  W drugiej połowie sierpnia mieli 4-krotną przewagę w artylerii i aż 7-krotną w ludziach i broni pancernej. Tylko w okolicach Warszawy posiadali 2,400 samolotów, w porównaniu z niemieckimi 3,000 na całym froncie. Powstańcy mieli się jednak wykrwawić sami.

29 lipca ukazała się odezwa płk. Juliana Skokowskiego (dowódca lewicowego PAL-u), mówiąca o (!) ucieczce gen. Bora wraz ze sztabem z Warszawy, wobec czego to on obejmuje dowództwo nad wszystkimi podziemnymi oddziałami w stolicy. Wieczorem następnego dnia radio Moskwa, a dzień później radiostacja polskich komunistów Związku Patriotów Polskich „Kościuszko” wzywają ludność Warszawy do walki : „Ludu Warszawy. Do broni.” Manifest PKWN określał komunistyczną KRN jako jedyne legalne źródło władzy w Polsce, natomiast Rząd Emigracyjny w Londynie i jego Delegat w kraju określał władzą samozwańczą i nielegalną. Niemcy spodziewali się powstania z 29 na 30 lipca i podjęli działania wzmacniające. 30 lipca przybył do gen. Bora emisariusz Jan Nowak-Jeziorański z pesymistycznymi wieściami o niemożliwości zrzucenia brygady spadochronowej, większych zrzutów broni, porozumienia z Sowietami, dodając, że Polska jest w rosyjskiej strefie wpływów i będzie okupowana przez Armię Czerwoną. Szybko jednak zrozumiał, że przybył za późno.   Zastanawiano się już tylko kiedy zaczynać…

 

DECYZJA – MORDERCZY POŚPIECH

31 lipca rano na naradzie sztabu d-ctwa A.K. „okrągły stół” i po referacie płk. Iranka-Osmeckiego („Heller”-szef oddz. II wywiadowczego KG A.K.), wystąpił gen. Okulicki i w bardzo ostrej formie zarzucił tchórzostwo gen. Borowi, żądając natychmiastowego rozkazu do powstania, „Niemcy już są pobici” (podobnym optymistą był też płk. Rzepecki). Po nim wystąpił płk.dypl. J. Szostak („Filip”-szef III oddz. operacyjnego) kończąc: ”lepiej zacząć o tydzień za wcześnie, niż o godzinę za późno”. Następnie płk. A. Chruściel-„Monter” przedstawił braki w uzbrojeniu, sugerując, że siły są zbyt słabe aby uderzyć, kiedy Niemcy nie są w odwrocie, więc trzeba czekać. Zdecydowanym pesymistą był jedynie płk. J.Bokszczanin (szef oddz. operac. KG AK), który jednak był poza stolicą, przede wszystkim nie ufał Rosjanom i negatywnie oceniał szanse walki. Tego dnia zarządzono drugą odprawę na 18.00. Uczestnicy dowiedzieli się o oddziałach sowieckich w Radości, Wołominie i Radzyminie, Rosjanie wzięli do niewoli d-cę 73 dyw. niemieckiej na Pradze, o panice wśród Niemców w Legionowie. Jednocześnie ogłoszono o wyjeździe Mikołajczyka do Moskwy, powstanie mogło tylko pomóc premierowi we wznowieniu stosunków dyplomatycznych…

Gen. Bór poprosił delegata Jankowskiego o zatwierdzenie decyzji. Ten zapytał jeszcze co będzie jeśli Rosjanie zatrzymają się, Pełczyński:

 ”wtedy Niemcy nas wyrżną”. 

D-ca A.K., Delegat Rządu, po naradzie z gen. Pełczyńskim i gen. Okulickim w obecności mjr. Janiny Karasiównej, ”Haka” ,”Bronka” (szef łączności wewnętrznej) na wniosek „Montera” podjęli decyzję o godzinie ”W” na 1 sierpnia godz. 17.00.  

Płk. Iranek-Osmecki (szef wywiadu) przybył już po wydaniu decyzji (łapanki, godzina policyjna) i zaczął podważać meldunek „Montera” o załamaniu się oporu niemieckiego, wskazując na napływające nowe jednostki pancerne. Podobny meldunek przekazał płk.dypl. K.Pluta-Czachowski „Kuczaba” szef V oddz. łączności operacyjnej, Bór odparł:

”Stało się. Jest już za późno, aby decyzję odwołać”

W części drugiej przedstawię konsekwencje i opinie decyzji o wybuchu Powstania…

 

Jacek K. Matysiak

Kalifornia

 


 

POLECANE
Komunikat dla mieszkańców Olsztyna z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Olsztyna

Miasto Olsztyn apeluje: zostaw auta, jedź komunikacją miejską. Nie będzie kontroli biletów do odwołania. Po nocnej śnieżycy możliwe 60 cm śniegu, a część ulic będzie utrzymywana tylko w jednym pasie – czytamy w komunikacie.

Zapytano Polaków o wejście do strefy euro. Wyniki sondażu są jasne z ostatniej chwili
Zapytano Polaków o wejście do strefy euro. Wyniki sondażu są jasne

Ponad 62 proc. Polaków jest przeciw wejściu Polski do strefy euro w ciągu najbliższych dziesięciu lat – wynika z najnowszego sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej.

Kierowcy uwięzieni na S7. Jest komunikat policji z ostatniej chwili
Kierowcy uwięzieni na S7. Jest komunikat policji

Na drodze ekspresowej S7 w powiecie ostródzkim w kierunku Warszawy samochody powoli jadą. Na drodze w kierunku do Gdańska ruch samochodów jest niewielki i płynny. Policja wciąż monitoruje sytuację – poinformował w środę rzecznik KWP w Olsztynie.

Droga S7 całkowicie zablokowana. „Stoimy od godzin, nie mamy jedzenia ani picia” [WIDEO] z ostatniej chwili
Droga S7 całkowicie zablokowana. „Stoimy od godzin, nie mamy jedzenia ani picia” [WIDEO]

We wtorek wieczorem sytuacja na drodze ekspresowej S7 gwałtownie się pogarsza. Z powodu intensywnych opadów śniegu część trasy została całkowicie zablokowana w obu kierunkach, a kierowcy od wielu godzin stoją w korkach. Jak informuje TVN24, w trybie alarmowym ściągane są dodatkowe patrole policji, a akcję utrudnia fakt, że w zaspach utknął również... pług.

Awaria ciepłownicza w Gdańsku. Setki osób bez ogrzewania z ostatniej chwili
Awaria ciepłownicza w Gdańsku. Setki osób bez ogrzewania

Poważna awaria sieci ciepłowniczej w Gdańsku. Bez ogrzewania i ciepłej wody pozostaje co najmniej kilkuset odbiorców w dzielnicy Orunia Górna–Gdańsk Południe.

Rządowy projekt ws. osoby najbliższej. Jest stanowisko Prezydenta RP z ostatniej chwili
Rządowy projekt ws. "osoby najbliższej". Jest stanowisko Prezydenta RP

Przyjęty przez rząd projekt ustawy o statusie osoby najbliższej przenosi przywileje małżeńskie na związki partnerskie; nie ma na to zgody prezydenta – podkreślił we wtorek szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker.

Macron ogra Niemców? Startuje wyścig o względy Putina tylko u nas
Macron ogra Niemców? Startuje wyścig o względy Putina

Emmanuel Macron sygnalizuje gotowość do wznowienia dialogu z Władimirem Putinem, co wywołuje napięcia wewnątrz Unii Europejskiej i niepokój w Berlinie. Francuska inicjatywa uruchamia nową rywalizację o wpływy w relacjach z Rosją w momencie, gdy Europa szuka wspólnej strategii wobec wojny na Ukrainie i zmieniającej się polityki USA.

