Chcę sensacyjnego filmu o śledztwie „smoleńskim”…

Nie „czy?”, tylko „kiedy?” ktoś nakręci film fabularny już nie tyle o próbach odsłaniania prawdy o tragedii smoleńskiej w pierwszych tygodniach po 10.04.2010 roku – bo taki już powstał („Smoleńsk”), lecz o wieloletnim żmudnym śledztwie. Będzie to film o tych, którzy chcieli opisać, co spotkało elity naszego narodu na rosyjskiej ziemi, ale też o tych, którzy zrobili wszystko, by do tego nie doszło. Choćby po to, aby nie przyznać się przed sobą, jak bardzo sami służyli kłamstwu i obcym interesom.

Kocham filmy, ale nie mam czasu chodzić do kina. Zostaje więc filmoteka na iPadzie. Raz na jakiś czas nadrabiam zaległości, oglądając ciurkiem pod rząd trzy, cztery filmy, lecąc LOT-em na trasach transatlantyckich albo do New Delhi, Pekinu, Seulu czy Tokio. I właśnie w czasie jednego z takich rejsów na wysokości 11 czy 12 kilometrów n.p.m. obejrzałem brytyjski „Katyń”. Teraz zobaczyłem go znów w TVP 1. To film o angielskim dziennikarzu, który dość przypadkowo zajął się wyjaśnianiem sprawy ludobójstwa kilkunastu tysięcy polskich oficerów w Rosji w 1940 roku. Dziennikarz ginie, łapy Sowietów są długie, ale jego artykuł, choć już po zabójstwie autora, jednak ukazuje się – zadba o to jego narzeczona.

Nie „czy?”, tylko „kiedy?” ktoś nakręci film fabularny już nie tyle o próbach odsłaniania prawdy o tragedii smoleńskiej w pierwszych tygodniach po 10.04.2010 roku – bo taki już powstał („Smoleńsk”), lecz o wieloletnim żmudnym śledztwie. Będzie to film o tych, którzy chcieli opisać, co spotkało elity naszego narodu na rosyjskiej ziemi, ale też o tych, którzy zrobili wszystko, by do tego nie doszło. Choćby po to, aby nie przyznać się przed sobą, jak bardzo sami służyli kłamstwu i obcym interesom.

Będzie to film z międzynarodowym kontekstem o tych sojusznikach, którzy po cichu pomagali, o tych, którzy przeszkadzali, i o tych, którzy umywali ręce niczym Poncjusz Piłat. Może będzie też wątek o wrogach, którzy chcieli poznać wyniki śledztwa, zinfiltrować pracę śledczych, o inwigilacji i „kretach”, przenikających struktury mające wyjaśnić, co się stało pod Smoleńskiem, jak się stało i komu to służyło.

Chciałbym obejrzeć taki właśnie film. Film, w którym będzie mowa także o ludzkich ambicjach, cnotach i małościach ludzi, którzy pracowali, aby odkryć prawdę. O „wielkiej polityce”, w której cieniu toczy się śledztwo, a które przecież jest od niej w jakiejś mierze uzależnione. Chciałbym, aby ukazano cała grę wokół śledztwa, próby ingerowania z zewnątrz, a może i wpływania na ustalenia śledczych, oczywiście jeśli takowe były…

Byłby to sensacyjny film, ale w kategorii „kina politycznego”. Bo przecież przedmiot śledztwa pasuje jak najbardziej do tego gatunku kina. A przecież taki film mógłby też być dokumentem albo połączeniem kina akcji (dosłownie) z silną warstwą faktograficzną. Nie wiem, czy taki film zdobyłby międzynarodowe laury w Cannes czy Wenecji i czy byłby kandydatem do Oskara. Pewnie nie. Ale na pewno warto go mocno rozpowszechnić – jeśli powstanie – wśród dystrybutorów kinowych z całej Europy Środkowo-Wschodniej, a także w państwach powstałych na gruzach ZSRS. Ci widzowie zrozumieją ten film chyba lepiej niż odbiorca z Europy Zachodniej czy USA. Bo to będzie rzecz o historii, która wydarzyła się w realiach dobrze znanych w całym dawnym bloku komunistycznym.

