Najnowszy numer „Tygodnika Solidarność” – Precz z Zielonym Ładem! Mamy ludzi i argumenty. Wygramy

W najnowszym wydaniu „TS” eksperci różnych dziedzin nauki pokazują niebezpieczeństwa, jakie niesie za sobą Zielony Ład.
Przeciwstawienie się Zielonemu Ładowi to jak walka Dawida z Goliatem Najnowszy numer „Tygodnika Solidarność” – Precz z Zielonym Ładem! Mamy ludzi i argumenty. Wygramy
Przeciwstawienie się Zielonemu Ładowi to jak walka Dawida z Goliatem / grafika: Tygodnik Solidarność nr 20/2024

Prenumeratę „Tygodnika Solidarność” zamówisz <TUTAJ>

Uśmiechnięty Sejm zamyka się w dniu demonstracji Solidarności w Warszawie. Czyżby marszałek Hołownia przestraszył się obywateli? To przecież on mówił na samym początku swojej kadencji o tym, że Sejm będzie otwarty na ludzi, że znikają z niego barierki. Trudno o bardziej symboliczny ruch nowej władzy niż to, że Sejm zamyka się w dniu, w którym obywatele chcą dobitnie wyrazić swoje zdanie, wątpliwości dotyczące unijnej polityki klimatycznej i pragną, by usłyszeli ich politycy

– pisze we wstępie redaktor naczelny „TS” Michał Ossowski.

 

Chcą nas wywłaszczyć? Niedoczekanie!

Ci, którzy chcą nas ograbić przez Zielony Ład, nie są już w stanie podbić świata swoimi produktami, bo gdzie indziej produkuje się taniej i więcej. Poza Europą są tańsze surowce, tańsza energia i siła robocza, w związku z tym w Europie można dokonać tylko wewnętrznej redystrybucji – zubożyć tych, którym w miarę się wiedzie, dokonać ich destrukcji i deprecjacji i przejąć ich majątek

– mówi prof. Witold Modzelewski w rozmowie z Jakubem Pacanem.

Większość tych regulacji jest niekonstytucyjna, ponieważ własność podlega konstytucyjnej ochronie i jeżeli wierzymy w państwo prawne, to żadna z tych regulacji – w istocie wywłaszczeniowych zagrażających własności nie tylko prywatnej, bo to oczywiste, ale także własności państwowej – nie jest konstytucyjna. Dam prosty przykład, jeżeli danej jednostki samorządowej nie będzie stać na przebudowę systemów komunalnych, które dostarczają ciepło do mieszkań, a przez nałożenie nowych obowiązków dotyczących czystej energii dostarczającej ciepło samorząd będzie musiał zamknąć istniejące sieci, niczym ich nie zastępując, oznacza to świadomą, normatywną deprecjację naszych aktywów. Nikt nie ma takiego prawa i legitymizacji, aby doprowadzić za pomocą wrogiego prawa do utraty wartości majątku, który obywatele oraz państwo zgromadzili

– tłumaczy ekspert.

Nie jesteśmy sługami traktatów

Z kolei prof. Ryszard Piotrowski w rozmowie z Agnieszką Żurek mówi wprost: „Nie jesteśmy sługami traktatów”.

Zagrożeniem związanym z realizacją polityki klimatycznej jest przekonanie, że my, Europejczycy, nie jesteśmy panami traktatów, ale podwładnymi Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej

– tłumaczy konstytucjonalista.

Obywatele mają prawo do tego, żeby nie być zaskakiwani nagły- mi, gwałtownymi i intensywnymi zmianami otoczenia, w którym funkcjonują. W państwie demokratycznym nie może być tak, że styl życia ludzi ma się zmienić z dziesięciolecia na dziesięciolecie. To władca absolutny może postano- wić, że oto znosi dotychczasowe reguły i styl życia jego podwładnych pilnie musi się zmienić, bo on tak zdecydował. W systemie demokratycznym zmiany, nawet jeśli oceniamy, że są pożądane i potrzebne, nie mogą być wprowadzane w taki sposób, że pozbawia się obywateli ich prawa do prawa. Prawo do prawa polega na tym, że obywatele mogą spać spokojnie, jeśli nie łamią prawa

– wyjaśnia naszym czytelnikom ekspert.

 

Czy Zielony Ład obnaża koniec demokracji?

Na to pytanie odpowiada dr. Katarzyna Obłąkowska w niepokojącym wywiadzie Pawła Pietkuna.

Nasze badania pokażą, czy jako Polacy będziemy się angażować w Zielony Ład na podstawie jakiejś wiary. A to byłoby przedziwne, bo generalnie „na wiarę” to możemy przyjmować tylko to, co jest obecne w religii. W ogóle musimy się zastanowić, czy w przypadku Zielonego Ładu – bezspornie będącego dzisiaj ideologią – nie stykamy się z zastąpieniem religii. Bo na jakiej podstawie idziemy w ten „Zielony Ład”, czy mamy na ten temat odpowiednią wiedzę? A może nie mamy jej wcale?

– mówi socjolog zajmująca się badaniem Zielonego Ładu w świadomości Polaków.

Przygotujemy szeroki dokument, w którym będzie można znaleźć odpowiedzi na wiele pytań – również na to, co wprowadzenie forsowanych w ramach tej unijnej polityki przepisów zmieni w naszym życiu. Raport z pewnością będzie dostępny dla każdego. Z przyjemnością również będziemy omawiać jego wyniki, wyjaśniać kwestie – również te najbardziej drażliwe

– tłumaczy socjolog. Więcej o badaniach nad Zielonym Ładem wśród Polaków przeczytacie w najnowszym „Tygodniku Solidarność”.

 

Trudno jest odkleić młodzież od asfaltu

Dlaczego zdecydował się Pan poprzeć działania mające na celu zatrzymanie unijnego Zielonego Ładu?

– pyta nasza dziennikarka Agnieszka Żurek ekonomistę dr. Artura Bartoszewicza.

Zielony Ład to rozwiązanie niezwykle niebezpieczne dla państw członkowskich, w tym dla Rzeczy- pospolitej. Żadne działania podejmowane przez Komisję Europejską i Parlament Europejski nie bazują na rzeczywistej konsultacji z państwami członkowskimi. De facto narzucają one ideologiczny kierunek, zgodnie z którym przygotowywane są szczegółowe rozwiązania implementujące. Problem polega na tym, że my nie widzimy całości rozwiązania, a jedynie jego fasadę, która opiera się na bardzo słusznych społecznie hasłach o konkurencyjności, innowacyjności, bezpieczeństwie, rozwiązywaniu problemów etc. Jest to zresztą dla Unii typowe. Zawsze, kiedy próbuje się zmienić rzeczywistość, zaczyna się od stosowania określonego języka – ukrywania prawdziwych zamierzeń za ładnie brzmiącymi hasłami. W ten sposób wciąga się społeczeństwa do pewnej gry. Szczególnie podatne na te zabiegi jest młode pokolenie. Idealistycznie przyjmuje ono proponowane hasła za swoje. Szkopuł jednak w tym, że od chwili przy- jęcia za swoje określonych haseł zaczynają rządzić emocje, nie fak- ty. Świetnie wiedzą o tym unijni decydenci, którzy najpierw kreują emocjonalne zapotrzebowanie na określone treści, a następnie przychodzą z gotowymi rozwiązaniami – takimi właśnie jak Zielony Ład. Nie ujawniają jednak ich prawdziwych skutków ani kosztów

– wyjaśnia dr Bartoszewicz.

„Konsultacje wewnętrzne” są fikcją, przeprowadza się je najczęściej w taki sposób, aby na początku przedstawić bardzo skrajne, ostre rozwiązania, a następnie złagodzić je w ramach „kompromisu”.

 

Po co bronić złego systemu?

Jeszcze jedna rozmowa w temacie numeru o handlu emisjami.

Mechanizm handlu emisjami (ETS) ma liczne wady konstrukcyjne, które umożliwiły powstanie bańki cenowej. W latach 2021–2022, chociaż trend był silnie rosnący, zdarzały się dni, w których cena uprawnienia potrafiła spaść o 10 euro w jeden wieczór. Zdaję sobie sprawę, że rolą ETS miało być nakłonienie biznesu emisyjnego do dekarbonizacji, ale koń wyścigowy nie pobiegnie szybciej, gdy zaczniemy okładać go siekierą. Do takiej właśnie sytuacji dopuściliśmy na rynku ETS

– mówi Marek Lachowicz w rozmowie z Marcinem Krzeszowcem.

 

Czytelnicy z niecierpliwością czekający na swoich felietonistów w bieżącym numerze dostaną kolejną porcję świetnych tekstów autorskich.

Wokół solidarnościowej kampanii #PreczZzielonymLadem” gromadzi się masa krytyczna. Coś w rodzaju nowego ruchu społecznego. Wychodzimy naprzeciw obawom podnoszonym przez ludzi. Nie tylko przez pracowników. Ale także przez ogromną część klasy średniej, która już widzi, że narzucana jej zielona terapia szokowa to uderzenie w same podstawy tak długo budowanego bezpieczeństwa i jako takiego dobrobytu

– pisze wicenaczelny tygodnika Rafał Woś.

 

Poza tym felietony Magdaleny Okraski, Tadeusza Płużańskiego, Jana Wróbla i Karola Gaca.

 

Dalej w numerze seria ciekawych i bardzo aktualnych tekstów o bieżącej sytuacji politycznej w Polsce i Europie.

W bardzo intrygującym tekście Mariusza Staniszewskiego „Wielka zbiorowa amnezja” przeczytamy, jak kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego staje się dla liberałów okazją do zresetowania zbiorowej pamięci. Jakby wszyscy – i politycy, i wyborcy – chcieli zapomnieć, kto jeszcze niedawno bratał się z Putinem, a kto przed jego Rosją głośno ostrzegał.

Autor prezentuje w tekście, jak europejscy przyjaciele Putina, w tym ci z Polski chcący z nim robić reset, palą go teraz na medialnym stosie i przekonują, że przestrzegali przed nim świat już lata temu, tylko nikt nie chciał ich słuchać.

Jakub Pacan w artykule „Imperium Europejskie narodu niemieckiego” pisze – a jakże – o niemieckich korzeniach federalizacji Europy. Pytanie tylko, w którym momencie to zjednoczenie się skończy? I ile suwerenności zostanie wtedy poszczególnym narodom.

Projekt federalizacji Unii miał swój początek i zakreśloną drogę, ale nikt nie wie, jakie są granice europejskiego superpaństwa. Jego twórcy nie ustalili, kiedy projekt będzie gotowy. To znaczy, że odbieranie suwerenności państwom narodowym może nie mieć końca. Autor cytując niemieckich politologów, ukazuje, w jaki sposób europejskie superpaństwo postrzegane jest wśród niemieckich elit i miejsce Polski w tym projekcie.

Adrian Siwek w tekście „Praworządny jest ten, kto się podporządkowuje” kreśli panoramę przedwyborczą do europarlamentu.

Marek Nowak w artykule „Zatrzymać psucie państwa” opisuje, w jaki sposób nowe rządy idące do władzy z hasłami obrony praworządności psują teraz państwo łamaniem prawa.

Ciekawy tekst Wojciecha Kuleckiego o wyroku rumuńskiego Trybunału, który jest ważny także dla Polski.

– Kiedy dwoje Rumunów żydowskiego pochodzenia osiem lat temu pozywało swój kraj za udział w Holokauście, międzynarodowe organizacje prawne nie oczekiwały ich zwycięstwa. Kwestie Holokaustu są przecież w Europie już wyjaśniane – Niemcy od ponad dekady próbują zmienić przekaz, choćby tylko medialny, rozmywający odpowiedzialność za największą zbrodnię ludzkości, przerzucając ją z samych katów na ich współpracowników i donosicieli.

