Prof. Marek Jan Chodakiewicz: W Dagestanie obrzezają 4-letnie dziewczynki bez znieczulenia

W Dagestanie nakładają się na siebie góralska etniczność, wiara muzułmańska i postsowiecka mentalność. Kreml nad nim sprawuje kontrolę, ale w taki sposób, by nie zakłócić równowagi między elementami dagestańskiej mozaiki etnicznej, a raczej – aby grać arbitra w ich wzajemnych sporach i współzależnościach.
Pixabay.com/CC0 Prof. Marek Jan Chodakiewicz: W Dagestanie obrzezają 4-letnie dziewczynki bez znieczulenia
Pixabay.com/CC0 / Pixabay.com/CC0


Kluczem do tej delikatnej gry coraz bardziej staje się islam. Jednak islam nie zawsze daje się postkolonialnej potędze kontrolować. W wywiadzie dla moskiewskiego radia Ismail Berdijew pochwalił praktykę obrzezywania dziewczynek. A Berdijew to nie byle kto. Jest muftim, czyli sędzią religijnym, znawcą szarijatu, prawa koranicznego, w regionie Karaczajo-Czerkiesja na Kaukazie. I doradza Putinowi w sprawach islamu. Obrzezanie dziewczynek polegające na wycięciu częściowym lub całkowitym łechtaczki jest sankcjonowane religijnie – ma rzekomo zmniejszyć popęd seksualny kobiet.

Na prowincji w Dagestanie takie zabiegi wykonuje się na 4-5 latkach bez znieczulenia, w prymitywnych, niehigienicznych warunkach. Mufti Berdiejew uważa, że jest to „czysto dagestański” zwyczaj. Uczony w muzułmańskim prawie myli się. Kobiece obrzezanie praktykuje się w wielu miejscach, głównie w Afryce, choć również na Bliskim Wschodzie, na przykład wśród Kurdów. To prawda, że na Czarnym Kontynencie obrządek ten odprawiają muzułmanie, animiści, a nawet chrześcijanie. Ale właściwie wszędzie, gdzie pojawia się islam – od Somalii do Francji – tam też występuje okaleczenie narzędzi płciowych żeńskich. Nic o tym nie ma w Koranie, ale w hadisach i innych źródłach – tak. Stąd przeświadczenie o sankcji religijnej. Oprócz islamu Dagestan odzwierciedla świadomość szczepową, plemienną i klanową ludów go zamieszkujących. Głównym punktem odniesienia górali jest wioska.

W każdej znajdziemy elementy uniwersalne: postsowiecką „kulturę” oraz islamską wiarę. Są one dziwacznie ze sobą pożenione. Ta ostatnia tradycyjnie jest suficka, bo górale wieleset lat temu odrzucili ortodoksję sunnicką. Dominacja sufizmu ostatnio zaczyna się zmieniać wraz z napływem saudyjskich pieniędzy, a wraz z tym wahabizmu i salafizmu. Spoiwem są jednak lokalne zwyczaje etniczne i klanowe, które wpływają na oblicze postsowietyzmu i islamu. W Dagestanie największą grupą etniczną są Awarowie. Zamieszkują obszary górskie, głównie na zachodzie. Wśród i obok nich jest mieszanka czeczeńsko-dagestańska. Poniżej, na nizinach, w stronę Morza Kaspijskiego i na jego wybrzeżu zamieszkują Kumykowie. Lezgini siedzą na południe od gór. Ponadto są różne grupy tatarskie, tureckojęzyczne, jak również górskie klany gruzińskie i nawet żydowskie. W Dagestanie przeplatają się rozmaite dialekty i języki – językiem religii jest naturalnie arabski.