Oczekuję takiej fabuły. Chciałbym, żeby był to film tak dobrze zrobiony, aby oglądali go nie tylko Gruzini, Litwini, Ukraińcy, Łotysze czy Czesi – ale młodzi Polacy, dla których byłaby to z jednej strony lekcja historii, z drugiej swoistego wychowania obywatelskiego, a z trzeciej coś jak polski James Bond.

Czy raport specjalnej komisji, powołanej do wyjaśnienia – na ile się da – źródeł tragedii nie może być podstawą takiego scenopisu i takiego scenariusza?

Pewnie nawet powinien. Ciekawe, że nawet w środowiskach na prawo od centrum wywołuje on emocje i nieraz ostrą krytykę. Jeden z najbardziej uznanych prawicowych publicystów nie pozostawił na nim suchej nitki. Dlaczego? Czy rola niewiernego Tomasza nie mogłaby też pojawić się w takim filmie?

Chyba zrobiliśmy krok naprzód na drodze do wyjaśniania, „jak było?”. Warto o tym mówić – choć mówi się zdecydowanie zbyt mało. I to mówić językiem fabuły…

*tekst ukazał się w miesięczniku „Nowe Państwo” (10.2021)


 

POLECANE
Afera korupcyjna w ukraińskim parlamencie. Zarzuty wobec grupy deputowanych z ostatniej chwili
Afera korupcyjna w ukraińskim parlamencie. Zarzuty wobec grupy deputowanych

Organy antykorupcyjne Ukrainy poinformowały w poniedziałek o zarzutach wobec uczestników zorganizowanej grupy przestępczej, która działała w Radzie Najwyższej (parlamencie) tego kraju. Wśród podejrzanych jest pięciu deputowanych.

Wody Polskie odrzucają roszczenia gminy Tolkmicko po lipcowej powodzi z ostatniej chwili
Wody Polskie odrzucają roszczenia gminy Tolkmicko po lipcowej powodzi

Z doniesień serwisu portel.pl wynika, że Wody Polskie nie uznały roszczeń finansowych gminy Tolkmicko związanych z lipcową powodzią i w związku z tym odmawiają miastu zwrotu poniesionych kosztów. Chodzi o ponad 757 tys. zł wydanych na akcję ratowniczą, usuwanie skutków zalania i zabezpieczenie terenu. Stanowisko w tej sprawie przekazał Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Złoty prezes NBP tylko u nas
Złoty prezes NBP

Wartość złota w rezerwach Narodowego Banku Polskiego gwałtownie wzrosła w 2025 roku wraz z rekordowymi cenami kruszcu na światowych rynkach. Dzięki konsekwentnej strategii zakupów prowadzonej od kilku lat Polska należy dziś do grona największych posiadaczy złota w Europie, a jego udział w rezerwach walutowych zbliża się do poziomu 20 procent.

Trump: Przeprowadziliśmy atak na port w Wenezueli z ostatniej chwili
Trump: Przeprowadziliśmy atak na port w Wenezueli

Prezydent USA Donald Trump powiedział w poniedziałek, że siły amerykańskie doprowadziły do eksplozji w dokach w jednym z portów w Wenezueli, gdzie przemytnicy narkotyków mieli załadowywać swoje łodzie. Do ataku miało dojść w ubiegłym tygodniu.

Greccy rolnicy blokują drogi i ostrzegają przed Mercosur. Jest apel do Polski z ostatniej chwili
Greccy rolnicy blokują drogi i ostrzegają przed Mercosur. Jest apel do Polski

Greccy rolnicy protestują przeciwko umowie UE z Mercosur i ostrzegają przed jej skutkami dla rolnictwa. W reportażu polsko-greckiej fundacji Hagia Marina pada bezpośredni apel do polskich rolników. „Bez nas, rolników, nie będą mieli co jeść” – podkreślają uczestnicy protestów.

