Tarcza w Redzikowie. Michał Rachoń: Donald Tusk kupił czas Władimirowi Putinowi
W uroczystym otwarciu amerykańskiej bazy antyrakietowej w Redzikowie poza Prezydentem Andrzejem Dudą i Ministrem Obrony Narodowej Władysławem Kosiniak-Kamyszem udział wziął także Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski, jeden z bohaterów serialu dokumentalnego autorstwa Michała Rachonia i prof. Sławomira Cenckiewicza. Autorzy upublicznili w nim m.in. szereg dokumentów wskazujących na rolę Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego w opóźnianiu i blokowaniu budowy tarczy antyrakietowej w Polsce w ramach prowadzonych w latach 2008-2015 polityki resetu z Władimirem Putinem.
- "Jako inżynier nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić". Prof. Mielczarski uderza w Zielony Ład
- Kate i William wydali komunikat. Pod wpisem lawina gratulacji
- Ważne informacje z Pałacu Buckingham. Chodzi o króla Karola III
- Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy
- Sąd nakazał przywrócenie do pracy przewodniczącego "S" w PKP Cargo SA Wschodni Zakład Spółki w Lublinie!
- Brutalne morderstwo i rabunek. "GP" ujawnia przeszłość rodziny posłanki Gajewskiej
- NSA uderzył w Trybunał Konstytucyjny. "Skandal!"
"Zasługi" Tuska i Sikorskiego
Poproszony o komentarz do postawy Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego podczas otwarcia bazy Michał Rachoń mówi:
Donald Tusk, jak i Radosław Sikorski zrobili bardzo wiele żeby opóźnić budowę tarczy antyrakietowej w Polsce i było to na tyle skuteczne, że tarcza zamiast początkowo planowanego roku 2012 jako roku operacyjnej funkcjonalności tej tarczy, tej bazy została uruchomiona w roku 2024. I nie przekonują mnie, nie znajdujące odzwierciedlenia w dokumentach opinie, że jest to wina amerykańskiego rządu, bo właśnie taką wersję tych wydarzeń przedstawia Radosław Sikorski, czyli, że opóźnienie ratyfikacji umowy w tej sprawie jest winą amerykańskiego rządu, ponieważ administracja George'a Bush'a chciała dokończyć ten projekt przed zakończeniem kadencji George'a Bush'a więc z końcem roku 2008. I to wtedy rząd Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego jako ministra spraw zagranicznych, po prostu to zahamowali. W tym sensie oni są po prostu odpowiedzialni za to, że oryginalny projekt George'a Bush'a, tarcza antyrakietowa, zwana dużą tarczą, nigdy nie powstał.
Dziennikarz nie kryje zadowolenia, z powodu otwarcia bazy jednak zauważa jaki wpływ na problemy związane z jej budową miał Donald Tusk i Radosław Sikorski:
Oczywiście bardzo dobrze, że w Redzikowie powstała baza Aegis-Ashore, jako część tego systemu, który funkcjonuje w tej chwili w Rumunii i w Polsce, ale to co było oryginalnie planowane przez George'a Bush'a, a wcześniej jeszcze projektowane dużo wcześniej przez Ronalda Reagana, po prostu nigdy nie powstało. I to właśnie ci ludzie są odpowiedzialni za wieloletnie opóźnienia tego projektu, a wystawianie piesi do orderów przez nich dzisiaj traktuje tylko i wyłącznie jako element kampanii politycznej czy jakiejkolwiek innej.
"Kupili czas Putinowi"
Na pytanie o motywy premiera Tuska i ministra Sikorskiego do opóźniania budowy tarczy antyrakietowej w Polsce, Michał Rachoń odpowiada:
To nie chodzi o to, co zyskał Tusk i Sikorski, tylko chodzi o to, że zostały zrealizowane postulaty Władimira Putina i Federacji Rosyjskiej, która robiła wszystko, żeby opóźnić powstanie tej instalacji i ona została opóźniona o wiele, wiele lat. W efekcie po prostu Federacja Rosyjska mogła prowadzić w nieskrępowany sposób swoje imperialne, agresywne projekty w tej części świata i to się po prostu stało. To był czas, który kupił sobie Władimir Putin poprzez swój wpływ na europejskie elity, wówczas Angelę Merkel, Donalda Tuska, Nicolasa Sarkozy i wszystkich innych polityków, łącznie z całą administracją Baracka Obamy, z Hillary Clinton, którzy naciskali wspólnie przycisk "Reset" z Ławrowem i już po tym, jak taką politykę rozpoczął właśnie pod wpływem niemieckich interesów rząd Donalda Tuska, z Radosławem Sikorskim, jako szefem dyplomacji.
Dziennikarz odniósł się do wystąpienia Radosława Sikorskiego podczas oficjalnego otwarcia, który mówił m.in. o "osobistej satysfakcji" oraz o tym, że " negocjacje były niełatwe, ale zakończyły się umową korzystną dla Rzeczpospolitej" wskazując tym samym swoją rolę w realizacji tego projektu:
Nie widzę nic poza chęcią pojawienia się w serwisach informacyjnych i w PR-owej zagrywce. Ten system jest po prostu elementem amerykańskiej, natowskiej doktryny i sposób funkcjonowania, sposób myślenia Stanów Zjednoczonych i NATO o bezpieczeństwie. Przypomnę, że Donald Tusk dwa tygodnie temu powiedział, że obecność Amerykanów w Europie jest eksperymentem czy geopolitycznym outsourcingiem, którego czas minął. To chyba dość wyraźnie pokazuje, co Donald Tusk sądzi na temat amerykańskiej obecności w Europie. Sądzi to samo, co Niemcy., że Europa powinna mieć jakąś wyimaginowaną suwerenność, również geopolityczną.