"Ten system ma zubożyć wszystkich Polaków". Posłowie PiS ostro o systemie ETS2
Przedstawiciele rządzącej koalicji zapowiedzieli wstrzymanie i weryfikację unijnego systemu handlu emisjami ETS2. Sprzeciw wobec tego mechanizmu wyraził również premier Donald Tusk.
Wysokie ceny energii mogą obalić niejeden rząd demokratyczny
– stwierdził Donald Tusk.
Z kolei marszałek Sejmu Szymon Hołownia stwierdził, że "Polska odrzuca ETS2, czyli zieloną transformację robioną siłą i kosztem najbiedniejszych".
Inwestycje w Unii muszą prowadzić do wyższych pensji, tańszego prądu i lepszej pracy
– przekonywał.
Posłowie PiS krytykują koalicję rządzącą
Teraz w kwestii sytemu ETS2 głos zabrali przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak podczas piątkowej konferencji prasowej przypomniał, że jego ugrupowanie przedstawiło kilka projektów ustaw, które miałyby obniżyć ceny energii.
Już za 2 lata ma wejść ETS2, czyli dodatkowy podatek wpływający negatywnie na ceny energii. W Polsce i tak ceny energii są rekordowo wysokie. PiS przedstawiło kilka projektów ustaw, które miałyby obniżyć ceny energii
– powiedział Mariusz Błaszczak. Dodał, że "źródło ETS2 bierze się z decyzji D. Tuska z 2008, kiedy to zgodził się, żeby była redukcja CO2 w państwach UE w odniesieniu do roku bazowego 2005".
D. Tusk dopuścił się wtedy uderzenia w Polską gospodarkę. Teraz twierdzi, że się temu sprzeciwia, i można powiedzieć, że walczy sam ze sobą. Naszą odpowiedzią na postulaty Polaków są 3 projekty ustaw. Domagamy się, żeby te ustawy zostały przyjęte
– zaznaczył polityk.
Z kolei poseł Zbigniew Kuźmiuk skrytykował plany rządu, wyjaśniając, że "nie rozwiążą one problemu".
System ETS funkcjonuje kilkanaście lat, ale decyzje z 2008 i 2014 spowodowały, że ceny uprawnień do emisji CO2 wzrosły. Tak wysokie ceny pozwoleń powodują, że 60% w cenie energii elektrycznej stanowią koszty tych pozwoleń. Przesunięcie wejścia systemu ETS2 o rok nie rozwiązuje problemu. Ten system ma zubożyć wszystkich Polaków
– stwierdził Zbigniew Kuźmiuk.
-
Administracja Trumpa zwija USAID i nakazuje powrót do USA pracownikom agencji na całym świecie
-
Zmiany personalne w krytycznym momencie właściciela TVN Warner Bros. Discovery
-
Feministyczna organizacja z Polski bez pieniędzy z USA. "To potworne"
Co zakładał projekt PiS?
Sejm odrzucił pod koniec stycznia po pierwszym czytaniu poselski projekt nowelizacji ustawy autorstwa Prawa i Sprawiedliwości ws. zamrożenia cen energii. Za odrzuceniem projektu głosowało 237 posłów, 188 było przeciw, a 19 wstrzymało się od głosu.
Według propozycji Prawa i Sprawiedliwości zamrożenie cen energii elektrycznej w całym 2025 roku zatrzymałoby się na poziomie 412 zł za megawatogodzinę, co oznaczałoby obniżkę względem obecnej ceny o 18 proc. Zgodnie z projektem ustawy cena energii dla małych i średnich firm oraz "wrażliwych odbiorców" miała zostać zablokowana na poziomie 500 zł za MWh.
Ustawa zakładała również, że ceny paliw gazowych zostaną zamrożone na takich samych zasadach jak w 2023 r. z ceną maksymalną, która wynosiła 200,17 zł za MWh oraz zamrożenie cen za ciepło systemowe na poziomie nie wyższym od stawki ustalonej w ustawie z 30 września 2022 r., powiększonej o 40 proc. w każdej grupie taryfowej w danym systemie ciepłowniczym.
Ponadto projekt ustawy przewidywał przywrócenie tzw. bonu energetycznego dla gospodarstw zagrożonych wykluczeniem energetycznym opartym o zasady obowiązujące w 2024 r. Jednakże ich wartość miała zostać podwojona przy progu dochodowym upoważniającym do jego otrzymania podwyższonym o kwotę 300 zł.
Ile zapłacimy za ETS2?
ETS2 miałby objąć budownictwo, transport oraz drobny przemysł, dotychczas zwolniony z opłat. Jeśli negocjacje nie przyniosą rezultatu, od 2027 r. wejdą w życie nowe przepisy określane jako "podatek od ogrzewania", które obciążą właścicieli domów jednorodzinnych korzystających z paliw stałych oraz kierowców.
W tej sprawie szczegółową analizę przeprowadzili wiceprezes PGE z czasów rządów PiS Wanda Buk oraz Marcin Izdebski z Ministerstwa Aktywów Państwowych. Z raportu wynika, że przeciętna polska rodzina może doświadczyć skumulowanego dodatkowego kosztu w wysokości:
- 6338 zł (2027–2030) i 24 018 zł (2027–2035) przy ogrzewaniu gazem
- 10 311 zł i 39 074 zł w przypadku wykorzystania węgla.
Ceny paliw również wzrosną:
- Diesel: +0,35 zł/litr w 2027 r., +1,65 zł/litr w 2035 r.
- Benzyna: +0,29 zł/litr w 2027 r., +1,37 zł/litr w 2035 r.
- LPG: +0,21 zł/litr w 2027 r., +0,96 zł/litr w 2035 r.
💬 Przewodniczący KP PiS @mblaszczak: Już za 2 lata ma wejść ETS2, czyli dodatkowy podatek wpływający negatywnie na ceny energii. W Polsce i tak ceny energii są rekordowo wysokie. PiS przedstawiło kilka projektów ustaw, które miałyby obniżyć ceny energii. Źródło ETS2 bierze się z… pic.twitter.com/C3t2h27tBz
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) February 7, 2025
💬 Poseł PiS @ZbigniewKuzmiuk: System ETS funkcjonuje kilkanaście lat, ale decyzje z 2008 i 2014 spowodowały, że ceny uprawnień do emisji CO2 wzrosły. Tak wysokie ceny pozwoleń powodują, że 60% w cenie energii elektrycznej stanowią koszty tych pozwoleń. Przesunięcie wejścia… pic.twitter.com/H2KJdHz8zt
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) February 7, 2025