Efekt niemieckich starań skończył się dziesiątkami doniesień prasowych o „polskich obozach śmierci” i hollywoodzkimi produkcjami filmowymi, w których winę za śmierć Żydów ponosili wyłącznie donoszący na nich kolaboranci – oczywiście głównie z Polski. Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wiele zmienia w tej sprawie, szczególnie dla Polaków – pisze autor.

Prof. Marek Jan Chodakiewicz w swoim cyklu o cywilizacji islamu pisze tym razem o kryzysie, jaki powstał w świecie islamu po zakończeniu niewolnictwa. Bardzo ciekawe wątki, mało popularne przez poprawność polityczną.

W kulturalnej rozmowie Bartosza Boruciaka dowiemy się o kulisach pracy i sławy Magdaleny „Maluby” Lubacz, influencerki i piosenkarki. Czy życie influencerki jest łatwe? Jak wygląda show-biznes od środka? Zapraszamy do lektury.

 

Prenumerata

Chcesz otrzymywać „Tygodnik Solidarność” prosto do swojego domu lub zakładu pracy? Zamów prenumeratę <TUTAJ>


 

POLECANE
Plan na zakończenie wojny? Doradca Trumpa zabrał głos z ostatniej chwili
Plan na zakończenie wojny? Doradca Trumpa zabrał głos

Ekipa prezydenta elektra Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa rozpocznie współpracę z administracją prezydenta Joe Bidena w celu osiągniecia „porozumienia” między Ukrainą i Rosją - oświadczył w niedzielę w telewizji Fox News Michael Waltz, nominowany przez Trumpa na stanowisko doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego.

Genialne w swej prostocie. Zaskoczenie dla fanów Familiady z ostatniej chwili
"Genialne w swej prostocie". Zaskoczenie dla fanów "Familiady"

Z okazji 30-lecia „Familiady” produkcja programu zdecydowała się ujawnić tajemnicę słynnego kącika muzycznego. Przez lata widzowie wyobrażali sobie to miejsce jako profesjonalne, dźwiękoszczelne studio - być może szklany pokój lub elegancką kabinę. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

Nawrocki: Polska to moja miłość, dlatego jestem gotowy zostać jej prezydentem z ostatniej chwili
Nawrocki: Polska to moja miłość, dlatego jestem gotowy zostać jej prezydentem

Prezes IPN Karol Nawrocki zadeklarował podczas niedzielnej konwencji w Krakowie, że Polska to jego miłość, dlatego jest gotowy zostać jej prezydentem. Jego pierwszą obietnicą wyborczą jest zakończenie wojny polsko-polskiej.

Prof. Krasnodębski: mamy przedstawiciela warszawskiej elitki kontra przedstawiciela Polski tylko u nas
Prof. Krasnodębski: mamy przedstawiciela warszawskiej elitki kontra przedstawiciela Polski

- Mamy ponadpartyjnego kandydata, podkreślającego swoje związki ze zwykłymi Polakami, Karol Nawrocki dosyć też skutecznie wypunktował słabości przeciwnika, a z drugiej strony mówił o programie, o ambitnej Polsce, o inwestycjach, o tych wszystkich rzeczach, o których Polacy dyskutują - skomentował wybór kandydata PiS prof. Zdzisław Krasnodębski.

Rozpłakałam się. Uczestniczka Tańca z gwiazdami przerwała milczenie z ostatniej chwili
"Rozpłakałam się". Uczestniczka "Tańca z gwiazdami" przerwała milczenie

Vanessa Aleksander, która wygrała 15. edycję „Tańca z Gwiazdami”, po tygodniu milczenia przerwała ciszę i udzieliła pierwszego wywiadu. W rozmowie w programie „Halo tu Polsat” aktorka opowiedziała o emocjach związanych z wygraną i wielu trudnych momentach na drodze do finału.

Prezes PiS zabrał głos. Uzasadnił wybór kandydata z ostatniej chwili
Prezes PiS zabrał głos. Uzasadnił wybór kandydata

Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że mamy dziś stan wojny polsko-polskiej, której Polacy nie chcą. Dlatego - jak przekonywał - potrzebny jest kandydat na prezydenta, który będzie niezależny od formacji politycznych i zakończy tę wojnę w imię interesu Polski. Dodał, że takim kandydatem jest Karol Nawrocki.

Potężne uderzenie w kieszenie Polaków. Drastyczny wzrost rachunków w 2025 roku z ostatniej chwili
Potężne uderzenie w kieszenie Polaków. Drastyczny wzrost rachunków w 2025 roku

Rok 2025 może okazać się finansowym wyzwaniem dla wielu Polaków. Jak wynika z badania Krajowego Rejestru Długów, aż 80% rodaków spodziewa się wzrostu rachunków i opłat. Najbardziej drastyczne podwyżki mogą dotknąć ogrzewania, a także innych podstawowych kosztów życia.

To już oficjalnie. Wiemy, kto będzie kandydatem PiS z ostatniej chwili
To już oficjalnie. Wiemy, kto będzie kandydatem PiS

Rozpoczęła się konwencja z udziałem m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, w trakcie której ogłoszono decyzję dotyczącą poparcia bezpartyjnego kandydata na prezydenta.

Drwiący wpis Tuska. Jest riposta PiS z ostatniej chwili
Drwiący wpis Tuska. Jest riposta PiS

W niedzielę, w krakowskiej Hali "Sokół", Prawo i Sprawiedliwość ogłosi swojego kandydata na prezydenta podczas wydarzenia określanego jako "spotkanie obywatelskie". Choć oficjalne nazwisko nie padło, według wielu doniesień medialnych to Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, ma otrzymać poparcie partii Jarosława Kaczyńskiego. Proces wyłaniania kandydata był jednak burzliwy, a decyzję podjęto po długich negocjacjach.

Jaka pogoda nas czeka? IMGW wydał nowy komunikat z ostatniej chwili
Jaka pogoda nas czeka? IMGW wydał nowy komunikat

Synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Ewa Łapińska poinformowała, że w niedzielę niemal w całej Polsce będzie pochmurnie. Kolejne dni przyniosą stopniową poprawę pogody; będzie coraz więcej przejaśnień i rozpogodzeń, choć niewykluczone są także miejscowe, silne porywy wiatru i gołoledź.

REKLAMA

Najnowszy numer „Tygodnika Solidarność” – Precz z Zielonym Ładem! Mamy ludzi i argumenty. Wygramy

W najnowszym wydaniu „TS” eksperci różnych dziedzin nauki pokazują niebezpieczeństwa, jakie niesie za sobą Zielony Ład.
Przeciwstawienie się Zielonemu Ładowi to jak walka Dawida z Goliatem Najnowszy numer „Tygodnika Solidarność” – Precz z Zielonym Ładem! Mamy ludzi i argumenty. Wygramy
Przeciwstawienie się Zielonemu Ładowi to jak walka Dawida z Goliatem / grafika: Tygodnik Solidarność nr 20/2024

Prenumeratę „Tygodnika Solidarność” zamówisz <TUTAJ>

Uśmiechnięty Sejm zamyka się w dniu demonstracji Solidarności w Warszawie. Czyżby marszałek Hołownia przestraszył się obywateli? To przecież on mówił na samym początku swojej kadencji o tym, że Sejm będzie otwarty na ludzi, że znikają z niego barierki. Trudno o bardziej symboliczny ruch nowej władzy niż to, że Sejm zamyka się w dniu, w którym obywatele chcą dobitnie wyrazić swoje zdanie, wątpliwości dotyczące unijnej polityki klimatycznej i pragną, by usłyszeli ich politycy

– pisze we wstępie redaktor naczelny „TS” Michał Ossowski.

 

Chcą nas wywłaszczyć? Niedoczekanie!

Ci, którzy chcą nas ograbić przez Zielony Ład, nie są już w stanie podbić świata swoimi produktami, bo gdzie indziej produkuje się taniej i więcej. Poza Europą są tańsze surowce, tańsza energia i siła robocza, w związku z tym w Europie można dokonać tylko wewnętrznej redystrybucji – zubożyć tych, którym w miarę się wiedzie, dokonać ich destrukcji i deprecjacji i przejąć ich majątek

– mówi prof. Witold Modzelewski w rozmowie z Jakubem Pacanem.

Większość tych regulacji jest niekonstytucyjna, ponieważ własność podlega konstytucyjnej ochronie i jeżeli wierzymy w państwo prawne, to żadna z tych regulacji – w istocie wywłaszczeniowych zagrażających własności nie tylko prywatnej, bo to oczywiste, ale także własności państwowej – nie jest konstytucyjna. Dam prosty przykład, jeżeli danej jednostki samorządowej nie będzie stać na przebudowę systemów komunalnych, które dostarczają ciepło do mieszkań, a przez nałożenie nowych obowiązków dotyczących czystej energii dostarczającej ciepło samorząd będzie musiał zamknąć istniejące sieci, niczym ich nie zastępując, oznacza to świadomą, normatywną deprecjację naszych aktywów. Nikt nie ma takiego prawa i legitymizacji, aby doprowadzić za pomocą wrogiego prawa do utraty wartości majątku, który obywatele oraz państwo zgromadzili

– tłumaczy ekspert.

Nie jesteśmy sługami traktatów

Z kolei prof. Ryszard Piotrowski w rozmowie z Agnieszką Żurek mówi wprost: „Nie jesteśmy sługami traktatów”.

Zagrożeniem związanym z realizacją polityki klimatycznej jest przekonanie, że my, Europejczycy, nie jesteśmy panami traktatów, ale podwładnymi Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej

– tłumaczy konstytucjonalista.

Obywatele mają prawo do tego, żeby nie być zaskakiwani nagły- mi, gwałtownymi i intensywnymi zmianami otoczenia, w którym funkcjonują. W państwie demokratycznym nie może być tak, że styl życia ludzi ma się zmienić z dziesięciolecia na dziesięciolecie. To władca absolutny może postano- wić, że oto znosi dotychczasowe reguły i styl życia jego podwładnych pilnie musi się zmienić, bo on tak zdecydował. W systemie demokratycznym zmiany, nawet jeśli oceniamy, że są pożądane i potrzebne, nie mogą być wprowadzane w taki sposób, że pozbawia się obywateli ich prawa do prawa. Prawo do prawa polega na tym, że obywatele mogą spać spokojnie, jeśli nie łamią prawa

– wyjaśnia naszym czytelnikom ekspert.

 

Czy Zielony Ład obnaża koniec demokracji?

Na to pytanie odpowiada dr. Katarzyna Obłąkowska w niepokojącym wywiadzie Pawła Pietkuna.

Nasze badania pokażą, czy jako Polacy będziemy się angażować w Zielony Ład na podstawie jakiejś wiary. A to byłoby przedziwne, bo generalnie „na wiarę” to możemy przyjmować tylko to, co jest obecne w religii. W ogóle musimy się zastanowić, czy w przypadku Zielonego Ładu – bezspornie będącego dzisiaj ideologią – nie stykamy się z zastąpieniem religii. Bo na jakiej podstawie idziemy w ten „Zielony Ład”, czy mamy na ten temat odpowiednią wiedzę? A może nie mamy jej wcale?

– mówi socjolog zajmująca się badaniem Zielonego Ładu w świadomości Polaków.

Przygotujemy szeroki dokument, w którym będzie można znaleźć odpowiedzi na wiele pytań – również na to, co wprowadzenie forsowanych w ramach tej unijnej polityki przepisów zmieni w naszym życiu. Raport z pewnością będzie dostępny dla każdego. Z przyjemnością również będziemy omawiać jego wyniki, wyjaśniać kwestie – również te najbardziej drażliwe

– tłumaczy socjolog. Więcej o badaniach nad Zielonym Ładem wśród Polaków przeczytacie w najnowszym „Tygodniku Solidarność”.

 

Trudno jest odkleić młodzież od asfaltu

Dlaczego zdecydował się Pan poprzeć działania mające na celu zatrzymanie unijnego Zielonego Ładu?

– pyta nasza dziennikarka Agnieszka Żurek ekonomistę dr. Artura Bartoszewicza.

Zielony Ład to rozwiązanie niezwykle niebezpieczne dla państw członkowskich, w tym dla Rzeczy- pospolitej. Żadne działania podejmowane przez Komisję Europejską i Parlament Europejski nie bazują na rzeczywistej konsultacji z państwami członkowskimi. De facto narzucają one ideologiczny kierunek, zgodnie z którym przygotowywane są szczegółowe rozwiązania implementujące. Problem polega na tym, że my nie widzimy całości rozwiązania, a jedynie jego fasadę, która opiera się na bardzo słusznych społecznie hasłach o konkurencyjności, innowacyjności, bezpieczeństwie, rozwiązywaniu problemów etc. Jest to zresztą dla Unii typowe. Zawsze, kiedy próbuje się zmienić rzeczywistość, zaczyna się od stosowania określonego języka – ukrywania prawdziwych zamierzeń za ładnie brzmiącymi hasłami. W ten sposób wciąga się społeczeństwa do pewnej gry. Szczególnie podatne na te zabiegi jest młode pokolenie. Idealistycznie przyjmuje ono proponowane hasła za swoje. Szkopuł jednak w tym, że od chwili przy- jęcia za swoje określonych haseł zaczynają rządzić emocje, nie fak- ty. Świetnie wiedzą o tym unijni decydenci, którzy najpierw kreują emocjonalne zapotrzebowanie na określone treści, a następnie przychodzą z gotowymi rozwiązaniami – takimi właśnie jak Zielony Ład. Nie ujawniają jednak ich prawdziwych skutków ani kosztów

– wyjaśnia dr Bartoszewicz.

„Konsultacje wewnętrzne” są fikcją, przeprowadza się je najczęściej w taki sposób, aby na początku przedstawić bardzo skrajne, ostre rozwiązania, a następnie złagodzić je w ramach „kompromisu”.

 

Po co bronić złego systemu?

Jeszcze jedna rozmowa w temacie numeru o handlu emisjami.

Mechanizm handlu emisjami (ETS) ma liczne wady konstrukcyjne, które umożliwiły powstanie bańki cenowej. W latach 2021–2022, chociaż trend był silnie rosnący, zdarzały się dni, w których cena uprawnienia potrafiła spaść o 10 euro w jeden wieczór. Zdaję sobie sprawę, że rolą ETS miało być nakłonienie biznesu emisyjnego do dekarbonizacji, ale koń wyścigowy nie pobiegnie szybciej, gdy zaczniemy okładać go siekierą. Do takiej właśnie sytuacji dopuściliśmy na rynku ETS

– mówi Marek Lachowicz w rozmowie z Marcinem Krzeszowcem.

 

Czytelnicy z niecierpliwością czekający na swoich felietonistów w bieżącym numerze dostaną kolejną porcję świetnych tekstów autorskich.

Wokół solidarnościowej kampanii #PreczZzielonymLadem” gromadzi się masa krytyczna. Coś w rodzaju nowego ruchu społecznego. Wychodzimy naprzeciw obawom podnoszonym przez ludzi. Nie tylko przez pracowników. Ale także przez ogromną część klasy średniej, która już widzi, że narzucana jej zielona terapia szokowa to uderzenie w same podstawy tak długo budowanego bezpieczeństwa i jako takiego dobrobytu

– pisze wicenaczelny tygodnika Rafał Woś.

