"Nie poznawałam siebie". Znana aktorka podzieliła się dramatycznym wyznaniem
![Lekarz / zdjęcie poglądowe](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c/uploads/news/135093/17388592835341c5651f0404b562594b.jpg)
Dramatyczne chwile na stoku
Wszystko wydarzyło się 14 lutego 2024 roku. Aktorka spędzała czas w górach, gdy nagle poczuła silny ból głowy, karku i pleców. Mimo złego samopoczucia zdołała dotrzeć do schroniska i poprosić o pomoc.
Jeszcze zanim trafiła na stok, zauważyła pierwsze niepokojące objawy. W drodze w góry nagle zorientowała się, że nie rozpoznaje trasy, choć pokonywała ją wielokrotnie.
- Znam tę trasę. Po czym nagle zorientowałam się, że jestem w miejscu, które kompletnie nie znam i w ogóle nie wiem, gdzie mam jechać i co mam robić. To było takie, przez chwilę zatrzymanie mózgu. Teraz się dowiedziałam, że to był ten sygnał bardzo podstawowy, że tam już się bardzo źle zaczęło dziać, ale zobaczyłam drogowskaz i pomyślałam, a może mi się coś pomyliło, i wydawało mi się, że wszystko jest w porządku
- opowiedziała.
Na stoku ból nasilił się do tego stopnia, że musiała zatrzymać się i zadzwonić do swojej przyjaciółki, która jest rehabilitantką. To ona doradziła jej, by natychmiast zjechała do schroniska i wezwała pomoc.
- Pomalutku zjeżdżałam sobie bokiem, nie mam pojęcia, do dzisiaj, jakim cudem mi się to udało. Zdjęłam narty, weszłam do schroniska. Obok mnie siedziało małżeństwo z dzieckiem i ja w którymś momencie się odwróciłam do pana i powiedziałam, że bardzo proszę o wezwanie GOPR-u, bo czuję się bardzo, bardzo, bardzo źle
- dodała.
Walka o życie i powrót do zdrowia
Po przewiezieniu do szpitala stan aktorki był bardzo poważny. Doszło do paraliżu prawej strony ciała oraz lewej strony głowy, krtani i strun głosowych.
- To był ból głowy, karku, pleców. Miałam wrażenie odklejenia od rzeczywistości, tak jakbym była za jakąś szybą. Ból był nie do uwierzenia i ta sztywność pleców. Miałam paraliż prawej części ciała i lewej strony głowy, krtani, strun głosowych, czyli nie tylko kwestia zawodowa, ale kwestia oddychania, mówienia, jedzenia. I wtedy zaczęła się też rehabilitacja. Uczyłam się chodzić, bo nie chodziłam i w głowie prawie nic nie było - wyznała.
Lekarze byli zaskoczeni jej szybkim powrotem do zdrowia. Sami określili to mianem cudu.
- To jest nieprawdopodobne, że ja w tak doskonałym stanie z tego wszystkiego wyszłam i jestem. Jestem w swoim drugim życiu - podkreśliła.