Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Dla islamistów świat ponownie przeżywa „czas ignorancji”

Po arabsku „jahiliya” (dżahilija) to okres niewiedzy, ignorancji, nieznajomości Boga jedynego. Dla niektórych współczesnych ideologów islamu świat ponownie przeżywa „czas ignorancji”, bowiem dominuje Zachód, a szczególnie Stany Zjednoczone. Na społeczność Bliskiego Wschodu, a ściślej Półwyspu Arabskiego, można naturalnie patrzeć z wąskiego punktu teologii islamskiej, gdzie samo objawienie się Koranu służy jako jedyny punkt odniesienia. Ale – aby rzeczywiście zrozumieć, co się wtedy stało – warto spojrzeć na szerszy kontekst.
Pomogą nam w tym geografia, archeologia, kulturoznawstwo, historia oraz badania nad źródłami pisanymi. Te ostatnie są bardzo ograniczone, arabskie źródła pojawiają się dopiero około 150 lat po śmierci Mahometa. Mahomet nie pojawił się w próżni. Urodził się w oazie na obrzeżu nieistniejącej już wtedy starożytnej cywilizacji mezopotamskiej. Funkcjonował w kontekście judaizmu, chrześcijaństwa i zoroastryzmu. Sama Arabia była podzielona kulturowo, lingwistycznie oraz politycznie na bardziej zaawansowane południe i mniej rozwiniętą północ. W czasach Mahometa region wokół Mekki był lepiej zaopatrzony w wodę niż obecnie, ale i tak dominowała pustynia, gdzie funkcjonowało głównie koczownictwo i do mniejszego stopnia handel. Dopiero dalej na południe duża część krainy miała charakter rolniczy. Z Omanu i Jemenu biegł szlak handlowy, szczególnie pożądane były przyprawy oraz produkty skórzane. Plemię proroka zajmowało się głównie handlem. Mekka stanowiła ważne ogniwo tego panarabskiego systemu handlowego, opartego na oazach i karawanach. Układ sił w samej oazie zmieniał się jak w kalejdoskopie opartym na przymierzach starszych klanów, a wojny na obrzeżach Arabii dodatkowo wpływały na płynność sytuacji. 

Nie możemy mówić o żadnym rządzie centralnym, a tylko o grupach – raz silniejszych i efektywniejszych, a kiedy indziej słabszych – które starały się sprawować ograniczoną władzę. Do pewnego stopnia nawet w Mekce panowała anarchia. Ograniczało ją to, że w miejscu tym znajdował się uznawany przez wszystkich Czarny Kamień (meteoryt zwany Kaaba) oraz bodaj 356 bożków plemiennych. Część identyfikowało Kaabę z koncepcją odziedziczonego po Sumeryjczykach naczelnego bożka El Al, którego Arabowie uznawali za głównego stwórcę i nazywali go Allah (bóg). Ich teologia opierała się również na astrologii - wszelkie przyczyny wydarzeń widziano w gwiazdach, w ruchach ciał niebieskich. W tym sensie animistyczne wierzenia pogańskie regulowały i łagodziły spory wewnątrzarabskie, wymuszając w większości wypadków zawieszenie broni w oazie. Plemiona kontrolujące oazy były najbardziej prominentne i najzamożniejsze. Nie były jednak najliczniejsze. Większość Arabów to Beduini, koczownicy, którzy stale wędrowali w poszukiwaniu lepszych warunków do życia, czyli szukali wody, paszy dla zwierząt oraz łupów. Łączyli pasterstwo z piractwem pustynnym. 

Z drugiej strony warto odnotować, że najbardziej wysublimowanym elementem kultury arabskiej była poezja. Podejrzewa się, że jeszcze w V w. po Chrystusie na północy dominował język aramejski, szczególnie wśród ludu Kinda, który podbił i zjednoczył większość tej krainy. Nie wiemy dokładnie, jak i kiedy wyodrębnił się z tego język arabski, ale bezsprzecznie poezja i tradycja przekazów ustnych grały tutaj kluczową rolę. Pamiętajmy o tym również w kontekście Koranu, który przez ponad wiek nie istniał w formie pisanej. Charakterystyczne, że na północy na ogół nie występowali królowie, a elitę stanowili ludzie, którzy łączyli funkcje polityczne, gospodarcze i szczególnie religijne. Każde z plemion pozostawało w dużym stopniu oddzielnym bytem społecznym. Na czele każdego klanu stał szejk, a grupa klanów podporządkowywała się szejkowi plemiennemu.