Groźna awaria na popularnym stoku narciarskim. Blisko 80 osób utknęło na wyciągu w śnieżycy z ostatniej chwili
Groźna awaria na popularnym stoku narciarskim. Blisko 80 osób utknęło na wyciągu w śnieżycy

Na stoku narciarskim Czarny Groń w miejscowości Rzyki doszło do poważnej awarii. Wyciąg krzesełkowy zatrzymał się podczas intensywnej śnieżycy, a na wysokości utknęło blisko 80 osób. Na miejsce skierowano straż pożarną oraz specjalistyczne grupy ratownicze.

Kiedy wojna na Ukrainie nie dobiegnie końca? Nowe wyliczenia ekspertów z ostatniej chwili
Kiedy wojna na Ukrainie nie dobiegnie końca? Nowe wyliczenia ekspertów

Tygodnik "Economist" przytacza przewidywania ekspertów z Good Judgment - firmy specjalizującej się w prognozach politycznych i gospodarczych - na 2026 rok. W ich ocenie prawdopodobieństwo, że wojna Rosji przeciw Ukrainie nie skończy się przed 1 stycznia 2027 roku, wynosi 74 proc.

Beata Szydło: W Brazylii i Argentynie zużywa się więcej pestycydów, niż w całej UE łącznie z ostatniej chwili
Beata Szydło: W Brazylii i Argentynie zużywa się więcej pestycydów, niż w całej UE łącznie

"Przez lata budowaliśmy zdrową, czystą produkcję żywności, żeby teraz otworzyć rynek dla chemicznej żywności z Mercosur" – wskazuje Beata Szydło na platformie X, nawiązując do próby przeforsowania przez Brukselę umowy z krajami Mercosur.

REKLAMA

Jacek Matysiak: Powstanie Warszawskie, cz. 1. GENEZA

Jeszcze do kwietnia 1944, N.W. gen. Sosnkowski twierdził, że pierwsi do Polski dotrą alianci zachodni. W kraju pracowano nad planem powstania powszechnego połączonego z lądowaniem Brygady Spadochronowej gen. S. Sosabowskiego i poważnych zrzutów uzbrojenia, szkolono i przygotowywano jednostki (szacowanej na ok. 350 000 żołnierzy) podziemnej Armii Krajowej. Akcja „Burza” zaś zakładała akcje dywersyjne i sabotażowe i atakowanie tylnych, wycofujących się jednostek niemieckich, aby współdziałając z Armią Czerwoną występować jako gospodarz, jednocześnie reprezentując uznawany przez zachodnich aliantów rząd londyński.
/ fot. Muzeum Historyczne m.st. Warszawy

Kolejna rocznica Powstania Warszawskiego obfituje w rozważania dlaczego doszło do jego wybuchu i jakie nauki i wnioski możemy wyciągnąć z tej heroicznej tragedii… Zapraszam: 

Czekamy Ciebie

Czekamy Ciebie czerwona zarazo

Byś wybawiła nas od czarnej śmierci

(...) Warszawa, 26 sierpnia 44, autor „Ziutek”

 

UWARUNKOWANIA W PRZEDEDNIU

Optymistyczny realizm Premiera i Naczelnego Wodza gen. Wł. Sikorskiego odnośnie możliwości utrzymywania stosunków z Rosja Sowiecką, załamał się po odkryciu zbrodni katyńskiej. Stalin oburzony za przypomnienie mu o zbrodni, zerwał stosunki dyplomatyczne z Rządem gen. Sikorskiego w Londynie. Bijąc Niemców, pod Warszawę w wyniku operacji białoruskiej “Bagration”, największej ofensywy II wojny światowej, nadciągała Armia Czerwona. Wcześniej, jedyną nadzieją był plan gen. Sikorskiego (przedstawiony Rooseveltowi w 1942 r.) uderzenia przez Bałkany, Polska mogłaby mieć ciągle jeszcze szanse na niepodległość. Jak szybko zmieniała się sytuacja militarna zamykając wczorajsze i otwierając nowe polityczne opcje?

https://d-nm.ppstatic.pl/kadr/k/r/09/57/56aa04576dbfb_o,size,200x140,q,70,h,c874ac.jpg

Jeszcze do kwietnia 1944, N.W. gen. Sosnkowski twierdził, że pierwsi do Polski dotrą alianci zachodni. W kraju pracowano nad planem powstania powszechnego połączonego z lądowaniem Brygady Spadochronowej gen. S. Sosabowskiego i poważnych zrzutów uzbrojenia, szkolono i przygotowywano jednostki (szacowanej na ok. 350 000 żołnierzy) podziemnej Armii Krajowej. Akcja „Burza” zaś zakładała akcje dywersyjne i sabotażowe i atakowanie tylnych, wycofujących się jednostek niemieckich, aby współdziałając z Armią Czerwoną występować jako gospodarz, jednocześnie reprezentując uznawany przez zachodnich aliantów rząd londyński.

Kiedy Roosevelt z Churchillem i Stalinem podzielili się strefami wpływów jesienią 1943 r. w Teheranie, Polska w sensie politycznym wojnę już przegrała. Z powodów geograficznych Polska znalazła się w strefie sowieckiej. Przywódcy narodu, tak spiskujący w podziemiu, jak i ci w Londynie i w szeregach wojska na obczyźnie, wiedzieli czego można się było spodziewać od Sowietów. Katyń, Syberia, zdradzieckie aresztowania współdziałających z Armią Czerwoną jednostek AK i ujawniających się podziemnych władz nie pozostawiały niedomówień. Dodajmy również, że w tradycji naszych zachodnich sojuszników (wcześniej Francja, później Anglia i Ameryka) było przedmiotowe traktowanie Polski jako sprzymierzonego elementu, do rozgrywania na europejskiej szachownicy.

Nowym rozgrywającym był Roosevelt, który pomagając Anglii, przejmował jej międzynarodową rolę, a pomagając Rosji cenił w niej partnera w wojnie z Niemcami i Japonią. Zwycięski pochód Armii Czerwonej, mający wspaniałą prasę na zachodzie, utwierdzał go w przekonaniu żeby Stalina nie drażnić, aby odpędzić czarny scenariusz oddzielnego pokoju między Stalinem a Hitlerem (ewentualna powtórka z 23 sierpnia 1939). W tej sprawie, otoczony lewakami i rosyjskimi szpiegami (np. doradca Alger Hiss), Roosevelt był bardzo naiwny. Los Polski był dla niego o tyle kłopotliwy, o ile myślał o 7 mln wyborców z polskimi korzeniami, dlatego demonstracyjnie przyjmował gen. Sikorskiego (koniec 1942 z Mikołajczykiem) ofiarując na działalność podziemną w Polsce 10 milionów dolarów i później premiera Mikołajczyka ( z gen. Tatarem, latem 1944 - Mikołajczyk mówił o 90 milionach dolarów w ratach dla Sikorskiego i 10 milionach dolarów uzyskanych przez siebie; Tatar to ostatnie potwierdza), kłamliwie zapewniając o pełnym poparciu dla przyszłej silnej i niepodległej Polski. Delegat N.W. do Połączonego Komitetu Szefów Sztabów w Waszyngtonie, płk.dypl. Leon Mitkiewicz w styczniu 1944 dowiedział się o rezultatach konferencji w Teheranie (listopad, grudzień 1943) i jej konsekwencjach dla Polski, informując niezwłocznie gen. Kopańskiego i rząd w Londynie. Przywódcy emigracyjni z Londynu nie poinformowali jednak o tym kolegów z podziemia w Kraju.

PLANY I MOTYWACJE POWSTANIA

Oryginalny plan powstania powstał jeszcze za życia gen. S. Roweckiego „Grota” i zakładał szybkie wypchnięcie Niemców z Warszawy, ale nie bitwę. Celem i ideą przewodnią planu była „ochrona ludności przed wymordowaniem i miasta przed zniszczeniem”. Wojskom niemieckim miano jednocześnie otworzyć drogi odwrotu przez mosty w kierunku Skierniewic i ewentualne ich rozbrajanie: „Monter” -

„Opanujemy mosty, skanalizujemy ruchy wojsk niemieckich, rozsuniemy się i przepuścimy ich. Bolszewicy pójdą za nimi a my będziemy w Warszawie”. Powstanie w Warszawie było tylko przewidziane w ramach powstania powszechnego, ale nie w ramach akcji „Burza”. Powstańcy w ostatnich miesiącach przed powstaniem, mieli wyjść z miasta, aby prowadzić „Burzę”.

      https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/81/Bor.jpg/187px-Bor.jpg

W marcu 1944 gen. Bór-Komorowski postanowił wyłączyć Warszawę z planu „Burza” w myśl celów ”Grota”- Roweckiego. Od tego czasu broń ze zrzutów (brytyjskich) czy też tajnie wyprodukowana, była wysyłana do oddziałów A.K. na wschodzie. Na początku lipca 1944 gen. Bór wysłał na wschód (z Warszawy!) 900 pistoletów maszynowych z amunicją. Na dwa tygodnie przed powstaniem ze stolicy wysłano jeszcze 60 pistoletów maszynowych i 4,400 sztuk amunicji. Na przełomie czerwca i lipca 1944 rząd w Londynie wraz z Delegatem Rządu Jankowskim (z Kraju) rozważali koncepcję nakłonienia Niemiec, przy pomocy Watykanu i Szwajcarii, do uznania Warszawy za miasto otwarte, wyłączone z działań wojennych.

W październiku 1943 roku, Min. Obrony Narodowej gen. M. Kukiel zaproponował by wobec odwrotu Niemców, opanować stolicę i utworzyć władze legalne, zanim Sowieci zainstalowałbym jakiś rząd komunistyczny, ale już w lipcu 1944 Kukiel mówił o opanowaniu tylko pewnego obszaru, nie całego miasta. Jeszcze w listopadzie 1943 roku Delegat Rządu Jankowski i dowódca A.K. gen. Bór rozpoczynają „Burzę” na terenach wschodnich. Poza pozytywnym początkowym współdziałaniem bojowym z Armią Czerwoną przeciwko Niemcom , „Burza” kończyła się w najlepszym przypadku aresztowaniami dowódców i rozbrojeniem żołnierzy A.K. (Wilno, Wołyń, Lwów). Niestety klęska planu „Burza” , przy jednoczesnym złośliwym pomawianiu A.K. przez Stalina, o neutralność a nawet ciche sprzyjanie Niemcom, gwałtowne zbliżanie się Sowietów do Warszawy, zmuszało kierowników podziemia do szukania wyjścia z tej sytuacji.

Wieść o zamachu na Hitlera z 20 lipca wstrząsnęła Warszawą, odżyły nadzieje, czy to już koniec?

Przez lata Warszawa była ośrodkiem oporu, siedzibą Komendy Głównej A.K., Rady Jedności Narodowej, Delegata Rządu, stolicą Polski Podziemnej. Tu było ok. 45 000 zorganizowanych żołnierzy, największa siła w kraju i wydawało się logicznym stoczenie tymi siłami bitwy z bitym, wycofującym się w nieładzie i panice wojskiem

niemieckim, a takim go widziano w dniach 23, 24 i 25 lipca. Napięcie rosło. Niemcy uciekali w pośpiechu z Warszawy. Jednak 26 i 27 lipca sytuacja radykalnie się zmieniła, koniec paniki, zdyscyplinowane już jednostki niemieckie przemieszczały się przez Warszawę w kierunku wschodnim.

WSTĘPNA DECYZJA

Około południa 21 lipca 44 trzej generałowie: Komorowski –”Bór”,”Lawina” ,”Znicz” (d-ca KG A.K.), Pełczyński-„Grzegorz” (szef sztabu KG, z-ca d-cy KG A.K.) i przybyły z Londynu w maju 1944, Okulicki-„Kobra”, „Niedźwiadek”(z-ca szefa sztabu d/s operacyjnych) podjęli wstępną decyzję o rzuceniu Warszawy do walki aby wystąpić, jako gospodarze wobec zbliżających się w zawrotnym tempie zwycięskich Rosjan, którzy będąc sojusznikami naszych sojuszników, mieli otrzymać szansę operacyjną w Warszawie. Podkreślamy, że gen. Okulicki był katalizatorem koncepcji walki w stolicy, gdyż wyjście oddziałów AK (koncepcja “Burzy”) w celu walki poza terenem Warszawy uważał za nierealne.  Nie wiedzieli jeszcze o planowanym wyjeździe premiera Mikołajczyka z Londynu do Moskwy, nie wiedzieli o utworzeniu przez Sowietów PKWN (Moskwa, Chełmno/Lublin).

Główny wpływ miały: błyskawiczne zmiany na froncie i wieść o zamachu na Hitlera. 22 lipca gen. Bór spotkał się z Delegatem Jankowskim w tej sprawie, decyzje następnie zatwierdziła Komisja Główna RJN (podziemny parlament). 25 lipca d-ca A.K. powiadomił depeszą Londyn : „Jesteśmy gotowi w każdej chwili do walki o Warszawę” i prosił o ewentualne zrzucenie brygady spadochronowej ( gen.S. Sosabowskiego) i bombardowanie lotnisk niemieckich pod Warszawą. Kraj zdecydował się na powstanie i powiadomił rząd w Londynie, który 26 lipca podjął uchwałę (nieco przeredagowaną przed wysłaniem przez ludzi Mikołajczyka) dającą zielone światło.

NACZELNY WÓDZ

Naczelny Wódz gen. K. Sosnkowski (przyjaciel J. Piłsudskiego, intelektualista i strateg, ale bez większego doświadczenia w dowodzeniu w. j.), który najpierw chciał skakać do Polski aby walczyć, w tej trudnej sytuacji odleciał (15 lipca do 10 sierpnia 44) do Włoch aby być z 2 Korpusem gen. Andersa i ewentualnie buntować wojsko, w razie gdyby premier Mikołajczyk poszedł na zbyt daleko idące ustępstwa wobec Stalina w Moskwie. N.W. uważał, że Stalin chce przekształcić Polskę w 17-tą republikę i wszelkie rozmowy z nim nie mają sensu, był przeciwny wybuchowi

powstania i dalszego przelewania polskiej krwi, sugerował wycofanie „wartościowych elementów patriotycznych” przed Rosjanami na zachód, spodziewając się w ciągu 5 lat wojny między Rosją a zachodem. 

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/0e/Sosnkowski_Kazimierz.jpg/173px-Sosnkowski_Kazimierz.jpg

Sosnkowski przestrzegał przed myśleniem o załamaniu się ducha armii niemieckiej na podobieństwo 1918 r „stosunki wewnętrzne i ich psychika są inne niż wówczas”. Jednak w depeszy do gen. Bora z 7 lipca pierwszy raz zasugerował nową formę powstania w obliczu „szczęśliwego zbiegu okoliczności” opanować większe ośrodki (przedtem nakazywał tylko akcje dywersyjne) i można powiedzieć, że tę instrukcję wykonał d-ca A.K. 1 sierpnia 1944! We Włoszech gen. Anders uważał, że wojskowo powstanie nie miało znaczenia, ponieważ Niemcy już przegrały wojnę i naciskał N.W. aby ten jednoznacznie zabronił powstania wyraźnym rozkazem, którego usłucha jego podwładny gen. Bór. Sosnkowski sądził , że to rząd powinien wydać odpowiednią decyzję…

PREMIER RZĄDU NA UCHODŹSTWIE

Premier Mikołajczyk natomiast uważał, że jest konieczne i możliwe dogadanie się ze Stalinem, przyjęcie kompromisowego rozwiązania w kwestii granic i formowania nowego rządu z komunistami.

Sądził, że rezygnując z niezależności w polityce zagranicznej, można będzie przy pomocy poparcia ruchu patriotycznego w kraju i dyplomatycznego poparcia aliantów zachodnich uratować „biologiczne siły narodu i nie dać się skomunizować” , a wojny między Rosją a zachodem nie będzie przez najbliższe 20-30 lat. Mikołajczyk

zaprojektował natomiast plan desantowania siebie i „dwóch ministrów oraz Szefa Sztabu i min. Spraw Wojskowych gen. Kukiela na Podhale. Rosjanie nie poszliby szczytem Karpat i my utrzymalibyśmy się w górach.”, ale Churchill i Szef Sztabu gen. Kopański byli temu przeciwni.

WYPADKI W WARSZAWIE

„Dopiero natarcie sowieckie na Warszawę było momentem do wydania rozkazu na akcję wewnątrz miasta. Tylko koordynacja z zewnątrz z natarciem wewnątrz mogła przynieść zwycięstwo”, pisze gen. Bór. Obawiano się szybkiego wejścia Rosjan, lub zmasowania w Warszawie cofających się Niemców. Dowódca AK widział katastrofalne klęski Niemców i nie wierzył, że mogą oni zdobyć się na zwrot zaczepny. 27 lipca gen. Bór depeszował do N.W. o aresztowaniu dowódców i rozbrajaniu przez Rosjan 27 dyw. Wołyńskiej, która walczyła u boku Rosjan przeciwko Niemcom, nie zapowiadało to dobrej współpracy. Chociaż, jak mówi gen. Bór uważano, że Rosjanie postępują tak na terenach na wschód od Bugu, uznawanych za swoje i idąc w głąb Polski mogą zmienić taktykę. “Byłoby największym nonsensem politycznym. gdyby walka z Niemcami przerodziła się w walkę z Rosją. Chcieliśmy walczyć z Niemcami a jednocześnie wyjaśnić stosunek Rosji do nas”. Tegoż dnia niemiecki gubernator dystryktu warszawskiego Fisher wydał zarządzenie stawienia się 100 000 ludzi do robót fortyfikacyjnych. Również Komendant Okręgu Warszawa-miasto płk. Chruściel-„Monter” (w latach 1936-38 wykładowca taktyki w Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie- w cywilu doktor praw) tego dnia wydał rozkaz „Alarmu” do powstania (odwołany następnego dnia przez gen. Bora).

Patrząc z pozycji Stalina zdobycie Warszawy przy współudziale AL zagrzewającej do walki patriotyczny element polski i zainstalowanie tam tworzonego PKWN, byłoby zamknięciem politycznego problemu w Polsce.  Dlatego Stalin wreszcie zgodził się na przyjęcie w Moskwie premiera Mikołajczyka, któremu powiedziano, że Armia Czerwona jest 10 km od Warszawy, Stalin lada chwila spodziewał się jej zajęcia. Więc wieść o wybuchu powstania kierowanego przez AK, przy współudziale Rządu Londyńskiego podyktowała Stalinowi czekanie z bronią u nogi i nie udzieleniu pomocy powstańcom (epizod gen. Berlinga zdjętego ze stanowiska za gorliwość, bez środków przeprawy wsparcia artylerii i lotnictwa) i brak zgody na lądowanie sojuszniczych samolotów na obszarach kontrolowanych przez Sowiety (VIII Flota Powietrzna USA z Anglii, otrzymała negatywną odpowiedź od Stalina). Przypomnijmy, że Sowieci zatrzymywali i rozbrajali oddziały AK idące na pomoc Warszawie. Trzeba też pamiętać, że siły marsz. Rokossowskiego były uzupełnione świeżymi jednostkami i niesamowicie górowały liczbą i sprzętem nad cofającymi się Niemcami.  W drugiej połowie sierpnia mieli 4-krotną przewagę w artylerii i aż 7-krotną w ludziach i broni pancernej. Tylko w okolicach Warszawy posiadali 2,400 samolotów, w porównaniu z niemieckimi 3,000 na całym froncie. Powstańcy mieli się jednak wykrwawić sami.

29 lipca ukazała się odezwa płk. Juliana Skokowskiego (dowódca lewicowego PAL-u), mówiąca o (!) ucieczce gen. Bora wraz ze sztabem z Warszawy, wobec czego to on obejmuje dowództwo nad wszystkimi podziemnymi oddziałami w stolicy. Wieczorem następnego dnia radio Moskwa, a dzień później radiostacja polskich komunistów Związku Patriotów Polskich „Kościuszko” wzywają ludność Warszawy do walki : „Ludu Warszawy. Do broni.” Manifest PKWN określał komunistyczną KRN jako jedyne legalne źródło władzy w Polsce, natomiast Rząd Emigracyjny w Londynie i jego Delegat w kraju określał władzą samozwańczą i nielegalną. Niemcy spodziewali się powstania z 29 na 30 lipca i podjęli działania wzmacniające. 30 lipca przybył do gen. Bora emisariusz Jan Nowak-Jeziorański z pesymistycznymi wieściami o niemożliwości zrzucenia brygady spadochronowej, większych zrzutów broni, porozumienia z Sowietami, dodając, że Polska jest w rosyjskiej strefie wpływów i będzie okupowana przez Armię Czerwoną. Szybko jednak zrozumiał, że przybył za późno.   Zastanawiano się już tylko kiedy zaczynać…

 

DECYZJA – MORDERCZY POŚPIECH

31 lipca rano na naradzie sztabu d-ctwa A.K. „okrągły stół” i po referacie płk. Iranka-Osmeckiego („Heller”-szef oddz. II wywiadowczego KG A.K.), wystąpił gen. Okulicki i w bardzo ostrej formie zarzucił tchórzostwo gen. Borowi, żądając natychmiastowego rozkazu do powstania, „Niemcy już są pobici” (podobnym optymistą był też płk. Rzepecki). Po nim wystąpił płk.dypl. J. Szostak („Filip”-szef III oddz. operacyjnego) kończąc: ”lepiej zacząć o tydzień za wcześnie, niż o godzinę za późno”. Następnie płk. A. Chruściel-„Monter” przedstawił braki w uzbrojeniu, sugerując, że siły są zbyt słabe aby uderzyć, kiedy Niemcy nie są w odwrocie, więc trzeba czekać. Zdecydowanym pesymistą był jedynie płk. J.Bokszczanin (szef oddz. operac. KG AK), który jednak był poza stolicą, przede wszystkim nie ufał Rosjanom i negatywnie oceniał szanse walki. Tego dnia zarządzono drugą odprawę na 18.00. Uczestnicy dowiedzieli się o oddziałach sowieckich w Radości, Wołominie i Radzyminie, Rosjanie wzięli do niewoli d-cę 73 dyw. niemieckiej na Pradze, o panice wśród Niemców w Legionowie. Jednocześnie ogłoszono o wyjeździe Mikołajczyka do Moskwy, powstanie mogło tylko pomóc premierowi we wznowieniu stosunków dyplomatycznych…

Gen. Bór poprosił delegata Jankowskiego o zatwierdzenie decyzji. Ten zapytał jeszcze co będzie jeśli Rosjanie zatrzymają się, Pełczyński:

 ”wtedy Niemcy nas wyrżną”. 

D-ca A.K., Delegat Rządu, po naradzie z gen. Pełczyńskim i gen. Okulickim w obecności mjr. Janiny Karasiównej, ”Haka” ,”Bronka” (szef łączności wewnętrznej) na wniosek „Montera” podjęli decyzję o godzinie ”W” na 1 sierpnia godz. 17.00.  

Płk. Iranek-Osmecki (szef wywiadu) przybył już po wydaniu decyzji (łapanki, godzina policyjna) i zaczął podważać meldunek „Montera” o załamaniu się oporu niemieckiego, wskazując na napływające nowe jednostki pancerne. Podobny meldunek przekazał płk.dypl. K.Pluta-Czachowski „Kuczaba” szef V oddz. łączności operacyjnej, Bór odparł:

”Stało się. Jest już za późno, aby decyzję odwołać”

W części drugiej przedstawię konsekwencje i opinie decyzji o wybuchu Powstania…

 

Jacek K. Matysiak

Kalifornia

 



 

Polecane