"Rz": Agenci FSB pobierali stypendium z polskiego MSZ
Co musisz wiedzieć:
- Igor R. współpracował z FSB co najmniej od 2020 roku
- Małżeństwo pobierało stypendium z polskiego MSZ
- Na zaszyfrowanym pendrivie znaleziono dane urzędników
Rosjanie ze stypendium MSZ oskarżeni o szpiegostwo
Igor R. został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w połowie 2024 roku. Kilka miesięcy później, w listopadzie, aresztowano także jego żonę Irinę R.
Oboje uchodzili za działaczy opozycji antyputinowskiej – Igor R. był wicekoordynatorem sztabu Aleksieja Nawalnego w Sarańsku i związany z organizacją „Otwarta Rosja”.
Śledczy ustalili jednak, że mężczyzna od 2020 roku współpracował z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Według „Rzeczpospolitej”, akt oskarżenia przeciwko niemu jest „druzgocący”.
Wynika z niego, że R. podpisał zgodę na współpracę, przyjął pseudonim i zgodził się donosić. "Opiekun" z FSB wyposażył go w telefon komórkowy i kartę SIM do kontaktów, a za współpracę otrzymywał zapłatę w rublach
– relacjonuje dziennik.
- KRUS wydał komunikat dla rolników
- Internauci alarmują o tajemniczych obiektach nad Polską. Być może znamy rozwiązanie zagadki
- Ukraina blokuje polskich przewoźników
- Wyłączenia prądu na Śląsku. Ważny komunikat
- Pilny komunikat NFZ
- Minister zdrowia alarmuje: „Do ściany dochodzimy w tym roku, w przyszłym do niej dojdziemy”
- Komunikat dla mieszkańców Gdańska
72 tys. zł z polskiego budżetu
Igor i Irina R. znaleźli się w gronie zaledwie siedmiu rosyjskich stypendystów. Formalnie do Polski sprowadziła ich Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej. Pismo w tej sprawie podpisał ówczesny wiceminister edukacji i nauki Włodzimierz Bernacki, dziś senator PiS.
Według naszych nieoficjalnych informacji, Czarnek był przeciwny pomysłowi, by fundować stypendia Rosjanom
– informuje „Rzeczpospolita”.
Szpiegował opozycję i przekazywał dane
Po przyjeździe do Polski Igor R. miał zbierać informacje o rosyjskiej opozycji, studentach i wykładowcach. W śledztwie jego żona Irina przyznała, że mąż został zwerbowany przez FSB w zamian za „pomoc w sprawach urzędowych”.
Nie pracował w tamtym czasie, a miał pieniądze
– zeznała. Na zaszyfrowanym pendrivie, który miała przewieźć do Rosji, znajdowały się nazwiska osób z polskiego MSZ odpowiedzialnych za przyznanie im rządowego stypendium.
Jak to możliwe, że dostali stypendium?
Do momentu zatrzymania w 2024 roku małżeństwo korzystało ze stypendium finansowanego przez polski MSZ. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, program powstał rok przed agresją Rosji na Ukrainę i miał wspierać rosyjskich opozycjonistów.
Konkurs nie został ogłoszony publicznie, aby – jak tłumaczyła jedna z urzędniczek MSZ – „nie podstawiono” kandydatów zwerbowanych przez rosyjskie służby.
Informacje o programie rozprowadzano przez „sprawdzone środowiska opozycyjne wobec władz Federacji Rosyjskiej” oraz m.in. przez Helsińską Fundację Praw Człowieka. Kandydatów wskazały te środowiska, a następnie przekazano ich dane do MSZ.