Każda z większych grup szczepowych miała też wielce odróżniające je zwyczaje. Elementem integrującym były kobiety, które oddawano sąsiadom, by tworzyć przymierza krwi. W dłuższej perspektywie wzajemne ożenki mogły prowadzić do integracji klanów w większe plemię. Dary z kobiet pomagały we wzajemnym dogadywaniu się w rozmaitych kwestiach, a szczególnie w celu ochrony karawan. Łagodziły spory. Jednak na krótki dystans plemiona i klany rodowe pozostawały hermetyczne. Obcy w tym kontekście to nie tyle cudzoziemiec (tacy nie zawsze zapuszczali się w te strony), ale sąsiad z innego plemienia czy klanu. W relacjach z obcymi obowiązywała odpowiedzialność zbiorowa. Za przekroczenie czy urazę, za które odpowiedzialny był jeden z obcych, karano wszystkich jego współplemieńców. Funkcjonowała zasada „krew za krew”, ale niekoniecznie musiała to być krew bezpośrednio winnego. Prowadziło to do niemal stałych aktów zemsty. Spirala nakręcała się i eskalacja przemocy dotykała potencjalnie wszystkich. 

Wzajemne ataki natężały się wraz z destabilizacją polityczną. Po okresie konsolidacji przez Kinda w V w. nastąpiło rozprężenie, decentralizacja, mnożenie się plemion i klanów koczowniczych. Poza oazami niemal stale panowała anarchia. Beduini napadali na karawany albo narzucali się jako ich ochroniarze, naturalnie za odpowiednią opłatą. I systematycznie urządzali wyprawy na kraje cywilizowane. Rzymianie nazywali północną część Arabii Nabatea. Była buforem chroniącym imperium przed koczownikami. System ten odziedziczyli naturalnie Bizantyjczycy. Jednocześnie w samym sercu Arabii, wokół oaz, kwitł handel, osiadali się obcy, szczególnie żydzi, którzy byli otwarci na konwertytów. Podobnie jak, choć w znacznie mniejszym stopniu, chrześcijanie i wyznawcy zoroastryzmu. Zwróćmy uwagę, że wszystkie trzy religie były monoteistyczne. 

Dwie pierwsze dla islamu miały stać się źródłem zapożyczeń kanonicznych – zarówno Stary Testament, jak i Nowy. A z zoroastryzmu islam wziął dużą dozę mistycyzmu. Mahomet urodził się ok. 570 r. w Mekce, był bardzo poślednim członkiem (jako sierota) wielce wybitnego plemienia. Jego klan zajmował się doglądaniem świątyni Kaaba. Mahomet dyskutował z żydami, chrześcijanami i zoroastria nami. Poznawał ich wierzenia. Mariaż z bogatą wdową pomógł przyszłemu prorokowi skupić się na swej mistycznej pasji. Tak jak jego matka słyszał głosy. Cierpiał, zapamiętywał. Gdy wrócił do swoich z objawieniami od Allaha, jego współplemieńcy w większości wyśmiali go. Wnet zaczęli go prześladować, chcieli zabić. W 622 r. wraz z grupą zwolenników uciekł do Medyny. A potem wrócił, niosąc świętą wojnę (dżihad). I skończyła się jahiliya.

Marek Jan Chodakiewicz

Waszyngton, 15 sierpnia 2016 
www.iwp.edu 

fot. pixabay.com/CC0

 

POLECANE
Blackout w Czechach. Premier przekazał nowe ustalenia Wiadomości
Blackout w Czechach. Premier przekazał nowe ustalenia

Premier Czech Petr Fiala powiedział dziennikarzom po posiedzeniu Centralnego Sztabu Kryzysowego, że przyczyną awarii prądu w piątek była usterka techniczna. Wykluczył cyberatak jako powód. Według Fiali awaria objęła 500 tys. odbiorców prądu. Po południu bez energii elektrycznej było 2000 odbiorców.

