Rafał Woś: Czego sobie życzyć?

Życzenia noworoczne powinny być – jak wiadomo – krótkie i pozytywne. Niestety te moje będą dłuższe i umiarkowanie optymistyczne. Trudno.
Rafał Woś Rafał Woś: Czego sobie życzyć?
Rafał Woś / Tygodnik Solidarność

Obym się pomylił, ale trzeźwa analiza faktów prowadzi do wniosku, że rok 2025 może się zapisać jako fatalna data w naszej wspólnej narodowej historii. Polityczny przebieg ostatnich miesięcy daje nam bardzo wiele powodów, by sądzić, że staniemy w tych nadchodzących miesiącach wobec cholernie nieprzyjemnego wyboru. To znaczy przed alternatywą: chaos albo tyrania. A bardzo możliwe, że dostaniemy i jedno, i drugie. 

Wybory prezydenckie

W maju wybory prezydenckie. Te wybory wygra – jeśli nie zdarzy się coś absolutnie szokującego – albo kandydat obozu rządowego Rafał Trzaskowski, albo popierany przez opozycję Karol Nawrocki. Jeżeli sukces odniesie ten pierwszy, to establishment „Polski uśmiechniętej” wyciągnie stąd niechybnie wniosek, że generalnie „byczo jest!”. To znaczy, że można rządzić dalej, dając sobie przyzwolenie na faktyczne odebranie praw politycznych jednej trzeciej (w prezydenckich to będzie pewnie nawet więcej) głosujących polskich obywateli. Nadal można (a nawet trzeba) izolować ich w parlamencie (przypomnę, że największa frakcja w Sejmie nadal nie ma swojego wicemarszałka), zdejmować, kiedy się chce, immunitety ich legalnie wybranym posłom (nowy pomysł legislacyjny – tzw. Lex Gasiuk-Pihowicz – idzie w kierunku jeszcze łatwiejszego wygaszania mandatów poselskich przez urzędującą większość). Można grać z opozycją w kotka i myszkę, wstrzymując wypłacanie należnych pieniędzy z budżetu. I można, gdy się chce, uznawać wyroki Sądu Najwyższego, a kiedy nie pasują, to ich nie uznawać. A po tym wszystkim można wygrywać wybory prezydenckie, żywiąc przekonanie, że takiej właśnie faktycznej tyranii Polki i Polacy sobie życzą. 

Myślicie może, że to wszystko się odmieni, jeśli jednak – jakimś cudem – wygra Karol Nawrocki? Płonne – obawiam się – nadzieje. Przecież wtedy będzie prawdopodobnie… jeszcze gorzej. Wtedy (i to w scenariuszu optymistycznym) czeka nas dalsze zaostrzenie klinczu prawno-politycznego. Przecież ważni funkcjonariusze „uśmiechniętej” (marszałek Szymon Hołownia, skądinąd sam kandydat w wyścigu prezydenckim) już nam zapowiedzieli, że z zatwierdzeniem wyniku wiosennej elekcji może być kłopot. Bo przecież izba SN, która zawsze to robiła, nie jest przez „uśmiechniętych” tak całkiem uznawana (tzn. właściwie uznają ją, gdy im tak wygodnie, a jak nie, to nie). Możliwe jest więc w zasadzie wszystko. Od bezwładzy, przez dwuwładzę (p.o. prezydent kontra prezydent elekt), po nawet i trójwładzę (obecny prezydent zapowiedział, że jego mandat wygaśnie dopiero wtedy, gdy będzie mógł oddać władzę demokratycznie wybranemu następcy). 

Wiara w procesy demokratyczne

Trzeba sobie, rzecz jasna, uświadomić, jak wielką szkodę dla morale polskiego społeczeństwa wyrządzą takie hipotetyczne wypadki. Wiara w procesy demokratyczne jest jak Rzym za Nerona – budowany wiekami, a spalony w pięć i pół dnia. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak na odegranie w Polsce „scenariusza rumuńskiego” zareagują zwolennicy dzisiejszej opozycji (oraz ci, którym z fanatykami nowej władzy niekoniecznie po drodze), bo niechybnie trzeba by się cofnąć do najbardziej traumatycznych doświadczeń naszej najnowszej polskiej historii, z wprowadzeniem stanu wojennego na czele. Z drugiej strony, co właściwie radzić w takim wypadku? Zagrzewać do boju w obronie deptanych praw? Ale to przecież przepis na wojnę domową. Odradzać i tonować nastroje? To wszak jest jak godzenie się na trwały podział Polski na panów i nowe chłopstwo pańszczyźniane. Koszmar. 

Cieszmy się więc tym, że mamy jeszcze chwilę. Kości ciągle jeszcze nie zostały rzucone. Ciągle możemy mieć nadzieję na zbiorową mądrość Polek i Polaków. Kto chce, może się nawet pomodlić. Nie zaszkodzi. 

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 01/2025]


 

POLECANE
Skandal w Krokowej. Tablica pamiątkowa dla oficerów Wehrmachtu Wiadomości
Skandal w Krokowej. Tablica pamiątkowa dla oficerów Wehrmachtu

W Krokowej pojawiła się tablica upamiętniająca trzech żołnierzy walczących w armii Hitlera. Sprawa budzi emocje, a jeszcze większe kontrowersje wywołuje film dokumentalny Marii Wiernikowskiej, który ukazał się na Kanale Zero.

Incydent w Nowej Wsi. Dron spadł na teren oczyszczalni ścieków Wiadomości
Incydent w Nowej Wsi. Dron spadł na teren oczyszczalni ścieków

Zdarzenie odnotowano w środę w Nowej Wsi (woj. małopolskie). Na teren miejscowej oczyszczalni ścieków spadł dron. Jak poinformował dzień później Urząd Gminy Skała, urządzenie należało do kategorii rekreacyjnych i służyło „głównie do zabawy i nauki latania”.

Kryminalny hit powraca. Jest data premiery Wiadomości
Kryminalny hit powraca. Jest data premiery

Platforma HBO Max ujawniła datę premiery i teaser trzeciego sezonu popularnego serialu kryminalnego „Odwilż”. Nowe odcinki, realizowane ponownie w Szczecinie, będzie można oglądać od 17 października.

Przyszłość Polski zależy od naszej odporności na wycie tylko u nas
Przyszłość Polski zależy od naszej odporności na wycie

Pisanie o tym, że Polska znajduje się na historycznym zakręcie to truizm. To oczywiste, chyba wszyscy już to widzą. Obiektywnie znaleźliśmy pomiędzy żarnami rosyjskim i niemiecki, z których każde ma swój pomysł na zagospodarowanie polskiej mąki.

Immunitet Małgorzaty Manowskiej. Jest decyzja Trybunału Stanu Wiadomości
Immunitet Małgorzaty Manowskiej. Jest decyzja Trybunału Stanu

Postępowanie Trybunału Stanu ws. immunitetu I prezes SN Małgorzaty Manowskiej zostało umorzone - przekazał PAP Piotr Sak. Sędzia TS - który był w trzyosobowym składzie Trybunału podejmującym decyzję - poinformował, że postępowanie umorzono „z dwóch podstaw: brak kworum i brak uprawnionego oskarżyciela".

Nowe stanowisko w ukraińskim wojsku. Zełenski podpisał ustawę Wiadomości
Nowe stanowisko w ukraińskim wojsku. Zełenski podpisał ustawę

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał w czwartek ustawę o rzeczniku praw żołnierzy – przekazano na stronie parlamentu. Rzecznik będzie zajmować się ochroną praw żołnierzy, rezerwistów, osób podlegających obowiązkowi wojskowemu, członków ochotniczych formacji i jednostek policyjnych.

„Systemy antydronowe zostaną zakupione w ramach Pilnej Potrzeby Operacyjnej” z ostatniej chwili
„Systemy antydronowe zostaną zakupione w ramach Pilnej Potrzeby Operacyjnej”

Dziennikarz Polsatu Michał Stela poinformował na platformie X, że szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, iż systemy antydronowe dla Polski zostaną zakupione w ramach Pilnej Potrzeby Operacyjnej. 

Nie żyje ceniony aktor i fotograf Wiadomości
Nie żyje ceniony aktor i fotograf

Nie żyje Brad Everett Young, ceniony fotograf gwiazd i aktor. Mężczyzna zginął tragicznie w wieku 46 lat. Do wypadku doszło 14 września późnym wieczorem na autostradzie w Kalifornii.

Trump: Putin naprawdę mnie zawiódł z ostatniej chwili
Trump: Putin naprawdę mnie zawiódł

– Myślałem, że wojna na Ukrainie będzie najłatwiejsza do rozwiązania, ze względu na moje relacje z Władimirem Putinem, ale Putin naprawdę mnie zawiódł – oświadczył w czwartek prezydent USA Donald Trump podczas wspólnej konferencji prasowej z brytyjskim premierem Keirem Starmerem.

Komunikat dla mieszkańców Trójmiasta Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Trójmiasta

W najbliższych dniach Gdynia i Gdańsk włączą się w międzynarodową akcję „Sprzątanie Świata”. Łącznie w obu miastach udział weźmie około 10 tys. osób. W tym roku Sopot zrezygnował z organizacji swojego wydarzenia.

REKLAMA

Rafał Woś: Czego sobie życzyć?

Życzenia noworoczne powinny być – jak wiadomo – krótkie i pozytywne. Niestety te moje będą dłuższe i umiarkowanie optymistyczne. Trudno.
Rafał Woś Rafał Woś: Czego sobie życzyć?
Rafał Woś / Tygodnik Solidarność

Obym się pomylił, ale trzeźwa analiza faktów prowadzi do wniosku, że rok 2025 może się zapisać jako fatalna data w naszej wspólnej narodowej historii. Polityczny przebieg ostatnich miesięcy daje nam bardzo wiele powodów, by sądzić, że staniemy w tych nadchodzących miesiącach wobec cholernie nieprzyjemnego wyboru. To znaczy przed alternatywą: chaos albo tyrania. A bardzo możliwe, że dostaniemy i jedno, i drugie. 

Wybory prezydenckie

W maju wybory prezydenckie. Te wybory wygra – jeśli nie zdarzy się coś absolutnie szokującego – albo kandydat obozu rządowego Rafał Trzaskowski, albo popierany przez opozycję Karol Nawrocki. Jeżeli sukces odniesie ten pierwszy, to establishment „Polski uśmiechniętej” wyciągnie stąd niechybnie wniosek, że generalnie „byczo jest!”. To znaczy, że można rządzić dalej, dając sobie przyzwolenie na faktyczne odebranie praw politycznych jednej trzeciej (w prezydenckich to będzie pewnie nawet więcej) głosujących polskich obywateli. Nadal można (a nawet trzeba) izolować ich w parlamencie (przypomnę, że największa frakcja w Sejmie nadal nie ma swojego wicemarszałka), zdejmować, kiedy się chce, immunitety ich legalnie wybranym posłom (nowy pomysł legislacyjny – tzw. Lex Gasiuk-Pihowicz – idzie w kierunku jeszcze łatwiejszego wygaszania mandatów poselskich przez urzędującą większość). Można grać z opozycją w kotka i myszkę, wstrzymując wypłacanie należnych pieniędzy z budżetu. I można, gdy się chce, uznawać wyroki Sądu Najwyższego, a kiedy nie pasują, to ich nie uznawać. A po tym wszystkim można wygrywać wybory prezydenckie, żywiąc przekonanie, że takiej właśnie faktycznej tyranii Polki i Polacy sobie życzą. 

Myślicie może, że to wszystko się odmieni, jeśli jednak – jakimś cudem – wygra Karol Nawrocki? Płonne – obawiam się – nadzieje. Przecież wtedy będzie prawdopodobnie… jeszcze gorzej. Wtedy (i to w scenariuszu optymistycznym) czeka nas dalsze zaostrzenie klinczu prawno-politycznego. Przecież ważni funkcjonariusze „uśmiechniętej” (marszałek Szymon Hołownia, skądinąd sam kandydat w wyścigu prezydenckim) już nam zapowiedzieli, że z zatwierdzeniem wyniku wiosennej elekcji może być kłopot. Bo przecież izba SN, która zawsze to robiła, nie jest przez „uśmiechniętych” tak całkiem uznawana (tzn. właściwie uznają ją, gdy im tak wygodnie, a jak nie, to nie). Możliwe jest więc w zasadzie wszystko. Od bezwładzy, przez dwuwładzę (p.o. prezydent kontra prezydent elekt), po nawet i trójwładzę (obecny prezydent zapowiedział, że jego mandat wygaśnie dopiero wtedy, gdy będzie mógł oddać władzę demokratycznie wybranemu następcy). 

Wiara w procesy demokratyczne

Trzeba sobie, rzecz jasna, uświadomić, jak wielką szkodę dla morale polskiego społeczeństwa wyrządzą takie hipotetyczne wypadki. Wiara w procesy demokratyczne jest jak Rzym za Nerona – budowany wiekami, a spalony w pięć i pół dnia. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak na odegranie w Polsce „scenariusza rumuńskiego” zareagują zwolennicy dzisiejszej opozycji (oraz ci, którym z fanatykami nowej władzy niekoniecznie po drodze), bo niechybnie trzeba by się cofnąć do najbardziej traumatycznych doświadczeń naszej najnowszej polskiej historii, z wprowadzeniem stanu wojennego na czele. Z drugiej strony, co właściwie radzić w takim wypadku? Zagrzewać do boju w obronie deptanych praw? Ale to przecież przepis na wojnę domową. Odradzać i tonować nastroje? To wszak jest jak godzenie się na trwały podział Polski na panów i nowe chłopstwo pańszczyźniane. Koszmar. 

Cieszmy się więc tym, że mamy jeszcze chwilę. Kości ciągle jeszcze nie zostały rzucone. Ciągle możemy mieć nadzieję na zbiorową mądrość Polek i Polaków. Kto chce, może się nawet pomodlić. Nie zaszkodzi. 

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 01/2025]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe