[Felieton „TS”] Rafał Woś: Nadchodzi „greenlash”? Oby!

Już za chwilę eurowybory. Bez dwóch zdań najważniejsze ze wszystkich dotychczasowych.
 [Felieton „TS”] Rafał Woś: Nadchodzi „greenlash”? Oby!

Nigdy dotąd wszechmoc tzw. wielkiej koalicji sił liberalnego euroestablishmentu (eurochadecja, socjaldemokraci, liberałowie i zieloni) nie była tak mocno zagrożona. Nigdy wcześniej ugrupowania nazywane przez dzierżących władzę „populistyczną prawicą” (a same siebie określające jako „reformatorów” i „buntowników” wobec skostniałego projektu europejskiego) nie były tak blisko wyrwania się z oślej ławki dla eurodziwadeł i uzyskania realnego wpływu na legislację wychodzącą z Brukseli i Strasburga. A przecież to tylko część obrazka. Akurat u nas, w Polsce, rodzimi eurobuntownicy i reformatorzy z PiS-u są po utracie władzy mocno poobijani. I pewnie też trochę zniechęceni ośmioletnim waleniem głową w mur unijnego establishmentu. W szerszym planie w ich miejsce wchodzą już jednak inni. We Włoszech, w Holandii czy we Francji sprawy mają się zupełnie inaczej. A antyliberalne przesilenie właśnie się tam dokonuje.

Czytaj także: Miażdżąca większość Polaków nie chce Zielonego Ładu i likwidacji państwa polskiego [Nasz sondaż]

Wielki "greenlash"

To nie są jakieś tam niepozorne ruchy. Czerwiec roku 2024 będzie miał bardzo realny wpływ na to, co wokół nas. Już kilka tygodni temu politolodzy Ivan Krastev i Mark Leonard zapowiedzieli, że nadchodzi wielki „greenlash”. Od angielskiego słowa „backlash”, czyli „ostry sprzeciw”, przy pomocy którego zwykło się określać w literaturze spektakularne odwroty od jakichś – mocno uprzednio forsowanych – politycznych pomysłów. W tym wypadku mowa oczywiście o zielonych politykach forsowanych przez Brukselę ze szczególną siłą w latach 2019–2024. Wspomniani Krastev i Leonhard jako analitycy związani mocno z liberalnym establishmentem nad tym oczywiście ubolewają. Jednak nawet oni nie mają wątpliwości, że zielone polityki (Zielony Ład, Fit for 55, zeroemisyjność, dyrektywa budynkowa) będące ukochanym dzieckiem Komisji Europejskiej w czasach Ursuli von der Leyen zbyt mocno wyalienowały mieszkańców Unii od jej klas rządzących. A tempo oraz kierunek polityk klimatycznych będą musiały ulec w nadchodzących latach zasadniczym zmianom.
 
Krastev i Leonard posiłkują się dużym sondażem przeprowadzonym w marcu. Wynika z niego na przykład, że Europejczycy postawieni przed wyborem pomiędzy odpuszczeniem celów klimatycznych a wyższymi rachunki za energię wybierają zdecydowanie to pierwsze. Krótko mówiąc: życie wygrywa z zielonymi ambicjami. W całej UE w stosunku 41 do 25 (pozostałe to odpowiedzi niezdecydowane). A w krajach takich jak Polska, Grecja czy Rumunia stosunek ten sięga mniej więcej 50 do 20. Te wyniki dość mocno pokrywają się z badaniami przeprowadzonymi przez Artura Bartoszewicza i Katarzynę Obłąkowską (piszemy o nich przekrojowo w tym numerze „TySola”). Tam również widać, że Polki i Polacy pokazują polityce klimatycznej zaproponowanej przez odchodzącą Komisję Europejską Ursuli von der Leyen stary dobry „gest Kozakiewicza”. 

Czytaj także: Od dyktatu do exitów: zniesienie zasady jednomyślności może przynieść katastrofalne skutki

Zmiana Europy 

Wszystko to są bardzo dobre wiadomości dla tych wszystkich, którzy przez wiele ostatnich miesięcy (a niektórzy i lat) dopominali się o więcej realizmu, społecznej wrażliwości i demokratycznego wyczucia w realizacji zielonej agendy Unii Europejskiej. Dla nich „greenlash” to będzie dowód, że warto było nadstawiać karku w imię walki z antypracowniczym, antyrozwojowym i antydemokratycznym modelem Zielonego Ładu, który chcieli nam narzucić von der Leyen i spółka. Oby wybory do europarlamentu za kilka dni przypieczętowały ten proces. Bo to będzie dowód, że Europa może się jeszcze zmienić na lepsze.
 
 


 


 

POLECANE
Karol Nawrocki: Nie chcemy w Polsce nielegalnej imigracji pilne
Karol Nawrocki: Nie chcemy w Polsce nielegalnej imigracji

Nie chcemy w Polsce nielegalnej imigracji, nie będę podpisywał nadregulacji dotyczących kwestii klimatycznych - mówił w piątek prezydent Karol Nawrocki podczas spotkania podsumowującego 100 dni jego prezydentury. Podkreślił też, że stara się reaktywować Grupę Wyszehradzką.

Szykuje się największy krach giełdowy w historii? „Wall Street czeka 'sądny dzień'” z ostatniej chwili
Szykuje się największy krach giełdowy w historii? „Wall Street czeka 'sądny dzień'”

Jeżeli dojdzie do pęknięcia bańki inwestycyjnej wokół sektora AI, będzie to najbardziej przewidywana finansowa implozja w historii, ale mało kto myśli o jej konsekwencjach. Jeśli nawet nie przyniesie głębokiej recesji, to osłabi gospodarczą hegemonię USA - prognozuje „Economist”.

Władze w Pekinie zmieniają politykę społeczną. Rząd zamknął dwie największe aplikacje randkowe LGBT+ z ostatniej chwili
Władze w Pekinie zmieniają politykę społeczną. Rząd zamknął dwie największe aplikacje randkowe LGBT+

Firma Apple potwierdziła w tym tygodniu, że na prośbę władz w Pekinie usunęła ze swojego sklepu z aplikacjami w Chinach dwie popularne aplikacje randkowe LGBT+. Decyzja ta wpisuje się w politykę tego kraju wobec amatorów nieheteronormatywności.

Zapytaliśmy ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego co zrobi jeśli Karol Nawrocki zawetuje projekt cenzury internetu tylko u nas
Zapytaliśmy ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego co zrobi jeśli Karol Nawrocki zawetuje projekt cenzury internetu

- Projekt ustawy przewiduje, że decyzje o usunięciu nielegalnych treści w internecie mogą być wydawane przez organy administracji publicznej – przez Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej oraz Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - mówi wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski w rozmowie z Mateuszem Kosińskim.

Prezydent po 100 dniach: Po pierwsze Polska. Tłumy na wiecu z ostatniej chwili
Prezydent po 100 dniach: "Po pierwsze Polska". Tłumy na wiecu

W czasie spotkania z mieszkańcami Mińska Mazowieckiego Karol Nawrocki podkreślił, że całe pierwsze 100 dni jego urzędowania było konsekwentną realizacją zobowiązania: „po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy”.

Przemysław Czarnek do protestujących rolników: Przypomnijcie koalicji 13 grudnia ich niespełnione obietnice wyborcze wideo
Przemysław Czarnek do protestujących rolników: Przypomnijcie koalicji 13 grudnia ich niespełnione obietnice wyborcze

„Protestujący powinni przypomnieć dziś rządzącym, z PSL-u w szczególności, panu Krajewskiemu i całej koalicji 13 grudnia, jakie były obietnice wyborcze, które nie są do tej pory spełnione” - powiedział prof. Przemysław Czarnek komentując w mediach społecznościowych rolnicze protesty.

Tragedia i chaos w Sztokholmie. Kierowca busa wjechał w przystanek pełen ludzi z ostatniej chwili
Tragedia i chaos w Sztokholmie. Kierowca busa wjechał w przystanek pełen ludzi

W centrum Sztokholmu doszło do dramatycznego zdarzenia, po którym służby podkreślają, że na miejscu panował „chaos”, a informacje o przyczynach tragedii wciąż nie są ujawniane.

W Mościskach uroczyście pożegnano ekshumowanych obrońców Lwowa gorące
W Mościskach uroczyście pożegnano ekshumowanych obrońców Lwowa

14 listopada 2025 r. w Mościskach odbyły się uroczystości pogrzebowe żołnierzy Wojska Polskiego poległych we wrześniu 1939 r. w obronie Lwowa.

Polejowski: IPN przekazał Ukrainie 26 wniosków o ekshumacje. Tylko jeden został zaakceptowany pilne
Polejowski: IPN przekazał Ukrainie 26 wniosków o ekshumacje. Tylko jeden został zaakceptowany

Choć w tym roku udało się przeprowadzić jedną ekshumację polskich żołnierzy, Instytut Pamięci Narodowej wciąż czeka na decyzje Ukrainy dotyczące większości wniosków. Jak podkreślił Karol Polejowski, „do przełomu jest jeszcze bardzo daleko”.

Grupa europosłów złożyła wniosek o opinię TSUE ws. zgodności umowy UE-Mercosur z traktatami z ostatniej chwili
Grupa europosłów złożyła wniosek o opinię TSUE ws. zgodności umowy UE-Mercosur z traktatami

Grupa europosłów, zrzeszona w tzw. nieformalnej grupie Parlamentu Europejskiego ds. Mercosuru, złożyła wniosek do władz PE o wydanie opinii przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie zgodności umowy UE-Mercosur z unijnymi traktatami - poinformował w piątek dziennikarzy europoseł Krzysztof Hetman (PSL).

REKLAMA

[Felieton „TS”] Rafał Woś: Nadchodzi „greenlash”? Oby!

Już za chwilę eurowybory. Bez dwóch zdań najważniejsze ze wszystkich dotychczasowych.
 [Felieton „TS”] Rafał Woś: Nadchodzi „greenlash”? Oby!

Nigdy dotąd wszechmoc tzw. wielkiej koalicji sił liberalnego euroestablishmentu (eurochadecja, socjaldemokraci, liberałowie i zieloni) nie była tak mocno zagrożona. Nigdy wcześniej ugrupowania nazywane przez dzierżących władzę „populistyczną prawicą” (a same siebie określające jako „reformatorów” i „buntowników” wobec skostniałego projektu europejskiego) nie były tak blisko wyrwania się z oślej ławki dla eurodziwadeł i uzyskania realnego wpływu na legislację wychodzącą z Brukseli i Strasburga. A przecież to tylko część obrazka. Akurat u nas, w Polsce, rodzimi eurobuntownicy i reformatorzy z PiS-u są po utracie władzy mocno poobijani. I pewnie też trochę zniechęceni ośmioletnim waleniem głową w mur unijnego establishmentu. W szerszym planie w ich miejsce wchodzą już jednak inni. We Włoszech, w Holandii czy we Francji sprawy mają się zupełnie inaczej. A antyliberalne przesilenie właśnie się tam dokonuje.

Czytaj także: Miażdżąca większość Polaków nie chce Zielonego Ładu i likwidacji państwa polskiego [Nasz sondaż]

Wielki "greenlash"

To nie są jakieś tam niepozorne ruchy. Czerwiec roku 2024 będzie miał bardzo realny wpływ na to, co wokół nas. Już kilka tygodni temu politolodzy Ivan Krastev i Mark Leonard zapowiedzieli, że nadchodzi wielki „greenlash”. Od angielskiego słowa „backlash”, czyli „ostry sprzeciw”, przy pomocy którego zwykło się określać w literaturze spektakularne odwroty od jakichś – mocno uprzednio forsowanych – politycznych pomysłów. W tym wypadku mowa oczywiście o zielonych politykach forsowanych przez Brukselę ze szczególną siłą w latach 2019–2024. Wspomniani Krastev i Leonhard jako analitycy związani mocno z liberalnym establishmentem nad tym oczywiście ubolewają. Jednak nawet oni nie mają wątpliwości, że zielone polityki (Zielony Ład, Fit for 55, zeroemisyjność, dyrektywa budynkowa) będące ukochanym dzieckiem Komisji Europejskiej w czasach Ursuli von der Leyen zbyt mocno wyalienowały mieszkańców Unii od jej klas rządzących. A tempo oraz kierunek polityk klimatycznych będą musiały ulec w nadchodzących latach zasadniczym zmianom.
 
Krastev i Leonard posiłkują się dużym sondażem przeprowadzonym w marcu. Wynika z niego na przykład, że Europejczycy postawieni przed wyborem pomiędzy odpuszczeniem celów klimatycznych a wyższymi rachunki za energię wybierają zdecydowanie to pierwsze. Krótko mówiąc: życie wygrywa z zielonymi ambicjami. W całej UE w stosunku 41 do 25 (pozostałe to odpowiedzi niezdecydowane). A w krajach takich jak Polska, Grecja czy Rumunia stosunek ten sięga mniej więcej 50 do 20. Te wyniki dość mocno pokrywają się z badaniami przeprowadzonymi przez Artura Bartoszewicza i Katarzynę Obłąkowską (piszemy o nich przekrojowo w tym numerze „TySola”). Tam również widać, że Polki i Polacy pokazują polityce klimatycznej zaproponowanej przez odchodzącą Komisję Europejską Ursuli von der Leyen stary dobry „gest Kozakiewicza”. 

Czytaj także: Od dyktatu do exitów: zniesienie zasady jednomyślności może przynieść katastrofalne skutki

Zmiana Europy 

Wszystko to są bardzo dobre wiadomości dla tych wszystkich, którzy przez wiele ostatnich miesięcy (a niektórzy i lat) dopominali się o więcej realizmu, społecznej wrażliwości i demokratycznego wyczucia w realizacji zielonej agendy Unii Europejskiej. Dla nich „greenlash” to będzie dowód, że warto było nadstawiać karku w imię walki z antypracowniczym, antyrozwojowym i antydemokratycznym modelem Zielonego Ładu, który chcieli nam narzucić von der Leyen i spółka. Oby wybory do europarlamentu za kilka dni przypieczętowały ten proces. Bo to będzie dowód, że Europa może się jeszcze zmienić na lepsze.
 
 


 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe