Rząd przyjął projekt ustawy zmieniającej zasady zatrudniania pracowników przez agencje pracy tymczasowej. Mamy ponad 6 tys. APT, zatrudniających ok. 800 tys. ludzi. Wielu otrzymuje zaniżone wynagrodzenie, jest zwalnianych niemal z dnia na dzień. Teraz pojawiła się szansa na zmiany, w dużej mierze za sprawą Solidarności.
Bez wątpienia zatrudnienie tymczasowe jest w Polsce nadużywane. Pracodawcy pozbywają się pracowników lub od razu szukają ich przez agencje, żeby obniżyć koszty działalności, uwolnić się od zobowiązań socjalnych. W efekcie ludzie latami pracują tymczasowo, z tygodniowym okresem wypowiedzenia. Są przerzucani z jednej agencji do drugiej, choć ciągle wykonują tę samą pracę. To sposób na omijanie prawa, pozwalający zatrudniać pracownika tymczasowego maksymalnie 18 miesięcy w ciągu kolejnych 36. Po zmianie ustawy nie będzie to możliwe – nie będzie można przekroczyć tych terminów, niezależnie od liczby umów i agencji.
Szczególnie znaczenie miało przedłużenie do dnia porodu zatrudnienia przez APT kobiet w ciąży. Wielokrotnie dyskutowano o tym w RDS. Pracodawcy oponowali, podkreślając, że będą ponosić koszty zatrudnienia, mimo że faktycznie z pracy kobiety, np. przybywającej na zwolnieniu lekarskim, nie będą korzystać. Jednak w myśl przyjętego przez rząd projektu kobiety w ciąży zyskują finansowe bezpieczeństwo.
Dla porządkowania rynku pracy ważne będą też statystyki prowadzone przez pracodawcę użytkownika o liczbie zatrudnionych na umowę o pracę i pracujących w ramach umów cywilnoprawnych. Nie tylko ułatwi to kontrole Inspekcji Pracy, ale pokaże agencje stosujące zaniżone standardy.
Anna GrabowskaWięcej w najnowszym [5] numerze Tygodnika Solidarność oraz w jego wersji cyfrowej dostępnej TUTAJ