Coście zrobili z moją uczelnią?! - czyli o czym nie powiedziałem na Zjeździe

W czasie wczorajszego Zjazdu Regionalnego Małopolskiej „Solidarności” delegat i przewodniczący Komisji Zakładowej na Uniwersytecie Jagiellońskim zgłosił projekt apelu zebranych do władz krajowych Związku o zachowanie niezależności i nie popieranie konkretnych ugrupowań politycznych w bieżących wydarzeniach, poza przypadkami dotyczącymi spraw typowo pracowniczych. Ten teoretycznie słuszny wniosek wsparł argumentacją, że członkowie NSZZ mają różne poglądy i sympatie polityczne, i nie godzą się na takie jednoznaczne stanowiska władz Związku, jak ostatnia wypowiedź przewodniczącego Piotra Dudy… „wspierająca rząd PiS-u w sprawie niszczenia TVN za to, że stacja ta nie popiera rządu”!

Pozostali delegaci tłumaczyli panu Doktorowi, że po pierwsze ten rząd, to rząd Rzeczpospolitej, a nie PiS-u, czy innej partii, że próba ograniczenia „Solidarności” do spraw socjalno-bytowych wpisuje się w argumentację komunistów od początku istnienia Związku, by ten „nie zajmował się polityką” tylko jak rozmawiać z politykami nie zajmując się polityką, że ten rząd raz realizuje postulaty „Solidarności” innym razem idzie tak daleko w przeciwnym kierunku, że Związek musiał ograniczyć swój udział w pracach Rady Dialogu Społecznego… Szef komisji zakładowej uważał, że to właśnie popieranie tego rządu sprawia, że młode pokolenie nie poszerza bazy członkowskiej, a Związek się starzeje.

Słuchałem tej argumentacji i nie będąc delegatem, nie chciałem zabierać głosu, ale korciło mnie by zapytać przewodniczącego komisji zakładowej, co Komisja uczyniła by przeciwstawić się kompromitacji Uniwersytetu w przestrzeni publicznej, by jego absolwenci nie wstydzili się że na nim studiowali. – Co zrobiliście z moją uczelnią chciałem krzyknąć – że gdy przyznaję się, że studiowałem na UJ, zaraz pada pytanie: To tam, gdzie jest ten porypany Hartman próbujący doprowadzić do wojny religijnej w Polsce? A ostatnio – To tam, gdzie rektor wprowadza LGBT-owskie głupoty? – A to tylko te łagodne komentarze!

Przez kilka lat co pół roku pisywałem listy do poprzedniego rektora z prośbą, by przynajmniej zakazał Janowi Hartmanowi szczycić się tym, że jest profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, bo to raczej uczelnię kompromituje, ale nigdy nie doczekałem się nawet odpowiedzi, że jest on takim geniuszem, że nie możne z niego zrezygnować. Za to przewodniczący Komisji Zakładowej dowodzi, że związkowców „Solidarności” kompromituje… wsparcie dla polityki rządu.

Oczywiście można powiedzieć, że w ponad 650 latach historii Uniwersytetu Jagiellońskiego nie takie bzdury się zdarzały i nie zagroziły jego istnieniu. Skoro nie zaszkodziły mu katedry astrologii i marksizmu-leninizmu, to za następne 600 lat wzmianka o katedrze genderowej też będzie przyjęta wzruszeniem ramion. Jeśli Uniwersytet przetrzymał rektora, który zakazał zwracać się do siebie „Magnificencjo” na rzecz „obywatelu rektorze”, to przetrzyma i takiego, który wymaga od studentów wyboru własnej płci! Jeśli nie zaszkodzili uczelni „marcowi docenci” udowadniający wyższość ekonomii braków rynkowych nad ekonomią dobrobytu, to i o Hartmanie pamięć zaginie… Ale ja i wielu moich rówieśników, którzy byli dumni, że ukończyli Uniwersytet Jagielloński już tego nie doczekamy!

Adam Zyzman

Pozostali delegaci tłumaczyli panu Doktorowi, że po pierwsze ten rząd, to rząd Rzeczpospolitej, a nie PiS-u, czy innej partii, że próba ograniczenia „Solidarności” do spraw socjalno-bytowych wpisuje się w argumentację komunistów od początku istnienia Związku, by ten „nie zajmował się polityką” tylko jak rozmawiać z politykami nie zajmując się polityką, że ten rząd raz realizuje postulaty „Solidarności” innym razem idzie tak daleko w przeciwnym kierunku, że Związek musiał ograniczyć swój udział w pracach Rady Dialogu Społecznego… Szef komisji zakładowej uważał, że to właśnie popieranie tego rządu sprawia, że młode pokolenie nie poszerza bazy członkowskiej, a Związek się starzeje.