Co Karol Nawrocki powiedział Donaldowi Trumpowi? Marcin Przydacz zdradził kulisy rozmów z ostatniej chwili
Co Karol Nawrocki powiedział Donaldowi Trumpowi? Marcin Przydacz zdradził kulisy rozmów

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz zdradził kulisy rozmów Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem w związku z rozmowami pokojowymi ws. wojny na Ukrainie. Co polski prezydent przekazał amerykańskiemu przywódcy?

Prezydent Nawrocki spotka się z Kosiniakiem-Kamyszem, Siemoniakiem i szefami służb z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki spotka się z Kosiniakiem-Kamyszem, Siemoniakiem i szefami służb

W styczniu prezydent Karol Nawrocki spotka się wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, ministrem Tomaszem Siemoniakiem oraz szefami służb – przekazał PAP rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz. Dodał, że cieszy zmiana stanowiska strony rządowej ws. spotkania.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Stołeczny urząd miasta przypomina o kolejnych zmianach w warszawskiej Strefie Czystego Transportu. Od 1 stycznia 2026 roku zaostrzone zostaną zasady wjazdu dla części pojazdów. Nowe ograniczenia obejmą starsze auta benzynowe i z silnikiem Diesla, jednak dla mieszkańców rozliczających podatki w stolicy przewidziano wyjątki.

Przez Polskę pojedzie pociąg z Przemyśla prosto na lotnisko we Frankfurcie Wiadomości
Przez Polskę pojedzie pociąg z Przemyśla prosto na lotnisko we Frankfurcie

Jednym pociągiem, bez przesiadek, z Przemyśla aż na lotnisko we Frankfurcie nad Menem. Nowe połączenie kolejowe przejedzie przez całą Polskę i połączy wschodnią część kraju z jednym z największych portów lotniczych w Europie.

Ławrow: 91 ukraińskich dronów zaatakowało rezydencję Putina. Jest odpowiedź Zełenskiego z ostatniej chwili
Ławrow: 91 ukraińskich dronów zaatakowało rezydencję Putina. Jest odpowiedź Zełenskiego

W poniedziałek Rosja oskarżyła Ukrainę o próbę ataku dronami na państwową rezydencję Władimira Putina. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski kategorycznie zaprzeczył tym zarzutom, nazywając je próbą storpedowania negocjacji pokojowych.

REKLAMA

Chcę sensacyjnego filmu o śledztwie „smoleńskim”…

Nie „czy?”, tylko „kiedy?” ktoś nakręci film fabularny już nie tyle o próbach odsłaniania prawdy o tragedii smoleńskiej w pierwszych tygodniach po 10.04.2010 roku – bo taki już powstał („Smoleńsk”), lecz o wieloletnim żmudnym śledztwie. Będzie to film o tych, którzy chcieli opisać, co spotkało elity naszego narodu na rosyjskiej ziemi, ale też o tych, którzy zrobili wszystko, by do tego nie doszło. Choćby po to, aby nie przyznać się przed sobą, jak bardzo sami służyli kłamstwu i obcym interesom.

Kocham filmy, ale nie mam czasu chodzić do kina. Zostaje więc filmoteka na iPadzie. Raz na jakiś czas nadrabiam zaległości, oglądając ciurkiem pod rząd trzy, cztery filmy, lecąc LOT-em na trasach transatlantyckich albo do New Delhi, Pekinu, Seulu czy Tokio. I właśnie w czasie jednego z takich rejsów na wysokości 11 czy 12 kilometrów n.p.m. obejrzałem brytyjski „Katyń”. Teraz zobaczyłem go znów w TVP 1. To film o angielskim dziennikarzu, który dość przypadkowo zajął się wyjaśnianiem sprawy ludobójstwa kilkunastu tysięcy polskich oficerów w Rosji w 1940 roku. Dziennikarz ginie, łapy Sowietów są długie, ale jego artykuł, choć już po zabójstwie autora, jednak ukazuje się – zadba o to jego narzeczona.

Nie „czy?”, tylko „kiedy?” ktoś nakręci film fabularny już nie tyle o próbach odsłaniania prawdy o tragedii smoleńskiej w pierwszych tygodniach po 10.04.2010 roku – bo taki już powstał („Smoleńsk”), lecz o wieloletnim żmudnym śledztwie. Będzie to film o tych, którzy chcieli opisać, co spotkało elity naszego narodu na rosyjskiej ziemi, ale też o tych, którzy zrobili wszystko, by do tego nie doszło. Choćby po to, aby nie przyznać się przed sobą, jak bardzo sami służyli kłamstwu i obcym interesom.

Będzie to film z międzynarodowym kontekstem o tych sojusznikach, którzy po cichu pomagali, o tych, którzy przeszkadzali, i o tych, którzy umywali ręce niczym Poncjusz Piłat. Może będzie też wątek o wrogach, którzy chcieli poznać wyniki śledztwa, zinfiltrować pracę śledczych, o inwigilacji i „kretach”, przenikających struktury mające wyjaśnić, co się stało pod Smoleńskiem, jak się stało i komu to służyło.

Chciałbym obejrzeć taki właśnie film. Film, w którym będzie mowa także o ludzkich ambicjach, cnotach i małościach ludzi, którzy pracowali, aby odkryć prawdę. O „wielkiej polityce”, w której cieniu toczy się śledztwo, a które przecież jest od niej w jakiejś mierze uzależnione. Chciałbym, aby ukazano cała grę wokół śledztwa, próby ingerowania z zewnątrz, a może i wpływania na ustalenia śledczych, oczywiście jeśli takowe były…

Byłby to sensacyjny film, ale w kategorii „kina politycznego”. Bo przecież przedmiot śledztwa pasuje jak najbardziej do tego gatunku kina. A przecież taki film mógłby też być dokumentem albo połączeniem kina akcji (dosłownie) z silną warstwą faktograficzną. Nie wiem, czy taki film zdobyłby międzynarodowe laury w Cannes czy Wenecji i czy byłby kandydatem do Oskara. Pewnie nie. Ale na pewno warto go mocno rozpowszechnić – jeśli powstanie – wśród dystrybutorów kinowych z całej Europy Środkowo-Wschodniej, a także w państwach powstałych na gruzach ZSRS. Ci widzowie zrozumieją ten film chyba lepiej niż odbiorca z Europy Zachodniej czy USA. Bo to będzie rzecz o historii, która wydarzyła się w realiach dobrze znanych w całym dawnym bloku komunistycznym.

Oczekuję takiej fabuły. Chciałbym, żeby był to film tak dobrze zrobiony, aby oglądali go nie tylko Gruzini, Litwini, Ukraińcy, Łotysze czy Czesi – ale młodzi Polacy, dla których byłaby to z jednej strony lekcja historii, z drugiej swoistego wychowania obywatelskiego, a z trzeciej coś jak polski James Bond.

Czy raport specjalnej komisji, powołanej do wyjaśnienia – na ile się da – źródeł tragedii nie może być podstawą takiego scenopisu i takiego scenariusza?

Pewnie nawet powinien. Ciekawe, że nawet w środowiskach na prawo od centrum wywołuje on emocje i nieraz ostrą krytykę. Jeden z najbardziej uznanych prawicowych publicystów nie pozostawił na nim suchej nitki. Dlaczego? Czy rola niewiernego Tomasza nie mogłaby też pojawić się w takim filmie?

Chyba zrobiliśmy krok naprzód na drodze do wyjaśniania, „jak było?”. Warto o tym mówić – choć mówi się zdecydowanie zbyt mało. I to mówić językiem fabuły…

*tekst ukazał się w miesięczniku „Nowe Państwo” (10.2021)



 

Polecane