A jak islamu to i jego prawa – koranicznego szariatu, chociaż zmodyfikowanego prawem zwyczajowym górali, najpierw mówionym i zmieniającym się pod wpływem partykularnych wydarzeń, a następnie spisywanym jako kontrakty lokalnych społeczności (ittifaq), przynajmniej w niektórych wioskach. W pewnym sensie prawo koraniczne i zwyczajowe (naturalnie to ostatnie z wielkimi wpływami islamu) spowodowało powstanie de facto dwóch odrębnych szkół jurysprudencji. Jedna z naciskiem na uniwersalizm, a druga na lokalizm. Pierwsza ma tendencję do ortodoksji i surowego fundamentalizmu. Druga w język islamu ubiera miejscowe ustalenia – po arabsku. Arabski w każdym niemal sensie funkcjonował jako narzędzie komunikacyjne wszystkich grup etnicznych. Stał się również językiem kultury, a w tym szczególnie poezji. W ten sposób został najbardziej wysublimowanym sposobem porozumiewania się wśród dagestańskiej elity. Islam ustanowił swoją hegemonię dopiero w XIX w., wypychając chrześcijaństwo z gór. Nawet gdy carstwo rosyjskie przegnało potęgę osmańską z Kaukazu, islam ostał się, bo rząd rosyjski poszedł na kompromis z miejscowym mahometanizmem i ograniczył nawracanie górali na prawosławie.

Z carem przyszedł też i język rosyjski, a potem z komisarzem jego zbastardyzowana wersja: sowiecki. W tym sensie w Dagestanie funkcjonowały dwie lingua franca: arabski i rosyjski. I taki stan utrzymuje się do dzisiaj. Języki te współistnieją, choć na pewnym poziomie górale nie uznają rosyjskiego za w pełni „swój”. W dagestańskiej mentalności źródłem odrębności od Moskwy jest nie tylko wiara i język arabski, ale i dialekty i kultury własne oraz pamięć zbiorowa o tragediach doświadczonych z rąk Rosjan. Punktem centralnym jest wciąż podniecający umysły Wielki Dżihad z XIX w. Ponadto funkcjonuje etos wojny domowej i antykomunistycznej z lat 1918-1921, terroru oraz deportacji stalinowskich lat 40., kampanii ateistycznej lat 50. i 60. To wszystko składa się mentalnie na najważniejsze czynniki napędzające obecny dżihad. Tak jak ponad 150 lat temu głównym postulatem powstańców imama Szamila było zaprowadzenie szariatu, tak również i teraz bojownicy Emiratu Kaukaskiego chcą wyłączności dla islamskiej jurysprudencji. W ich wyobraźni szariat funkcjonuje nie tylko jako faktyczny system prawny, ale jako namacalny symbol muzułmańskiej dominacji. Jako dowód, że Kaukaz, a w tym i Dagestan to Dar al Islam. Islam jest spoiwem jedności. Etniczność jest substancją osłabiającą tę jedność.

Stąd islamiści odcinają się od nacjonalizmu. Ale bez nacjonalizmów górali nie ma dżihadu. Taki kaukaski paradoks. Kluczem do panowania nad Dagestanem jest dostosowanie imperialnych oczekiwań Moskwy do etnicznej esencji tej krainy w kontekście islamu. Innymi słowy, Kreml zawsze znajdzie chętnych kolaborantów, o ile kolaboracja jedynie w ograniczonym stopniu naruszy miejscowe zwyczaje społeczne, polityczne, kulturowe i religijne. Zaburzenie delikatnej równowagi poprzez wyolbrzymione wymagania imperialnego centrum powoduje bierny opór albo nawet czynny – bunt, z którego wybucha anarchia dotykająca przede wszystkim tamtejszych ludzi. Rosja tłumaczy im więc, że utrzymuje porządek dla ich dobra. Jednocześnie na zewnątrz Kreml usprawiedliwia swe imperialne ambicje na Kaukazie, przekonując, że tylko pod jego dobrotliwą kuratelą tamtejsza mozaika kulturowa i etniczna może stabilnie koegzystować.

A między sobą Moskale po prostu przyznają, że Kaukaz jest ich i muszą go w związku z tym kontrolować. Ale na Kaukazie odreagowują sowietyzację i rusyfikację. Nacjonaliści góralscy i kulturowi muzułmanie zostali w większości wyrżnięci. Ich następcy szybko się radykalizują. Mechanizm samoobronny przybiera coraz bardziej ohydne, salafistyczne, kalifatystyczne barwy. Taka jest wewnętrzna logika zjawiska, taki duch czasów. Tymczasem Moskwie już udało się opanować dyskurs na scenie międzynarodowej. Wszystko w opozycji do Moskwy to terroryzm islamistyczny. Kaukaski, a w tym dagestański islam ma się poddać Kremlowi.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, 29 sierpnia 2016
www.iwp.edu


 

 

POLECANE
Tusk oskarżony o zamach stanu. Ekspert: sytuacja jest poważna gorące
Tusk oskarżony o zamach stanu. Ekspert: sytuacja jest poważna

W środę podczas konferencji prasowej prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski poinformował, że pod koniec stycznia br. podpisał liczące 60 stron zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa Rady Ministrów, ministrów, marszałka Sejmu, marszałek Senatu, posłów i senatorów koalicji rządzącej, prezesa RCL, niektórych sędziów i prokuratorów. Sprawę komentuje mec. Bartosz Lewandowski.

Donald Tusk ma problem. Nowy sondaż nie pozostawia złudzeń gorące
Donald Tusk ma problem. Nowy sondaż nie pozostawia złudzeń

Ogromny spadek poparcia dla rządu Donalda Tuska. Jeszcze w czerwcu 2024 roku przeciwnicy rządu stanowili 40 proc., w styczniu 2025 roku już 54 proc. – wynika z najnowszego sondażu pracowni OGB Pro.

Nowe kłopoty TVN. Będzie śledztwo w USA? gorące
Nowe kłopoty TVN. Będzie śledztwo w USA?

Według dokumentów opublikowanych przez Kamila Różalskiego, byłego operatora TVN, prokuratura umorzyła sprawę łamania praw pracowniczych w TVN. Wszystko jednak wskazuje na to, że to nie koniec.

Prezes TK oskarżył Tuska o zamach stanu. Jest reakcja Kaczyńskiego pilne
Prezes TK oskarżył Tuska o zamach stanu. Jest reakcja Kaczyńskiego

– To jest sytuacja, która jest właściwą reakcją na stan rzeczy, który mamy w Polsce (...) W tym, co robi władza, nie ma już niczego, co jest związane z treścią przepisów – powiedział szef PiS Jarosław Kaczyński komentując w ten sposób środową decyzję prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego.

Król Karol III otrzymał raport rotmistrza Witolda Pileckiego. To reakcja na jego skandaliczną wypowiedź gorące
Król Karol III otrzymał raport rotmistrza Witolda Pileckiego. To reakcja na jego skandaliczną wypowiedź

Brytyjski król Karol III otrzymał w środę od brytyjskiej Polonii tłumaczenie "Raportu Witolda" - relacji rotmistrza Witolda Pileckiego, dokumentującej wydarzenia w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau.

Nie żyje Mieczysław Buczkowski, ps. Buk, wybitny lekarz i powstaniec warszawski Wiadomości
Nie żyje Mieczysław Buczkowski, ps. Buk, wybitny lekarz i powstaniec warszawski

W wieku 102 lat zmarł Mieczysław Buczkowski, wybitny lekarz i powstaniec warszawski używający pseudonimu Buk – podaje fundacja BohaterON .

Obywatelski projekt ustawy #TakDlaCPK odrzucony gorące
Obywatelski projekt ustawy #TakDlaCPK odrzucony

Sejmowa komisja infrastruktury odrzuciła w środę obywatelski projekt ustawy zobowiązującej rząd do realizacji Centralnego Portu Komunikacyjnego w wersji z pierwotnego programu wieloletniego CPK.

Zastępca prokuratora generalnego wszczął śledztwo ws. podejrzenia o zamach stanu pilne
Zastępca prokuratora generalnego wszczął śledztwo ws. podejrzenia o zamach stanu

Prokurator Michał Ostrowski wszczął śledztwo ws. zawiadomienia prezesa Trybunału Konstytucyjnego o zamachu stanu. O tej decyzji powiadomił prokuratora generalnego Adama Bodnara – informuje serwis niezalezna.pl.

Argentyna wycofuje się z WHO. Jest decyzja Wiadomości
Argentyna wycofuje się z WHO. Jest decyzja

– Prezydent Argentyny Javier Milei wycofa ten kraj ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) – poinformował w środę rzecznik prezydenta Manuel Adorni, tłumacząc to "głębokimi różnicami w sferze zarządzania opieką zdrowotną" oraz "wpływami politycznymi niektórych państw".

Znany sportowiec ogłosił radosną nowinę. Lawina komentarzy Wiadomości
Znany sportowiec ogłosił radosną nowinę. Lawina komentarzy

Jerzy Janowicz podzielił się z fanami wyjątkowym momentem w swoim życiu. 4 lutego tenisista poinformował o narodzinach córki, publikując na swoim profilu w mediach społecznościowych wzruszające zdjęcie ze szpitala.

REKLAMA

Prof. Marek Jan Chodakiewicz: W Dagestanie obrzezają 4-letnie dziewczynki bez znieczulenia

W Dagestanie nakładają się na siebie góralska etniczność, wiara muzułmańska i postsowiecka mentalność. Kreml nad nim sprawuje kontrolę, ale w taki sposób, by nie zakłócić równowagi między elementami dagestańskiej mozaiki etnicznej, a raczej – aby grać arbitra w ich wzajemnych sporach i współzależnościach.
Pixabay.com/CC0 Prof. Marek Jan Chodakiewicz: W Dagestanie obrzezają 4-letnie dziewczynki bez znieczulenia
Pixabay.com/CC0 / Pixabay.com/CC0


Kluczem do tej delikatnej gry coraz bardziej staje się islam. Jednak islam nie zawsze daje się postkolonialnej potędze kontrolować. W wywiadzie dla moskiewskiego radia Ismail Berdijew pochwalił praktykę obrzezywania dziewczynek. A Berdijew to nie byle kto. Jest muftim, czyli sędzią religijnym, znawcą szarijatu, prawa koranicznego, w regionie Karaczajo-Czerkiesja na Kaukazie. I doradza Putinowi w sprawach islamu. Obrzezanie dziewczynek polegające na wycięciu częściowym lub całkowitym łechtaczki jest sankcjonowane religijnie – ma rzekomo zmniejszyć popęd seksualny kobiet.

Na prowincji w Dagestanie takie zabiegi wykonuje się na 4-5 latkach bez znieczulenia, w prymitywnych, niehigienicznych warunkach. Mufti Berdiejew uważa, że jest to „czysto dagestański” zwyczaj. Uczony w muzułmańskim prawie myli się. Kobiece obrzezanie praktykuje się w wielu miejscach, głównie w Afryce, choć również na Bliskim Wschodzie, na przykład wśród Kurdów. To prawda, że na Czarnym Kontynencie obrządek ten odprawiają muzułmanie, animiści, a nawet chrześcijanie. Ale właściwie wszędzie, gdzie pojawia się islam – od Somalii do Francji – tam też występuje okaleczenie narzędzi płciowych żeńskich. Nic o tym nie ma w Koranie, ale w hadisach i innych źródłach – tak. Stąd przeświadczenie o sankcji religijnej. Oprócz islamu Dagestan odzwierciedla świadomość szczepową, plemienną i klanową ludów go zamieszkujących. Głównym punktem odniesienia górali jest wioska.

W każdej znajdziemy elementy uniwersalne: postsowiecką „kulturę” oraz islamską wiarę. Są one dziwacznie ze sobą pożenione. Ta ostatnia tradycyjnie jest suficka, bo górale wieleset lat temu odrzucili ortodoksję sunnicką. Dominacja sufizmu ostatnio zaczyna się zmieniać wraz z napływem saudyjskich pieniędzy, a wraz z tym wahabizmu i salafizmu. Spoiwem są jednak lokalne zwyczaje etniczne i klanowe, które wpływają na oblicze postsowietyzmu i islamu. W Dagestanie największą grupą etniczną są Awarowie. Zamieszkują obszary górskie, głównie na zachodzie. Wśród i obok nich jest mieszanka czeczeńsko-dagestańska. Poniżej, na nizinach, w stronę Morza Kaspijskiego i na jego wybrzeżu zamieszkują Kumykowie. Lezgini siedzą na południe od gór. Ponadto są różne grupy tatarskie, tureckojęzyczne, jak również górskie klany gruzińskie i nawet żydowskie. W Dagestanie przeplatają się rozmaite dialekty i języki – językiem religii jest naturalnie arabski.

A jak islamu to i jego prawa – koranicznego szariatu, chociaż zmodyfikowanego prawem zwyczajowym górali, najpierw mówionym i zmieniającym się pod wpływem partykularnych wydarzeń, a następnie spisywanym jako kontrakty lokalnych społeczności (ittifaq), przynajmniej w niektórych wioskach. W pewnym sensie prawo koraniczne i zwyczajowe (naturalnie to ostatnie z wielkimi wpływami islamu) spowodowało powstanie de facto dwóch odrębnych szkół jurysprudencji. Jedna z naciskiem na uniwersalizm, a druga na lokalizm. Pierwsza ma tendencję do ortodoksji i surowego fundamentalizmu. Druga w język islamu ubiera miejscowe ustalenia – po arabsku. Arabski w każdym niemal sensie funkcjonował jako narzędzie komunikacyjne wszystkich grup etnicznych. Stał się również językiem kultury, a w tym szczególnie poezji. W ten sposób został najbardziej wysublimowanym sposobem porozumiewania się wśród dagestańskiej elity. Islam ustanowił swoją hegemonię dopiero w XIX w., wypychając chrześcijaństwo z gór. Nawet gdy carstwo rosyjskie przegnało potęgę osmańską z Kaukazu, islam ostał się, bo rząd rosyjski poszedł na kompromis z miejscowym mahometanizmem i ograniczył nawracanie górali na prawosławie.

Z carem przyszedł też i język rosyjski, a potem z komisarzem jego zbastardyzowana wersja: sowiecki. W tym sensie w Dagestanie funkcjonowały dwie lingua franca: arabski i rosyjski. I taki stan utrzymuje się do dzisiaj. Języki te współistnieją, choć na pewnym poziomie górale nie uznają rosyjskiego za w pełni „swój”. W dagestańskiej mentalności źródłem odrębności od Moskwy jest nie tylko wiara i język arabski, ale i dialekty i kultury własne oraz pamięć zbiorowa o tragediach doświadczonych z rąk Rosjan. Punktem centralnym jest wciąż podniecający umysły Wielki Dżihad z XIX w. Ponadto funkcjonuje etos wojny domowej i antykomunistycznej z lat 1918-1921, terroru oraz deportacji stalinowskich lat 40., kampanii ateistycznej lat 50. i 60. To wszystko składa się mentalnie na najważniejsze czynniki napędzające obecny dżihad. Tak jak ponad 150 lat temu głównym postulatem powstańców imama Szamila było zaprowadzenie szariatu, tak również i teraz bojownicy Emiratu Kaukaskiego chcą wyłączności dla islamskiej jurysprudencji. W ich wyobraźni szariat funkcjonuje nie tylko jako faktyczny system prawny, ale jako namacalny symbol muzułmańskiej dominacji. Jako dowód, że Kaukaz, a w tym i Dagestan to Dar al Islam. Islam jest spoiwem jedności. Etniczność jest substancją osłabiającą tę jedność.

Stąd islamiści odcinają się od nacjonalizmu. Ale bez nacjonalizmów górali nie ma dżihadu. Taki kaukaski paradoks. Kluczem do panowania nad Dagestanem jest dostosowanie imperialnych oczekiwań Moskwy do etnicznej esencji tej krainy w kontekście islamu. Innymi słowy, Kreml zawsze znajdzie chętnych kolaborantów, o ile kolaboracja jedynie w ograniczonym stopniu naruszy miejscowe zwyczaje społeczne, polityczne, kulturowe i religijne. Zaburzenie delikatnej równowagi poprzez wyolbrzymione wymagania imperialnego centrum powoduje bierny opór albo nawet czynny – bunt, z którego wybucha anarchia dotykająca przede wszystkim tamtejszych ludzi. Rosja tłumaczy im więc, że utrzymuje porządek dla ich dobra. Jednocześnie na zewnątrz Kreml usprawiedliwia swe imperialne ambicje na Kaukazie, przekonując, że tylko pod jego dobrotliwą kuratelą tamtejsza mozaika kulturowa i etniczna może stabilnie koegzystować.

A między sobą Moskale po prostu przyznają, że Kaukaz jest ich i muszą go w związku z tym kontrolować. Ale na Kaukazie odreagowują sowietyzację i rusyfikację. Nacjonaliści góralscy i kulturowi muzułmanie zostali w większości wyrżnięci. Ich następcy szybko się radykalizują. Mechanizm samoobronny przybiera coraz bardziej ohydne, salafistyczne, kalifatystyczne barwy. Taka jest wewnętrzna logika zjawiska, taki duch czasów. Tymczasem Moskwie już udało się opanować dyskurs na scenie międzynarodowej. Wszystko w opozycji do Moskwy to terroryzm islamistyczny. Kaukaski, a w tym dagestański islam ma się poddać Kremlowi.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, 29 sierpnia 2016
www.iwp.edu


 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe