Abp Ryś: "Dziś chyba dużo trudniej znaleźć kogoś, kto chce być biskupem niż tego, kto się trzyma krzesła"

Dobiegła końca wizyta polskich biskupów z Watykanie. Z docierających do opinii publicznej głosów hierarchów zarówno na temat spotkań w dykasteriach i kongregacjach, jak i kolejnych spotkań polskich grup biskupów z papieżem Franciszkiem nie można było dowiedzieć się zbyt wielu konkretów. Dominowały opinie bardzo ogólne utrzymane w tonie optymistycznym, by nie rzec nawet radosnym. Tymczasem rąbka tajemnicy uchylił metropolita łódzki w wywiadzie zamieszczonym na kanale Archidiecezji Łódzkiej w wywiadzie udzielonym dla archidiecezjan.
Abp Grzegorz Ryś Abp Ryś:
Abp Grzegorz Ryś / yt print screen/ArchidicezjaŁódzka

 

Na pytanie o to, czy polski episkopat wezwany został do Papieża na dywanik, hierarcha odpowiedział: "Nie ma na to prostej odpowiedzi. Myślę, że jest w tym część prawdy. Nikt w Watykanie się z tym nie kryje, że choćby liczba dochodzeń w odniesieniu do polskich biskupów procentowo jest tak duża, że trzeba się zastanowić nad sytuacją Kościoła w Polsce. Tym bardziej, że to tylko jeden ze wskaźników. Nikt z nas też nie krył w Watykanie sytuacji Kościoła w Polsce tego, że go dotyka wielowymiarowy kryzys, więc czy to jest dywanik, nie wiem, ale czy to jest poważna rozmowa na temat poważnych problemów, to tak" - powiedział arcybiskup.

Hierarcha mówił o przyspieszonym tempie przygotowywania szczegółowych raportów z własnych diecezji, jakie narzucono biskupom. "Muszę powiedzieć, że każdy z urzędów, w którym byliśmy, wykazywał się rzeczywistą wiedzą na temat sytuacji Kościoła, ogólniej w Polsce, a szczegółowo w poszczególnych naszych diecezjach, łącznie z bardzo konkretnymi kwestiami, nieraz aż upomnieniami za zaniedbanie..." - dodał.

Arcybiskup podkreślał, że rozmowy w dykasteriach i kongregacjach były bardzo konkretne, że nie były to pogadanki przy kawie " ja bym się nie bał nazwać niektórych wręcz kierunkowymi" - stwierdził. "Np. rozmowa w Kongregacji ds. duchowieństwa nt. seminariów (...) to są konkrety, to nie jest  tak, że można to zagadać albo zasłodzić kawą. Rozmowa nt. relacji państwo-Kościół w Sekretariacie Stanu to nie nie są zabawy, tylko poważna wymiana zdań" - uznał.

"To nie jest też tak, że polscy biskupi jadą na ad limina mając ustalone poglądy w każdej kwestii i my tu teraz będziemy stanowić jeden front, który się zderzy z tym, co usłyszymy. Nie, to jest wspólne poszukiwanie dróg w sytuacji, co do której nikt nie krył, że jest trudne" - zaznaczył.

W kwestii relacji Kościół-państwo abp Ryś mówił, że sprawa nie wyglądała tak, że ktokolwiek próbował polskim biskupom narzucać swoje wizje "na zasadzie ręcznego sterowania", w Watykanie po prostu przedstawiano nauczanie Kościoła w tym zakresie, a według opinii arcybiskupa kwestia rozeznania pozostawiona jest każdemu z biskupów. "Kościół i państwo najlepiej, żeby żyły według tej formuły, zapisanej zresztą w polskim prawodawstwie, tzn. współpraca i autonomia.Współpraca jest czymś oczywistym, bo tak naprawdę Kościół i państwo spotykają się w człowieku (...) ale spotkanie musi być z zachowaniem autonomii obu podmiotów. (...) Dla Kościoła miałoby to znaczyć jakąś ascetyczną postawę, gdy chodzi i jakieś zabezpieczenie państwowe, a już na pewno nie po przywileje, które by wyróżniały Kościół od innych podmiotów w danym państwie, więc Kościół nie po to rozmawia z państwem, żeby mieć przywileje. (...) To nie jest tylko myślenie taktyczne, to myślenie, które przestrzega przed uwiązaniem się z jakąś jedną frakcją polityczną. Ta wolność jest Kościołowi potrzebna do tego, by być głosem prorockim tam, gdzie to konieczne, a gdzie przy nadmiernym związaniem z państwem będzie niemożliwe. Wracać ciągle temat uchodźców na polskich granicach. Nie może być tak, że polityczne argumenty zastępują głos Kościoła, który ma być profetyczny i ewangeliczny, i ma podawać proste zasady" - uważa.

Osobny wątek poświęcił arcybiskup kwestii molestowania nieletnich i zależnych oraz sposobom radzenia sobie z tym i odmiennych akcentów, stawianych w tej kwestii przez różne kongregacje. 

W swoisty sposób skomentował hierarcha wyniki sondażu pracowni Kantar, wg których 50 proc. ankietowanych życzyłaby sobie dymisji całego episkopatu z powodu ukrywania spraw związanych z ukrywaniem pedofilii. "Powiedziałbym tak, że dziś chyba dużo trudniej znaleźć kogoś, kto chce być biskupem niż tego, kto się trzyma tego krzesła rękami i nogami. Może to zdumieć opinię publiczną, ale tak jest. To wcale nie jest dzisiaj bardzo pożądany awans w Kościele.(...) Chcę naprawdę powiedzieć, że to nie jest łatwy kawałek chleba. Mówię za siebie. Ta odpowiedzialność wcale nie jest taka prosta do dźwigania. Mam też takie wrażenie, że to badanie niekoniecznie odzwierciedla pracę, która została jakoś w Kościele polskim wykonana. Ja jestem biskupem 10 lat i w ciągu tych dziesięciu lat mogę powiedzieć, że nie pamiętam zebrania KEP, na którym nie byłoby tematu, jak walczyć z pedofilią, jak budować profilaktykę w tym zakresie, jak się odnosić do przestępstw, które już zostały popełnione, jak pomóc ludziom poszkodowanym. Myślę, że tu została wykonana dość poważna praca. Nie wiem, czy poza Kościołem w Polsce ktoś wykonał taką pracę, jakieś środowisko. Nie chcę powiedzieć, że to nas broni, że jesteśmy w czołówce i nie wiadomo co wielkiego wyprawiamy, to się po pierwsze, należy każdemu, kto został poszkodowany, kto jest ofiarą przestępstw duchownych. Gdyby była jedna taka ofiara, to byłoby za dużo. Po naszej stronie się należy taka praca, niezależnie od tego, czy kto inny ma się ochotę za nią zabrać, ale nie jest tak, że nic się w tej dziedzinie w Kościele polskim nie dzieje. Może nie nadążamy, może nie wszystko jest jasne i transparentne, nie jest tak, że nie zdążają się i nowe przypadki tych przestępstw, ale jakaś zmiana się dokonuje. gdy chodzi o procedury to na pewno, gdy chodzi o mentalność, taki proces zawsze zajmuje więcej czasu. Gdyby Ojciec Święty sobie od nas zażyczył tej całościowej rezygnacji, myślę, że bez problemu by ją uzyskał, ale też z niczym takim nie spotkaliśmy się ze strony Stolicy Apostolskiej" - stwierdził arcybiskup dodając, że toczonych jest wiele dochodzeń ws. polskich biskupów, ale że opinia publiczna wie o nich niewiele, "bo taka jest litera i duch "Vos estis lux mundi" [moto proprio papieża Franciszka z 2019 roku, dotyczące prewencji i zwalczania przestępstw seksualnych wobec nieletnich w Kościele - red.], dopiero końcowe efekty takich dochodzeń są ogłaszane publicznie".

"Bardzo mocno przeżyłem to, że miałem przewodniczyć mszy św. i głosić słowo na Lateranie (...) Jestem Panu Bogu wdzięczny. Drugi raz odprawiałem w bazylice na Lateranie, to jest niewyobrażalne przeżycie, wiedząc, że się stoi za ołtarzem papieskim" - wyznał łódzki metropolita. "Ale nie o to chodzi, chodzi o to, jakie jest napięcie duchowe między Watykanem a Lateranem. (...) Dzień wcześniej na Watykanie mierzyliśmy się z purpurą krwi Piotrowej, a Lateran zderza człowieka z purpurą, ale tronu papieskiego porfirowego, na którym papież przez wieki zasiadał, jako nie tyle następca Piotra, co następca Konstantyna, bo w myśl tzw. darowizny Konstantyna, Konstantyn przekazał papieżowi władzę świecką, doczesną, uczynił go księciem. To trwało i trwało, dziś jest kontynuowane raczej w formie symbolicznej, ale to napięcie między Piotrem, który ginie od miecza państwa, a następcą Piotra, który jest otoczony opieką państwa, który nie zna umiaru i ma taki charakter - nie ma co się bawić i kryć - manipulacyjny, to to napięcie we mnie rezonuje bardzo mocno. Nie jest tylko kwestią historycznych zaszłości, ale tego w jaki sposób dziś Kościół ma funkcjonować - właściwe mu narzędzia, metody działania, obecności w świecie" - wymieniał arcybiskup.

"To, że to jest prawdziwe wędrowanie, że biskupi odkrywają przed sobą relacje prawdziwego braterstwa w Chrystusie, przy Eucharystii, to zawsze dobrze robi. To bardzo dobrze robiło Kościołowi w Polsce, żeby wśród nas było mniej takiego parlamentaryzmy frakcyjnego, a więcej odkrywania jedności w Duchu Świętym i przy ołtarzu, to pewnie wszystkim by to dobrze robiło" - stwierdził.

Hierarcha podjął także m.in. tematy realnej sekularyzacji, która nastąpiła w Polsce, szukania właściwych postaw dla tej sytuacji oraz rozmowy biskupów z Franciszkiem. Cała rozmowa, zamieszczona poniżej, trwa blisko 40 minut.

 

 


 

POLECANE
Wytyczne rządu Tuska umożliwiają mordowanie zdrowych dzieci przez cały okres trwania ciąży tylko u nas
Wytyczne rządu Tuska umożliwiają mordowanie zdrowych dzieci przez cały okres trwania ciąży

To bardzo przygnębiające a nawet upokarzające, że potrzeba Grzegorza Brauna i jego akcji w Oleśnicy, by powrócił temat aborcji i żebyśmy uświadomili sobie, jakie zasadnicze zmiany zaszły ostatnio w tej kwestii.

Mężczyzna na hulajnodze potrącił 13-latkę. Policja prosi o pomoc Wiadomości
Mężczyzna na hulajnodze potrącił 13-latkę. Policja prosi o pomoc

Lubelska policja prowadzi poszukiwania mężczyzny, który w piątek 18 kwietnia potrącił 13-letnią dziewczynkę, jadąc hulajnogą. Do wypadku doszło na chodniku przy al. Kompozytorów Polskich w Lublinie.

Nie żyje papież Franciszek. Watykan szykuje się do uroczystości pogrzebowych Wiadomości
Nie żyje papież Franciszek. Watykan szykuje się do uroczystości pogrzebowych

​​​​​​​Pogrzeb papieża Franciszka odbędzie się między piątkiem a niedzielą - przekazało biuro prasowe Watykanu.

Pożar na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Nowe informacje z ostatniej chwili
Pożar na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Nowe informacje

Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Przed godziną były gorsze informacje, obecnie są zdecydowanie lepsze - powiedział w poniedziałek komendant główny PSP nadbryg. Wojciech Kruczek na odprawie dotyczącej pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym.

Prognoza pogody. IMGW wydał komunikat na najbliższe dni Wiadomości
Prognoza pogody. IMGW wydał komunikat na najbliższe dni

Jaka pogoda nas czeka na najbliższe dni? IMGW wydał nowy komunikat.

Był świadkiem miłości. Prymas Polski wspomniał papieża Franciszka Wiadomości
"Był świadkiem miłości". Prymas Polski wspomniał papieża Franciszka

"Papież Franciszek był świadkiem wiary, nadziei i głębokiej miłości", która szuka człowieka na peryferiach, dla którego Kościół musi być szpitalem polowym, który leczy jego rany - powiedział prymas Polski abp Wojciech Polak. Zaznaczył, że to był pontyfikat Kościoła, który ma wyjść do człowieka.

Nie żyje legenda piłki nożnej Wiadomości
Nie żyje legenda piłki nożnej

W wieku 80 lat zmarł Hugo Orlando Gatti - legenda argentyńskiego futbolu i jeden z najbardziej charakterystycznych bramkarzy w historii. Kibice zapamiętali go nie tylko z powodu ogromnych umiejętności, ale także nietypowego stylu gry. Znany był jako „El Loco”.

Runąłem na ziemię. Lider Kultu przekazał niepokojące wieści Wiadomości
"Runąłem na ziemię". Lider Kultu przekazał niepokojące wieści

W ostatnich tygodniach fani zespołu Kult z niepokojem śledzili doniesienia o stanie zdrowia Kazika Staszewskiego. W marcu grupa poinformowała o odwołaniu koncertów, jednak wtedy nie ujawniono powodów tej decyzji.

Aborterka z Oleśnicy przerwała milczenie gorące
Aborterka z Oleśnicy przerwała milczenie

Fundacja Pro – Prawo do Życia poinformowała na początku kwietnia, że w szpitalu w Oleśnicy dokonano zabójstwa 9-miesięcznego Felka, wykonując mu zastrzyk w serce z chlorku potasu. Aborcji miała dokonać ginekolog, z-ca dyrektora ds. lecznictwa Gizela Jagielska.

Komunikat dla mieszkańców Kołobrzegu Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Kołobrzegu

Od piątku 26 kwietnia ponownie obowiązuje biletowany wstęp na molo w Kołobrzegu. Po jesienno-zimowej przerwie wraca opłata, a ceny wzrosły w porównaniu do poprzedniego sezonu.

REKLAMA

Abp Ryś: "Dziś chyba dużo trudniej znaleźć kogoś, kto chce być biskupem niż tego, kto się trzyma krzesła"

Dobiegła końca wizyta polskich biskupów z Watykanie. Z docierających do opinii publicznej głosów hierarchów zarówno na temat spotkań w dykasteriach i kongregacjach, jak i kolejnych spotkań polskich grup biskupów z papieżem Franciszkiem nie można było dowiedzieć się zbyt wielu konkretów. Dominowały opinie bardzo ogólne utrzymane w tonie optymistycznym, by nie rzec nawet radosnym. Tymczasem rąbka tajemnicy uchylił metropolita łódzki w wywiadzie zamieszczonym na kanale Archidiecezji Łódzkiej w wywiadzie udzielonym dla archidiecezjan.
Abp Grzegorz Ryś Abp Ryś:
Abp Grzegorz Ryś / yt print screen/ArchidicezjaŁódzka

 

Na pytanie o to, czy polski episkopat wezwany został do Papieża na dywanik, hierarcha odpowiedział: "Nie ma na to prostej odpowiedzi. Myślę, że jest w tym część prawdy. Nikt w Watykanie się z tym nie kryje, że choćby liczba dochodzeń w odniesieniu do polskich biskupów procentowo jest tak duża, że trzeba się zastanowić nad sytuacją Kościoła w Polsce. Tym bardziej, że to tylko jeden ze wskaźników. Nikt z nas też nie krył w Watykanie sytuacji Kościoła w Polsce tego, że go dotyka wielowymiarowy kryzys, więc czy to jest dywanik, nie wiem, ale czy to jest poważna rozmowa na temat poważnych problemów, to tak" - powiedział arcybiskup.

Hierarcha mówił o przyspieszonym tempie przygotowywania szczegółowych raportów z własnych diecezji, jakie narzucono biskupom. "Muszę powiedzieć, że każdy z urzędów, w którym byliśmy, wykazywał się rzeczywistą wiedzą na temat sytuacji Kościoła, ogólniej w Polsce, a szczegółowo w poszczególnych naszych diecezjach, łącznie z bardzo konkretnymi kwestiami, nieraz aż upomnieniami za zaniedbanie..." - dodał.

Arcybiskup podkreślał, że rozmowy w dykasteriach i kongregacjach były bardzo konkretne, że nie były to pogadanki przy kawie " ja bym się nie bał nazwać niektórych wręcz kierunkowymi" - stwierdził. "Np. rozmowa w Kongregacji ds. duchowieństwa nt. seminariów (...) to są konkrety, to nie jest  tak, że można to zagadać albo zasłodzić kawą. Rozmowa nt. relacji państwo-Kościół w Sekretariacie Stanu to nie nie są zabawy, tylko poważna wymiana zdań" - uznał.

"To nie jest też tak, że polscy biskupi jadą na ad limina mając ustalone poglądy w każdej kwestii i my tu teraz będziemy stanowić jeden front, który się zderzy z tym, co usłyszymy. Nie, to jest wspólne poszukiwanie dróg w sytuacji, co do której nikt nie krył, że jest trudne" - zaznaczył.

W kwestii relacji Kościół-państwo abp Ryś mówił, że sprawa nie wyglądała tak, że ktokolwiek próbował polskim biskupom narzucać swoje wizje "na zasadzie ręcznego sterowania", w Watykanie po prostu przedstawiano nauczanie Kościoła w tym zakresie, a według opinii arcybiskupa kwestia rozeznania pozostawiona jest każdemu z biskupów. "Kościół i państwo najlepiej, żeby żyły według tej formuły, zapisanej zresztą w polskim prawodawstwie, tzn. współpraca i autonomia.Współpraca jest czymś oczywistym, bo tak naprawdę Kościół i państwo spotykają się w człowieku (...) ale spotkanie musi być z zachowaniem autonomii obu podmiotów. (...) Dla Kościoła miałoby to znaczyć jakąś ascetyczną postawę, gdy chodzi i jakieś zabezpieczenie państwowe, a już na pewno nie po przywileje, które by wyróżniały Kościół od innych podmiotów w danym państwie, więc Kościół nie po to rozmawia z państwem, żeby mieć przywileje. (...) To nie jest tylko myślenie taktyczne, to myślenie, które przestrzega przed uwiązaniem się z jakąś jedną frakcją polityczną. Ta wolność jest Kościołowi potrzebna do tego, by być głosem prorockim tam, gdzie to konieczne, a gdzie przy nadmiernym związaniem z państwem będzie niemożliwe. Wracać ciągle temat uchodźców na polskich granicach. Nie może być tak, że polityczne argumenty zastępują głos Kościoła, który ma być profetyczny i ewangeliczny, i ma podawać proste zasady" - uważa.

Osobny wątek poświęcił arcybiskup kwestii molestowania nieletnich i zależnych oraz sposobom radzenia sobie z tym i odmiennych akcentów, stawianych w tej kwestii przez różne kongregacje. 

W swoisty sposób skomentował hierarcha wyniki sondażu pracowni Kantar, wg których 50 proc. ankietowanych życzyłaby sobie dymisji całego episkopatu z powodu ukrywania spraw związanych z ukrywaniem pedofilii. "Powiedziałbym tak, że dziś chyba dużo trudniej znaleźć kogoś, kto chce być biskupem niż tego, kto się trzyma tego krzesła rękami i nogami. Może to zdumieć opinię publiczną, ale tak jest. To wcale nie jest dzisiaj bardzo pożądany awans w Kościele.(...) Chcę naprawdę powiedzieć, że to nie jest łatwy kawałek chleba. Mówię za siebie. Ta odpowiedzialność wcale nie jest taka prosta do dźwigania. Mam też takie wrażenie, że to badanie niekoniecznie odzwierciedla pracę, która została jakoś w Kościele polskim wykonana. Ja jestem biskupem 10 lat i w ciągu tych dziesięciu lat mogę powiedzieć, że nie pamiętam zebrania KEP, na którym nie byłoby tematu, jak walczyć z pedofilią, jak budować profilaktykę w tym zakresie, jak się odnosić do przestępstw, które już zostały popełnione, jak pomóc ludziom poszkodowanym. Myślę, że tu została wykonana dość poważna praca. Nie wiem, czy poza Kościołem w Polsce ktoś wykonał taką pracę, jakieś środowisko. Nie chcę powiedzieć, że to nas broni, że jesteśmy w czołówce i nie wiadomo co wielkiego wyprawiamy, to się po pierwsze, należy każdemu, kto został poszkodowany, kto jest ofiarą przestępstw duchownych. Gdyby była jedna taka ofiara, to byłoby za dużo. Po naszej stronie się należy taka praca, niezależnie od tego, czy kto inny ma się ochotę za nią zabrać, ale nie jest tak, że nic się w tej dziedzinie w Kościele polskim nie dzieje. Może nie nadążamy, może nie wszystko jest jasne i transparentne, nie jest tak, że nie zdążają się i nowe przypadki tych przestępstw, ale jakaś zmiana się dokonuje. gdy chodzi o procedury to na pewno, gdy chodzi o mentalność, taki proces zawsze zajmuje więcej czasu. Gdyby Ojciec Święty sobie od nas zażyczył tej całościowej rezygnacji, myślę, że bez problemu by ją uzyskał, ale też z niczym takim nie spotkaliśmy się ze strony Stolicy Apostolskiej" - stwierdził arcybiskup dodając, że toczonych jest wiele dochodzeń ws. polskich biskupów, ale że opinia publiczna wie o nich niewiele, "bo taka jest litera i duch "Vos estis lux mundi" [moto proprio papieża Franciszka z 2019 roku, dotyczące prewencji i zwalczania przestępstw seksualnych wobec nieletnich w Kościele - red.], dopiero końcowe efekty takich dochodzeń są ogłaszane publicznie".

"Bardzo mocno przeżyłem to, że miałem przewodniczyć mszy św. i głosić słowo na Lateranie (...) Jestem Panu Bogu wdzięczny. Drugi raz odprawiałem w bazylice na Lateranie, to jest niewyobrażalne przeżycie, wiedząc, że się stoi za ołtarzem papieskim" - wyznał łódzki metropolita. "Ale nie o to chodzi, chodzi o to, jakie jest napięcie duchowe między Watykanem a Lateranem. (...) Dzień wcześniej na Watykanie mierzyliśmy się z purpurą krwi Piotrowej, a Lateran zderza człowieka z purpurą, ale tronu papieskiego porfirowego, na którym papież przez wieki zasiadał, jako nie tyle następca Piotra, co następca Konstantyna, bo w myśl tzw. darowizny Konstantyna, Konstantyn przekazał papieżowi władzę świecką, doczesną, uczynił go księciem. To trwało i trwało, dziś jest kontynuowane raczej w formie symbolicznej, ale to napięcie między Piotrem, który ginie od miecza państwa, a następcą Piotra, który jest otoczony opieką państwa, który nie zna umiaru i ma taki charakter - nie ma co się bawić i kryć - manipulacyjny, to to napięcie we mnie rezonuje bardzo mocno. Nie jest tylko kwestią historycznych zaszłości, ale tego w jaki sposób dziś Kościół ma funkcjonować - właściwe mu narzędzia, metody działania, obecności w świecie" - wymieniał arcybiskup.

"To, że to jest prawdziwe wędrowanie, że biskupi odkrywają przed sobą relacje prawdziwego braterstwa w Chrystusie, przy Eucharystii, to zawsze dobrze robi. To bardzo dobrze robiło Kościołowi w Polsce, żeby wśród nas było mniej takiego parlamentaryzmy frakcyjnego, a więcej odkrywania jedności w Duchu Świętym i przy ołtarzu, to pewnie wszystkim by to dobrze robiło" - stwierdził.

Hierarcha podjął także m.in. tematy realnej sekularyzacji, która nastąpiła w Polsce, szukania właściwych postaw dla tej sytuacji oraz rozmowy biskupów z Franciszkiem. Cała rozmowa, zamieszczona poniżej, trwa blisko 40 minut.

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe