Skąd się wziął „szczypiorniak”, dlaczego nie było PZPR i „Piękno siatkówki”

A skoro już jesteśmy przy piłce ręcznej, to warto zauważyć, że Związek Piłki Ręcznej w Polsce jest jedynym w naszym kraju, który nie ma przymiotnika „polski” z przodu! Polskę ma – ale na końcu nazwy. Wynikało to, o czym młodzież pewnie już nie wie, z faktu, że o ile wszystkie inne związki sportowe w Polsce mogły się nazywać tak, jak poprzednio, czyli np. PZPN, PZLA, PZN, to akurat piłka ręczna nie, bo wówczas skrót od Polskiego Związku Piłki Ręcznej brzmiałby … PZPR. A w tej kwestii 1945 roku konkurencji być nie mogło, stąd też szczypiorniak miał inną nazwę niż wszystkie inne związki.

Warszawska Legia odpadła z Ligi Europejskiej. Zdobyła co prawda 6 punktów i przez dwie kolejki była nawet liderem (!) grupy, mocno pobudzając  nadzieję, ale potem przegrała wszystko, co było do przegrania. W przedostatnim meczu miała szanse na awans, a  w ostatniej minucie choćby na remis, który by dla niej nie oznaczałby nic poza statystyką, ale dla przeciwnika czyli moskiewskiego Spartaka strata gola równała się wyrzuceniem za burtę LE. Jednak czeski napastnik Legii zmarnował karnego w 98 (sic!) minucie, a to oznaczało, że drużyna z Rosji awansowała z pierwszego miejsca, a nie poszła tam, gdzie miała pójść zgodnie z transparentem kibiców Legii...

I tyle  przygody w europejskich pucharach Piłkarskich zespołów z Polski. Można rzec, że i tak jest postęp, bo w ostatnim czasie w paru sezonach polskie kluby kończyły swój romans z futbolową Europą już w sierpniu. Teraz zyskaliśmy cztery miesiące wrażeń i nadziei.

Za to bardzo dobrze spisują się w Pucharach Europejskich piłkarze i piłkarki ręczne – i to ponad oczekiwania –  patrz siatkarki i siatkarze (a to zgodnie z oczekiwaniami). Niestety reprezentacja piłkarek ręcznych nie powtórzyła sukcesu z dwóch mistrzostw świata, kiedy zajmowała czwarte miejsce.  Tym razem porażki z drużynami z Europy – a w ręcznej czyli jak to w Polsce drzewiej mówiono „szczypiorniaku” liczy się tylko Stary Kontynent – czy drużynami z  Rosji, Serbii, Francji przesądziły sprawę. Wygrana z Kamerunem to za mało, aby podbić świat. A skoro już jesteśmy przy piłce ręcznej, to warto zauważyć, że Związek Piłki Ręcznej w Polsce jest jedynym w naszym kraju, który nie ma przymiotnika „polski” z przodu! Polskę ma – ale na końcu nazwy. Wynikało to, o czym młodzież pewnie już nie wie, z faktu, że o ile wszystkie inne związki sportowe w Polsce mogły się nazywać tak, jak poprzednio, czyli np. PZPN, PZLA, PZN, to akurat piłka ręczna nie, bo wówczas skrót od Polskiego Związku Piłki Ręcznej brzmiałby … PZPR. A w tej kwestii 1945 roku konkurencji być nie mogło, stąd też szczypiorniak miał inną nazwę niż wszystkie inne związki.

No, właśnie „szczypiorek”. Nazwa wzięła się – młodzież pewnie też nie wie – od nazwy miejscowości pod Kaliszem – „Szczypiorna”. Właśnie tam internowani byli Legioniści Józefa Piłsudskiego, którzy dbali o kondycję fizyczną, bawiąc się rzucaniem piłki.  Nie kopaniem i nie rzucaniem jej do kosza – to były prawdziwe początki piłki ręcznej w  naszym kraju. Oczywiście wiem, że to siatkówka jest naszym „sportem narodowym”, ale ostatnio występując na premierze fantastycznego albumu, który powstał z mojej inicjatywy „Piękno siatkówki” powiedziałem, że polska siatkówka musi być jednak skromniejsza, bo przecież pierwszy złoty medal w sportach drużynowych na Igrzyskach Olimpijskich zdobyli piłkarze – na IO w Monachium  w 1972 roku – a siatkarze uczynili to dopiero cztery lata później w Montrealu. Skądinąd, co by nie powiedzieć, piłkarze zdobyli aż trzy medale olimpijskie – poza wspomnianym złotem, jeszcze dwa srebra: w Montrealu w 1976 i w Barcelonie w 1992.  A siatkarze wciąż jeden. Podkreślam to oczywiście po to, aby polską siatkówkę dodatkowo zmotywować. Zresztą na owej promocji przypomniałem, że siatkarze w pierwszej „czwórce” IO zdobyli dwa razy (poza „złotem” w Montrealu jeszcze czwarte miejsce w Moskwie w 1980 – ale piłkarze ręczni też dwa razy: brąz w Montrealu 1976 i czwarte miejsce w Rio de Janeiro w 2016 po przegranej walce o finał po dogrywce z późniejszymi mistrzami olimpijskimi  – Danią.

Jeszcze słowo o albumie, który jest owocem mojej inspiracji, ale autorstwa Macieja Zdziarskiego i zawiera on przeszło 300 fotografii! Jest  znakomicie, pieczołowicie, świetnie edytorsko wydany, a jego dodatkowym atutem jest fakt, że poza zdjęciami dawnych i obecnych mistrzyń i mistrzów jest też młodzież, a nawet dzieciaki, które dopiero zaczynają przygodę z siatkówką. Mamy więc rodzinę siatkarską, poczynając od brązowych medalistek olimpijskich z Tokio 1984  po nastolatków, którzy dopiero marzą o siatkarskim Olimpie. Jestem naprawdę dumny, że mogłem zainicjować powstanie tego dzieła i dziękuję Ministerstwu Sportu i Turystyki, że go sfinansowało (wtedy jeszcze nazywał się Ministerstwem Kultury Dziedzictwa Narodowego i Sportu – nie nadążam już za tymi zmianami nazw…). A na promocji był kapitan mistrzów świata i mistrzów olimpijskich Edward Skorek, były też nasze „złotka”: Małgorzata Glinka (dwukrotna mistrzyni Europy 2003, 2005 i Dominika Leśniewicz (mistrzyni 2003) oraz trenerzy: Jan Ryś (mieszkaniec sąsiadującej z nami Nysy), Wiktor Krebok (poprowadził naszych siatkarzy do pierwszego 16 latach startu na IO – w Atlancie 1996 oraz Irek Mazur (zdobył historyczne, bo pierwsze mistrzostwo świata z polskimi juniorami w 1997 roku w Bahrajnie). Byli też oficjele, szefowie PZPS i PLS z Wojtkiem Rozdolskim prezesem Dolnośląskiego Związku Piłki Siatkowej również.

Z kronikarskiego obowiązku odnotowuję, ze pod moim Patronatem Honorowym odbyły się właśnie, drugi rok z  rzędu, mistrzostwa Europy na żużlu na lodzie. Arena Lodowa w Tomaszowie Mazowieckim ma tę zaletę, ze zawody odbywają się pod dachem, a wiec nie zależą od kaprysów pogody . Motory rozwijają na prostej większą szybkość niż  w tradycyjnym żużlu, upadków jest co niemiara – publika była zachwycona. Jedyny Polak startujący w tych ME, Michał Knapp wziął sobie do serca zasadę twórcy nowożytnych Igrzysk Olimpijskich Francuza Piere’a de Coubertina, który mówił, że „nie ważne jest zwycięstwo, ważny jest udział”…

*tekst ukazał się w tygodniku "Słowo Sportowe" (13.12.2021)


 

POLECANE
Afera korupcyjna w ukraińskim parlamencie. Zarzuty wobec grupy deputowanych z ostatniej chwili
Afera korupcyjna w ukraińskim parlamencie. Zarzuty wobec grupy deputowanych

Organy antykorupcyjne Ukrainy poinformowały w poniedziałek o zarzutach wobec uczestników zorganizowanej grupy przestępczej, która działała w Radzie Najwyższej (parlamencie) tego kraju. Wśród podejrzanych jest pięciu deputowanych.

Wody Polskie odrzucają roszczenia gminy Tolkmicko po lipcowej powodzi z ostatniej chwili
Wody Polskie odrzucają roszczenia gminy Tolkmicko po lipcowej powodzi

Z doniesień serwisu portel.pl wynika, że Wody Polskie nie uznały roszczeń finansowych gminy Tolkmicko związanych z lipcową powodzią i w związku z tym odmawiają miastu zwrotu poniesionych kosztów. Chodzi o ponad 757 tys. zł wydanych na akcję ratowniczą, usuwanie skutków zalania i zabezpieczenie terenu. Stanowisko w tej sprawie przekazał Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Złoty prezes NBP tylko u nas
Złoty prezes NBP

Wartość złota w rezerwach Narodowego Banku Polskiego gwałtownie wzrosła w 2025 roku wraz z rekordowymi cenami kruszcu na światowych rynkach. Dzięki konsekwentnej strategii zakupów prowadzonej od kilku lat Polska należy dziś do grona największych posiadaczy złota w Europie, a jego udział w rezerwach walutowych zbliża się do poziomu 20 procent.

Trump: Przeprowadziliśmy atak na port w Wenezueli z ostatniej chwili
Trump: Przeprowadziliśmy atak na port w Wenezueli

Prezydent USA Donald Trump powiedział w poniedziałek, że siły amerykańskie doprowadziły do eksplozji w dokach w jednym z portów w Wenezueli, gdzie przemytnicy narkotyków mieli załadowywać swoje łodzie. Do ataku miało dojść w ubiegłym tygodniu.

Greccy rolnicy blokują drogi i ostrzegają przed Mercosur. Jest apel do Polski z ostatniej chwili
Greccy rolnicy blokują drogi i ostrzegają przed Mercosur. Jest apel do Polski

Greccy rolnicy protestują przeciwko umowie UE z Mercosur i ostrzegają przed jej skutkami dla rolnictwa. W reportażu polsko-greckiej fundacji Hagia Marina pada bezpośredni apel do polskich rolników. „Bez nas, rolników, nie będą mieli co jeść” – podkreślają uczestnicy protestów.

Co Karol Nawrocki powiedział Donaldowi Trumpowi? Marcin Przydacz zdradził kulisy rozmów z ostatniej chwili
Co Karol Nawrocki powiedział Donaldowi Trumpowi? Marcin Przydacz zdradził kulisy rozmów

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz zdradził kulisy rozmów Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem w związku z rozmowami pokojowymi ws. wojny na Ukrainie. Co polski prezydent przekazał amerykańskiemu przywódcy?

Prezydent Nawrocki spotka się z Kosiniakiem-Kamyszem, Siemoniakiem i szefami służb z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki spotka się z Kosiniakiem-Kamyszem, Siemoniakiem i szefami służb

W styczniu prezydent Karol Nawrocki spotka się wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, ministrem Tomaszem Siemoniakiem oraz szefami służb – przekazał PAP rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz. Dodał, że cieszy zmiana stanowiska strony rządowej ws. spotkania.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Stołeczny urząd miasta przypomina o kolejnych zmianach w warszawskiej Strefie Czystego Transportu. Od 1 stycznia 2026 roku zaostrzone zostaną zasady wjazdu dla części pojazdów. Nowe ograniczenia obejmą starsze auta benzynowe i z silnikiem Diesla, jednak dla mieszkańców rozliczających podatki w stolicy przewidziano wyjątki.

Przez Polskę pojedzie pociąg z Przemyśla prosto na lotnisko we Frankfurcie Wiadomości
Przez Polskę pojedzie pociąg z Przemyśla prosto na lotnisko we Frankfurcie

Jednym pociągiem, bez przesiadek, z Przemyśla aż na lotnisko we Frankfurcie nad Menem. Nowe połączenie kolejowe przejedzie przez całą Polskę i połączy wschodnią część kraju z jednym z największych portów lotniczych w Europie.

Ławrow: 91 ukraińskich dronów zaatakowało rezydencję Putina. Jest odpowiedź Zełenskiego z ostatniej chwili
Ławrow: 91 ukraińskich dronów zaatakowało rezydencję Putina. Jest odpowiedź Zełenskiego

W poniedziałek Rosja oskarżyła Ukrainę o próbę ataku dronami na państwową rezydencję Władimira Putina. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski kategorycznie zaprzeczył tym zarzutom, nazywając je próbą storpedowania negocjacji pokojowych.

REKLAMA

Skąd się wziął „szczypiorniak”, dlaczego nie było PZPR i „Piękno siatkówki”

A skoro już jesteśmy przy piłce ręcznej, to warto zauważyć, że Związek Piłki Ręcznej w Polsce jest jedynym w naszym kraju, który nie ma przymiotnika „polski” z przodu! Polskę ma – ale na końcu nazwy. Wynikało to, o czym młodzież pewnie już nie wie, z faktu, że o ile wszystkie inne związki sportowe w Polsce mogły się nazywać tak, jak poprzednio, czyli np. PZPN, PZLA, PZN, to akurat piłka ręczna nie, bo wówczas skrót od Polskiego Związku Piłki Ręcznej brzmiałby … PZPR. A w tej kwestii 1945 roku konkurencji być nie mogło, stąd też szczypiorniak miał inną nazwę niż wszystkie inne związki.

Warszawska Legia odpadła z Ligi Europejskiej. Zdobyła co prawda 6 punktów i przez dwie kolejki była nawet liderem (!) grupy, mocno pobudzając  nadzieję, ale potem przegrała wszystko, co było do przegrania. W przedostatnim meczu miała szanse na awans, a  w ostatniej minucie choćby na remis, który by dla niej nie oznaczałby nic poza statystyką, ale dla przeciwnika czyli moskiewskiego Spartaka strata gola równała się wyrzuceniem za burtę LE. Jednak czeski napastnik Legii zmarnował karnego w 98 (sic!) minucie, a to oznaczało, że drużyna z Rosji awansowała z pierwszego miejsca, a nie poszła tam, gdzie miała pójść zgodnie z transparentem kibiców Legii...

I tyle  przygody w europejskich pucharach Piłkarskich zespołów z Polski. Można rzec, że i tak jest postęp, bo w ostatnim czasie w paru sezonach polskie kluby kończyły swój romans z futbolową Europą już w sierpniu. Teraz zyskaliśmy cztery miesiące wrażeń i nadziei.

Za to bardzo dobrze spisują się w Pucharach Europejskich piłkarze i piłkarki ręczne – i to ponad oczekiwania –  patrz siatkarki i siatkarze (a to zgodnie z oczekiwaniami). Niestety reprezentacja piłkarek ręcznych nie powtórzyła sukcesu z dwóch mistrzostw świata, kiedy zajmowała czwarte miejsce.  Tym razem porażki z drużynami z Europy – a w ręcznej czyli jak to w Polsce drzewiej mówiono „szczypiorniaku” liczy się tylko Stary Kontynent – czy drużynami z  Rosji, Serbii, Francji przesądziły sprawę. Wygrana z Kamerunem to za mało, aby podbić świat. A skoro już jesteśmy przy piłce ręcznej, to warto zauważyć, że Związek Piłki Ręcznej w Polsce jest jedynym w naszym kraju, który nie ma przymiotnika „polski” z przodu! Polskę ma – ale na końcu nazwy. Wynikało to, o czym młodzież pewnie już nie wie, z faktu, że o ile wszystkie inne związki sportowe w Polsce mogły się nazywać tak, jak poprzednio, czyli np. PZPN, PZLA, PZN, to akurat piłka ręczna nie, bo wówczas skrót od Polskiego Związku Piłki Ręcznej brzmiałby … PZPR. A w tej kwestii 1945 roku konkurencji być nie mogło, stąd też szczypiorniak miał inną nazwę niż wszystkie inne związki.

No, właśnie „szczypiorek”. Nazwa wzięła się – młodzież pewnie też nie wie – od nazwy miejscowości pod Kaliszem – „Szczypiorna”. Właśnie tam internowani byli Legioniści Józefa Piłsudskiego, którzy dbali o kondycję fizyczną, bawiąc się rzucaniem piłki.  Nie kopaniem i nie rzucaniem jej do kosza – to były prawdziwe początki piłki ręcznej w  naszym kraju. Oczywiście wiem, że to siatkówka jest naszym „sportem narodowym”, ale ostatnio występując na premierze fantastycznego albumu, który powstał z mojej inicjatywy „Piękno siatkówki” powiedziałem, że polska siatkówka musi być jednak skromniejsza, bo przecież pierwszy złoty medal w sportach drużynowych na Igrzyskach Olimpijskich zdobyli piłkarze – na IO w Monachium  w 1972 roku – a siatkarze uczynili to dopiero cztery lata później w Montrealu. Skądinąd, co by nie powiedzieć, piłkarze zdobyli aż trzy medale olimpijskie – poza wspomnianym złotem, jeszcze dwa srebra: w Montrealu w 1976 i w Barcelonie w 1992.  A siatkarze wciąż jeden. Podkreślam to oczywiście po to, aby polską siatkówkę dodatkowo zmotywować. Zresztą na owej promocji przypomniałem, że siatkarze w pierwszej „czwórce” IO zdobyli dwa razy (poza „złotem” w Montrealu jeszcze czwarte miejsce w Moskwie w 1980 – ale piłkarze ręczni też dwa razy: brąz w Montrealu 1976 i czwarte miejsce w Rio de Janeiro w 2016 po przegranej walce o finał po dogrywce z późniejszymi mistrzami olimpijskimi  – Danią.

Jeszcze słowo o albumie, który jest owocem mojej inspiracji, ale autorstwa Macieja Zdziarskiego i zawiera on przeszło 300 fotografii! Jest  znakomicie, pieczołowicie, świetnie edytorsko wydany, a jego dodatkowym atutem jest fakt, że poza zdjęciami dawnych i obecnych mistrzyń i mistrzów jest też młodzież, a nawet dzieciaki, które dopiero zaczynają przygodę z siatkówką. Mamy więc rodzinę siatkarską, poczynając od brązowych medalistek olimpijskich z Tokio 1984  po nastolatków, którzy dopiero marzą o siatkarskim Olimpie. Jestem naprawdę dumny, że mogłem zainicjować powstanie tego dzieła i dziękuję Ministerstwu Sportu i Turystyki, że go sfinansowało (wtedy jeszcze nazywał się Ministerstwem Kultury Dziedzictwa Narodowego i Sportu – nie nadążam już za tymi zmianami nazw…). A na promocji był kapitan mistrzów świata i mistrzów olimpijskich Edward Skorek, były też nasze „złotka”: Małgorzata Glinka (dwukrotna mistrzyni Europy 2003, 2005 i Dominika Leśniewicz (mistrzyni 2003) oraz trenerzy: Jan Ryś (mieszkaniec sąsiadującej z nami Nysy), Wiktor Krebok (poprowadził naszych siatkarzy do pierwszego 16 latach startu na IO – w Atlancie 1996 oraz Irek Mazur (zdobył historyczne, bo pierwsze mistrzostwo świata z polskimi juniorami w 1997 roku w Bahrajnie). Byli też oficjele, szefowie PZPS i PLS z Wojtkiem Rozdolskim prezesem Dolnośląskiego Związku Piłki Siatkowej również.

Z kronikarskiego obowiązku odnotowuję, ze pod moim Patronatem Honorowym odbyły się właśnie, drugi rok z  rzędu, mistrzostwa Europy na żużlu na lodzie. Arena Lodowa w Tomaszowie Mazowieckim ma tę zaletę, ze zawody odbywają się pod dachem, a wiec nie zależą od kaprysów pogody . Motory rozwijają na prostej większą szybkość niż  w tradycyjnym żużlu, upadków jest co niemiara – publika była zachwycona. Jedyny Polak startujący w tych ME, Michał Knapp wziął sobie do serca zasadę twórcy nowożytnych Igrzysk Olimpijskich Francuza Piere’a de Coubertina, który mówił, że „nie ważne jest zwycięstwo, ważny jest udział”…

*tekst ukazał się w tygodniku "Słowo Sportowe" (13.12.2021)



 

Polecane