Słuchałem tej argumentacji i nie będąc delegatem, nie chciałem zabierać głosu, ale korciło mnie by zapytać przewodniczącego komisji zakładowej, co Komisja uczyniła by przeciwstawić się kompromitacji Uniwersytetu w przestrzeni publicznej, by jego absolwenci nie wstydzili się że na nim studiowali. – Co zrobiliście z moją uczelnią chciałem krzyknąć – że gdy przyznaję się, że studiowałem na UJ, zaraz pada pytanie: To tam, gdzie jest ten porypany Hartman próbujący doprowadzić do wojny religijnej w Polsce? A ostatnio – To tam, gdzie rektor wprowadza LGBT-owskie głupoty? – A to tylko te łagodne komentarze!

Przez kilka lat co pół roku pisywałem listy do poprzedniego rektora z prośbą, by przynajmniej zakazał Janowi Hartmanowi szczycić się tym, że jest profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, bo to raczej uczelnię kompromituje, ale nigdy nie doczekałem się nawet odpowiedzi, że jest on takim geniuszem, że nie możne z niego zrezygnować. Za to przewodniczący Komisji Zakładowej dowodzi, że związkowców „Solidarności” kompromituje… wsparcie dla polityki rządu.

Oczywiście można powiedzieć, że w ponad 650 latach historii Uniwersytetu Jagiellońskiego nie takie bzdury się zdarzały i nie zagroziły jego istnieniu. Skoro nie zaszkodziły mu katedry astrologii i marksizmu-leninizmu, to za następne 600 lat wzmianka o katedrze genderowej też będzie przyjęta wzruszeniem ramion. Jeśli Uniwersytet przetrzymał rektora, który zakazał zwracać się do siebie „Magnificencjo” na rzecz „obywatelu rektorze”, to przetrzyma i takiego, który wymaga od studentów wyboru własnej płci! Jeśli nie zaszkodzili uczelni „marcowi docenci” udowadniający wyższość ekonomii braków rynkowych nad ekonomią dobrobytu, to i o Hartmanie pamięć zaginie… Ale ja i wielu moich rówieśników, którzy byli dumni, że ukończyli Uniwersytet Jagielloński już tego nie doczekamy!

Adam Zyzman


 

POLECANE
Droga S7 całkowicie zablokowana. „Stoimy od godzin, nie mamy jedzenia ani picia” [WIDEO] z ostatniej chwili
Droga S7 całkowicie zablokowana. „Stoimy od godzin, nie mamy jedzenia ani picia” [WIDEO]

We wtorek wieczorem sytuacja na drodze ekspresowej S7 gwałtownie się pogarsza. Z powodu intensywnych opadów śniegu część trasy została całkowicie zablokowana w obu kierunkach, a kierowcy od wielu godzin stoją w korkach. Jak informuje TVN24, w trybie alarmowym ściągane są dodatkowe patrole policji, a akcję utrudnia fakt, że w zaspach utknął również... pług.

Awaria ciepłownicza w Gdańsku. Setki osób bez ogrzewania z ostatniej chwili
Awaria ciepłownicza w Gdańsku. Setki osób bez ogrzewania

Poważna awaria sieci ciepłowniczej w Gdańsku. Bez ogrzewania i ciepłej wody pozostaje co najmniej kilkuset odbiorców w dzielnicy Orunia Górna–Gdańsk Południe.

Rządowy projekt ws. osoby najbliższej. Jest stanowisko Prezydenta RP z ostatniej chwili
Rządowy projekt ws. "osoby najbliższej". Jest stanowisko Prezydenta RP

Przyjęty przez rząd projekt ustawy o statusie osoby najbliższej przenosi przywileje małżeńskie na związki partnerskie; nie ma na to zgody prezydenta – podkreślił we wtorek szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker.

Macron ogra Niemców? Startuje wyścig o względy Putina tylko u nas
Macron ogra Niemców? Startuje wyścig o względy Putina

Emmanuel Macron sygnalizuje gotowość do wznowienia dialogu z Władimirem Putinem, co wywołuje napięcia wewnątrz Unii Europejskiej i niepokój w Berlinie. Francuska inicjatywa uruchamia nową rywalizację o wpływy w relacjach z Rosją w momencie, gdy Europa szuka wspólnej strategii wobec wojny na Ukrainie i zmieniającej się polityki USA.

Groźna awaria na popularnym stoku narciarskim. Blisko 80 osób utknęło na wyciągu w śnieżycy z ostatniej chwili
Groźna awaria na popularnym stoku narciarskim. Blisko 80 osób utknęło na wyciągu w śnieżycy

Na stoku narciarskim Czarny Groń w miejscowości Rzyki doszło do poważnej awarii. Wyciąg krzesełkowy zatrzymał się podczas intensywnej śnieżycy, a na wysokości utknęło blisko 80 osób. Na miejsce skierowano straż pożarną oraz specjalistyczne grupy ratownicze.

Kiedy wojna na Ukrainie nie dobiegnie końca? Nowe wyliczenia ekspertów z ostatniej chwili
Kiedy wojna na Ukrainie nie dobiegnie końca? Nowe wyliczenia ekspertów

Tygodnik "Economist" przytacza przewidywania ekspertów z Good Judgment - firmy specjalizującej się w prognozach politycznych i gospodarczych - na 2026 rok. W ich ocenie prawdopodobieństwo, że wojna Rosji przeciw Ukrainie nie skończy się przed 1 stycznia 2027 roku, wynosi 74 proc.

Beata Szydło: W Brazylii i Argentynie zużywa się więcej pestycydów, niż w całej UE łącznie z ostatniej chwili
Beata Szydło: W Brazylii i Argentynie zużywa się więcej pestycydów, niż w całej UE łącznie

"Przez lata budowaliśmy zdrową, czystą produkcję żywności, żeby teraz otworzyć rynek dla chemicznej żywności z Mercosur" – wskazuje Beata Szydło na platformie X, nawiązując do próby przeforsowania przez Brukselę umowy z krajami Mercosur.

Pilny komunikat dla odbiorców energii z PGE z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla odbiorców energii z PGE

Ministerstwo Energii wydało pilne ostrzeżenie dla odbiorców energii. Chodzi o wiadomości e-mail i SMS, w których oszuści podszywają się pod instytucje państwowe oraz spółki energetyczne, próbując wyłudzić dane osobowe i pieniądze.

Zełenski: Omawiamy rozmieszczenie wojsk USA na Ukrainie z ostatniej chwili
Zełenski: Omawiamy rozmieszczenie wojsk USA na Ukrainie

Ukraina rozmawia z prezydentem USA Donaldem Trumpem i przedstawicielami koalicji chętnych możliwość rozmieszczenia amerykańskich wojsk w ramach gwarancji bezpieczeństwa, jednak decyzja zależy od Waszyngtonu – oświadczył we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Pilny komunikat dla mieszkańców Elbląga z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Elbląga

Urząd miasta w Elblągu wydał pilny komunikat dla mieszkańców. Z powodu trudnych warunków pogodowych odwołano miejską zabawę sylwestrową, a także zamknięto fragment Bulwaru Zygmunta Augusta. W mieście obowiązuje alarm przeciwpowodziowy, a służby prowadzą działania zabezpieczające.

REKLAMA

Coście zrobili z moją uczelnią?! - czyli o czym nie powiedziałem na Zjeździe

W czasie wczorajszego Zjazdu Regionalnego Małopolskiej „Solidarności” delegat i przewodniczący Komisji Zakładowej na Uniwersytecie Jagiellońskim zgłosił projekt apelu zebranych do władz krajowych Związku o zachowanie niezależności i nie popieranie konkretnych ugrupowań politycznych w bieżących wydarzeniach, poza przypadkami dotyczącymi spraw typowo pracowniczych. Ten teoretycznie słuszny wniosek wsparł argumentacją, że członkowie NSZZ mają różne poglądy i sympatie polityczne, i nie godzą się na takie jednoznaczne stanowiska władz Związku, jak ostatnia wypowiedź przewodniczącego Piotra Dudy… „wspierająca rząd PiS-u w sprawie niszczenia TVN za to, że stacja ta nie popiera rządu”!

Pozostali delegaci tłumaczyli panu Doktorowi, że po pierwsze ten rząd, to rząd Rzeczpospolitej, a nie PiS-u, czy innej partii, że próba ograniczenia „Solidarności” do spraw socjalno-bytowych wpisuje się w argumentację komunistów od początku istnienia Związku, by ten „nie zajmował się polityką” tylko jak rozmawiać z politykami nie zajmując się polityką, że ten rząd raz realizuje postulaty „Solidarności” innym razem idzie tak daleko w przeciwnym kierunku, że Związek musiał ograniczyć swój udział w pracach Rady Dialogu Społecznego… Szef komisji zakładowej uważał, że to właśnie popieranie tego rządu sprawia, że młode pokolenie nie poszerza bazy członkowskiej, a Związek się starzeje.

Słuchałem tej argumentacji i nie będąc delegatem, nie chciałem zabierać głosu, ale korciło mnie by zapytać przewodniczącego komisji zakładowej, co Komisja uczyniła by przeciwstawić się kompromitacji Uniwersytetu w przestrzeni publicznej, by jego absolwenci nie wstydzili się że na nim studiowali. – Co zrobiliście z moją uczelnią chciałem krzyknąć – że gdy przyznaję się, że studiowałem na UJ, zaraz pada pytanie: To tam, gdzie jest ten porypany Hartman próbujący doprowadzić do wojny religijnej w Polsce? A ostatnio – To tam, gdzie rektor wprowadza LGBT-owskie głupoty? – A to tylko te łagodne komentarze!

Przez kilka lat co pół roku pisywałem listy do poprzedniego rektora z prośbą, by przynajmniej zakazał Janowi Hartmanowi szczycić się tym, że jest profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, bo to raczej uczelnię kompromituje, ale nigdy nie doczekałem się nawet odpowiedzi, że jest on takim geniuszem, że nie możne z niego zrezygnować. Za to przewodniczący Komisji Zakładowej dowodzi, że związkowców „Solidarności” kompromituje… wsparcie dla polityki rządu.

Oczywiście można powiedzieć, że w ponad 650 latach historii Uniwersytetu Jagiellońskiego nie takie bzdury się zdarzały i nie zagroziły jego istnieniu. Skoro nie zaszkodziły mu katedry astrologii i marksizmu-leninizmu, to za następne 600 lat wzmianka o katedrze genderowej też będzie przyjęta wzruszeniem ramion. Jeśli Uniwersytet przetrzymał rektora, który zakazał zwracać się do siebie „Magnificencjo” na rzecz „obywatelu rektorze”, to przetrzyma i takiego, który wymaga od studentów wyboru własnej płci! Jeśli nie zaszkodzili uczelni „marcowi docenci” udowadniający wyższość ekonomii braków rynkowych nad ekonomią dobrobytu, to i o Hartmanie pamięć zaginie… Ale ja i wielu moich rówieśników, którzy byli dumni, że ukończyli Uniwersytet Jagielloński już tego nie doczekamy!

Adam Zyzman

Pozostali delegaci tłumaczyli panu Doktorowi, że po pierwsze ten rząd, to rząd Rzeczpospolitej, a nie PiS-u, czy innej partii, że próba ograniczenia „Solidarności” do spraw socjalno-bytowych wpisuje się w argumentację komunistów od początku istnienia Związku, by ten „nie zajmował się polityką” tylko jak rozmawiać z politykami nie zajmując się polityką, że ten rząd raz realizuje postulaty „Solidarności” innym razem idzie tak daleko w przeciwnym kierunku, że Związek musiał ograniczyć swój udział w pracach Rady Dialogu Społecznego… Szef komisji zakładowej uważał, że to właśnie popieranie tego rządu sprawia, że młode pokolenie nie poszerza bazy członkowskiej, a Związek się starzeje.

Słuchałem tej argumentacji i nie będąc delegatem, nie chciałem zabierać głosu, ale korciło mnie by zapytać przewodniczącego komisji zakładowej, co Komisja uczyniła by przeciwstawić się kompromitacji Uniwersytetu w przestrzeni publicznej, by jego absolwenci nie wstydzili się że na nim studiowali. – Co zrobiliście z moją uczelnią chciałem krzyknąć – że gdy przyznaję się, że studiowałem na UJ, zaraz pada pytanie: To tam, gdzie jest ten porypany Hartman próbujący doprowadzić do wojny religijnej w Polsce? A ostatnio – To tam, gdzie rektor wprowadza LGBT-owskie głupoty? – A to tylko te łagodne komentarze!

Przez kilka lat co pół roku pisywałem listy do poprzedniego rektora z prośbą, by przynajmniej zakazał Janowi Hartmanowi szczycić się tym, że jest profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, bo to raczej uczelnię kompromituje, ale nigdy nie doczekałem się nawet odpowiedzi, że jest on takim geniuszem, że nie możne z niego zrezygnować. Za to przewodniczący Komisji Zakładowej dowodzi, że związkowców „Solidarności” kompromituje… wsparcie dla polityki rządu.

Oczywiście można powiedzieć, że w ponad 650 latach historii Uniwersytetu Jagiellońskiego nie takie bzdury się zdarzały i nie zagroziły jego istnieniu. Skoro nie zaszkodziły mu katedry astrologii i marksizmu-leninizmu, to za następne 600 lat wzmianka o katedrze genderowej też będzie przyjęta wzruszeniem ramion. Jeśli Uniwersytet przetrzymał rektora, który zakazał zwracać się do siebie „Magnificencjo” na rzecz „obywatelu rektorze”, to przetrzyma i takiego, który wymaga od studentów wyboru własnej płci! Jeśli nie zaszkodzili uczelni „marcowi docenci” udowadniający wyższość ekonomii braków rynkowych nad ekonomią dobrobytu, to i o Hartmanie pamięć zaginie… Ale ja i wielu moich rówieśników, którzy byli dumni, że ukończyli Uniwersytet Jagielloński już tego nie doczekamy!

Adam Zyzman



 

Polecane