 

Poza tym felietony Magdaleny Okraski, Tadeusza Płużańskiego, Jana Wróbla i Karola Gaca.

 

Dalej w numerze seria ciekawych i bardzo aktualnych tekstów o bieżącej sytuacji politycznej w Polsce i Europie.

W bardzo intrygującym tekście Mariusza Staniszewskiego „Wielka zbiorowa amnezja” przeczytamy, jak kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego staje się dla liberałów okazją do zresetowania zbiorowej pamięci. Jakby wszyscy – i politycy, i wyborcy – chcieli zapomnieć, kto jeszcze niedawno bratał się z Putinem, a kto przed jego Rosją głośno ostrzegał.

Autor prezentuje w tekście, jak europejscy przyjaciele Putina, w tym ci z Polski chcący z nim robić reset, palą go teraz na medialnym stosie i przekonują, że przestrzegali przed nim świat już lata temu, tylko nikt nie chciał ich słuchać.

Jakub Pacan w artykule „Imperium Europejskie narodu niemieckiego” pisze – a jakże – o niemieckich korzeniach federalizacji Europy. Pytanie tylko, w którym momencie to zjednoczenie się skończy? I ile suwerenności zostanie wtedy poszczególnym narodom.

Projekt federalizacji Unii miał swój początek i zakreśloną drogę, ale nikt nie wie, jakie są granice europejskiego superpaństwa. Jego twórcy nie ustalili, kiedy projekt będzie gotowy. To znaczy, że odbieranie suwerenności państwom narodowym może nie mieć końca. Autor cytując niemieckich politologów, ukazuje, w jaki sposób europejskie superpaństwo postrzegane jest wśród niemieckich elit i miejsce Polski w tym projekcie.

Adrian Siwek w tekście „Praworządny jest ten, kto się podporządkowuje” kreśli panoramę przedwyborczą do europarlamentu.

Marek Nowak w artykule „Zatrzymać psucie państwa” opisuje, w jaki sposób nowe rządy idące do władzy z hasłami obrony praworządności psują teraz państwo łamaniem prawa.

Ciekawy tekst Wojciecha Kuleckiego o wyroku rumuńskiego Trybunału, który jest ważny także dla Polski.

– Kiedy dwoje Rumunów żydowskiego pochodzenia osiem lat temu pozywało swój kraj za udział w Holokauście, międzynarodowe organizacje prawne nie oczekiwały ich zwycięstwa. Kwestie Holokaustu są przecież w Europie już wyjaśniane – Niemcy od ponad dekady próbują zmienić przekaz, choćby tylko medialny, rozmywający odpowiedzialność za największą zbrodnię ludzkości, przerzucając ją z samych katów na ich współpracowników i donosicieli.

Efekt niemieckich starań skończył się dziesiątkami doniesień prasowych o „polskich obozach śmierci” i hollywoodzkimi produkcjami filmowymi, w których winę za śmierć Żydów ponosili wyłącznie donoszący na nich kolaboranci – oczywiście głównie z Polski. Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wiele zmienia w tej sprawie, szczególnie dla Polaków – pisze autor.

Prof. Marek Jan Chodakiewicz w swoim cyklu o cywilizacji islamu pisze tym razem o kryzysie, jaki powstał w świecie islamu po zakończeniu niewolnictwa. Bardzo ciekawe wątki, mało popularne przez poprawność polityczną.

W kulturalnej rozmowie Bartosza Boruciaka dowiemy się o kulisach pracy i sławy Magdaleny „Maluby” Lubacz, influencerki i piosenkarki. Czy życie influencerki jest łatwe? Jak wygląda show-biznes od środka? Zapraszamy do lektury.

 

Prenumerata

Chcesz otrzymywać „Tygodnik Solidarność” prosto do swojego domu lub zakładu pracy? Zamów prenumeratę <TUTAJ>



 

Polecane
Emerytury
Stażowe