Rząd Tuska zrezygnował z uporczywego łamania prawa w tej jednej kwestii Wiadomości
"Rząd Tuska zrezygnował z uporczywego łamania prawa w tej jednej kwestii"

Rząd Donalda Tuska opublikował w Dzienniku Ustaw uchwałę Sądu Najwyższego, która potwierdza ważność wyboru Karola Tadeusza Nawrockiego na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Uchwała dotyczy wyborów prezydenckich, które odbyły się 18 maja i 1 czerwca 2025 roku.

Tȟašúŋke Witkó: król jest nagi tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: król jest nagi

„W polityce, jak nie idzie, to nie idzie!”. Państwo, naturalnie, doskonale wiecie, że autorem przytoczonej frazy jest Włodzimierz Czarzasty, a wygłosił on ją po serii ciosów wyborczych, jakie spadły na Sojusz Lewicy Demokratycznej niemal dekadę temu. Osobiście, jakiegoś większego nabożeństwa do słów wypowiadanych przez tego byłego członka Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej nie mam, ale to jedno zdanie – jakże prawdziwe i słuszne – zapadło mi w pamięci na długo. Zresztą, jeśli przyjrzeć się bliżej obecnym losom premiera Donalda Tuska, wtedy widać jak na dłoni, że tyczy ono wszystkich graczy sceny politycznej, od prawicy do lewicy

Nowy komunikat GIS. Na ten produkt trzeba uważać Wiadomości
Nowy komunikat GIS. Na ten produkt trzeba uważać

Główny Inspektorat Sanitarny poinformował o wycofaniu jednej z partii popularnych chipsów Lay's. Wykryto w niej niebezpieczne substancje, które nie powinny znajdować się w żywności. Jeśli masz ten produkt w domu – nie jedz go i jak najszybciej zwróć do sklepu.

Powyborcza zabawa zapałkami tylko u nas
Powyborcza zabawa zapałkami

Polityczna szarża Romana Giertycha nie zmieniła i raczej nie ma szans zmienić wyniku wyborów, ani doprowadzić do ich powtórzenia, jednak społeczne szkody przez nią uczynione odczuwać będziemy jeszcze długo.

Niemcy: 20-latek zaatakował podróżnych młotkiem Wiadomości
Niemcy: 20-latek zaatakował podróżnych młotkiem

Cztery osoby zostało lekko ranne w czwartek w wyniku ataku mężczyzny z młotkiem w dalekobieżnym pociągu w Bawarii w Niemczech - poinformowała miejscowa policja. Napastnik został aresztowany.

Nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Znane nazwisko wraca do gry Wiadomości
Nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Znane nazwisko wraca do gry

Powrót Adama Nawałki na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski jeszcze niedawno wydawał się mało realny. Dziś jednak ten scenariusz staje się coraz bardziej prawdopodobny. Jak ujawnił Roman Kołtoń w swoim programie „Prawda Futbolu”, były trener kadry jest gotów ponownie objąć stanowisko – choćby tymczasowo.

 Straż Graniczna wydała komunikat. Ważne informacje dla mieszkańców pogranicza Wiadomości
Straż Graniczna wydała komunikat. Ważne informacje dla mieszkańców pogranicza

Mieszkańcy pracujący po niemieckiej stronie granicy mogą być spokojni, kontrole na granicy będą wyrywkowe, nie będzie to kontrola 100 procent osób – powiedział PAP por. Paweł Biskupik, rzecznik prasowy Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.

Mam problem. Artur Barciś zwrócił się do fanów Wiadomości
"Mam problem". Artur Barciś zwrócił się do fanów

Znany polski aktor Artur Barciś, niespodziewanie zwrócił się do fanów za pośrednictwem swojego profilu na Facebooku. W krótkim, ale szczerym wpisie wyjaśnił, dlaczego nie jest w stanie odpowiedzieć każdemu, kto zaprasza go do znajomych.

Wypadek Flixbusa w Niemczech. Wśród pasażerów Polacy z ostatniej chwili
Wypadek Flixbusa w Niemczech. Wśród pasażerów Polacy

23 osoby zostały ranne w nocnym wypadku autokaru na autostradzie około 100 km na północ od Berlina - poinformowała w komunikacie policja z Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Wśród pasażerów byli Polacy; jeden z nich odniósł lekkie obrażenia i trafił do szpitala.

REKLAMA

Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Dla islamistów świat ponownie przeżywa „czas ignorancji”

Po arabsku „jahiliya” (dżahilija) to okres niewiedzy, ignorancji, nieznajomości Boga jedynego. Dla niektórych współczesnych ideologów islamu świat ponownie przeżywa „czas ignorancji”, bowiem dominuje Zachód, a szczególnie Stany Zjednoczone. Na społeczność Bliskiego Wschodu, a ściślej Półwyspu Arabskiego, można naturalnie patrzeć z wąskiego punktu teologii islamskiej, gdzie samo objawienie się Koranu służy jako jedyny punkt odniesienia. Ale – aby rzeczywiście zrozumieć, co się wtedy stało – warto spojrzeć na szerszy kontekst.
Pomogą nam w tym geografia, archeologia, kulturoznawstwo, historia oraz badania nad źródłami pisanymi. Te ostatnie są bardzo ograniczone, arabskie źródła pojawiają się dopiero około 150 lat po śmierci Mahometa. Mahomet nie pojawił się w próżni. Urodził się w oazie na obrzeżu nieistniejącej już wtedy starożytnej cywilizacji mezopotamskiej. Funkcjonował w kontekście judaizmu, chrześcijaństwa i zoroastryzmu. Sama Arabia była podzielona kulturowo, lingwistycznie oraz politycznie na bardziej zaawansowane południe i mniej rozwiniętą północ. W czasach Mahometa region wokół Mekki był lepiej zaopatrzony w wodę niż obecnie, ale i tak dominowała pustynia, gdzie funkcjonowało głównie koczownictwo i do mniejszego stopnia handel. Dopiero dalej na południe duża część krainy miała charakter rolniczy. Z Omanu i Jemenu biegł szlak handlowy, szczególnie pożądane były przyprawy oraz produkty skórzane. Plemię proroka zajmowało się głównie handlem. Mekka stanowiła ważne ogniwo tego panarabskiego systemu handlowego, opartego na oazach i karawanach. Układ sił w samej oazie zmieniał się jak w kalejdoskopie opartym na przymierzach starszych klanów, a wojny na obrzeżach Arabii dodatkowo wpływały na płynność sytuacji. 

Nie możemy mówić o żadnym rządzie centralnym, a tylko o grupach – raz silniejszych i efektywniejszych, a kiedy indziej słabszych – które starały się sprawować ograniczoną władzę. Do pewnego stopnia nawet w Mekce panowała anarchia. Ograniczało ją to, że w miejscu tym znajdował się uznawany przez wszystkich Czarny Kamień (meteoryt zwany Kaaba) oraz bodaj 356 bożków plemiennych. Część identyfikowało Kaabę z koncepcją odziedziczonego po Sumeryjczykach naczelnego bożka El Al, którego Arabowie uznawali za głównego stwórcę i nazywali go Allah (bóg). Ich teologia opierała się również na astrologii - wszelkie przyczyny wydarzeń widziano w gwiazdach, w ruchach ciał niebieskich. W tym sensie animistyczne wierzenia pogańskie regulowały i łagodziły spory wewnątrzarabskie, wymuszając w większości wypadków zawieszenie broni w oazie. Plemiona kontrolujące oazy były najbardziej prominentne i najzamożniejsze. Nie były jednak najliczniejsze. Większość Arabów to Beduini, koczownicy, którzy stale wędrowali w poszukiwaniu lepszych warunków do życia, czyli szukali wody, paszy dla zwierząt oraz łupów. Łączyli pasterstwo z piractwem pustynnym. 

Z drugiej strony warto odnotować, że najbardziej wysublimowanym elementem kultury arabskiej była poezja. Podejrzewa się, że jeszcze w V w. po Chrystusie na północy dominował język aramejski, szczególnie wśród ludu Kinda, który podbił i zjednoczył większość tej krainy. Nie wiemy dokładnie, jak i kiedy wyodrębnił się z tego język arabski, ale bezsprzecznie poezja i tradycja przekazów ustnych grały tutaj kluczową rolę. Pamiętajmy o tym również w kontekście Koranu, który przez ponad wiek nie istniał w formie pisanej. Charakterystyczne, że na północy na ogół nie występowali królowie, a elitę stanowili ludzie, którzy łączyli funkcje polityczne, gospodarcze i szczególnie religijne. Każde z plemion pozostawało w dużym stopniu oddzielnym bytem społecznym. Na czele każdego klanu stał szejk, a grupa klanów podporządkowywała się szejkowi plemiennemu.

Każda z większych grup szczepowych miała też wielce odróżniające je zwyczaje. Elementem integrującym były kobiety, które oddawano sąsiadom, by tworzyć przymierza krwi. W dłuższej perspektywie wzajemne ożenki mogły prowadzić do integracji klanów w większe plemię. Dary z kobiet pomagały we wzajemnym dogadywaniu się w rozmaitych kwestiach, a szczególnie w celu ochrony karawan. Łagodziły spory. Jednak na krótki dystans plemiona i klany rodowe pozostawały hermetyczne. Obcy w tym kontekście to nie tyle cudzoziemiec (tacy nie zawsze zapuszczali się w te strony), ale sąsiad z innego plemienia czy klanu. W relacjach z obcymi obowiązywała odpowiedzialność zbiorowa. Za przekroczenie czy urazę, za które odpowiedzialny był jeden z obcych, karano wszystkich jego współplemieńców. Funkcjonowała zasada „krew za krew”, ale niekoniecznie musiała to być krew bezpośrednio winnego. Prowadziło to do niemal stałych aktów zemsty. Spirala nakręcała się i eskalacja przemocy dotykała potencjalnie wszystkich. 

Wzajemne ataki natężały się wraz z destabilizacją polityczną. Po okresie konsolidacji przez Kinda w V w. nastąpiło rozprężenie, decentralizacja, mnożenie się plemion i klanów koczowniczych. Poza oazami niemal stale panowała anarchia. Beduini napadali na karawany albo narzucali się jako ich ochroniarze, naturalnie za odpowiednią opłatą. I systematycznie urządzali wyprawy na kraje cywilizowane. Rzymianie nazywali północną część Arabii Nabatea. Była buforem chroniącym imperium przed koczownikami. System ten odziedziczyli naturalnie Bizantyjczycy. Jednocześnie w samym sercu Arabii, wokół oaz, kwitł handel, osiadali się obcy, szczególnie żydzi, którzy byli otwarci na konwertytów. Podobnie jak, choć w znacznie mniejszym stopniu, chrześcijanie i wyznawcy zoroastryzmu. Zwróćmy uwagę, że wszystkie trzy religie były monoteistyczne. 

Dwie pierwsze dla islamu miały stać się źródłem zapożyczeń kanonicznych – zarówno Stary Testament, jak i Nowy. A z zoroastryzmu islam wziął dużą dozę mistycyzmu. Mahomet urodził się ok. 570 r. w Mekce, był bardzo poślednim członkiem (jako sierota) wielce wybitnego plemienia. Jego klan zajmował się doglądaniem świątyni Kaaba. Mahomet dyskutował z żydami, chrześcijanami i zoroastria nami. Poznawał ich wierzenia. Mariaż z bogatą wdową pomógł przyszłemu prorokowi skupić się na swej mistycznej pasji. Tak jak jego matka słyszał głosy. Cierpiał, zapamiętywał. Gdy wrócił do swoich z objawieniami od Allaha, jego współplemieńcy w większości wyśmiali go. Wnet zaczęli go prześladować, chcieli zabić. W 622 r. wraz z grupą zwolenników uciekł do Medyny. A potem wrócił, niosąc świętą wojnę (dżihad). I skończyła się jahiliya.

Marek Jan Chodakiewicz

Waszyngton, 15 sierpnia 2016 
www.iwp.edu 

fot. pixabay.com/CC0


 

Polecane
Emerytury
Stażowe