Ujawniamy, jak miliony ze stołecznego ratusza wypływają do „zaprzyjaźnionych” mediów i fundacji
Rejestr umów jak tor przeszkód ze schowkami
Dlaczego podając kwoty używamy określenia „co najmniej”? Otóż rejestr umów miasta stołecznego publikowany w BIP pod adresem
https://bip.warszawa.pl/Menu_przedmiotowe/ogloszenia/umowy/default.htm?page=5289&t1=Jednostki%20organizacyjne%20i%20osoby%20prawne%20m.st.%20Warszawy&t2=
jest dość specyficznie – by nie rzec sprytnie - skonfigurowany, a zawarte w nim informacje mocno niepełne. Przede wszystkim nie istnieje w tymże rejestrze coś takiego jak wyszukiwarka, w którą można by wpisać nazwę interesującego nas podmiotu, by sprawdzić jakie usługi wykonywał dla miasta i za jaką kwotę. Aby jeszcze bardziej skomplikować docieranie do określonych pozycji działa tu zasada, że numer porządkowy przypisany danemu wpisowi… jest płynny i zmienia się wraz z dopisywaniem kolejnych pozycji. I tak, najnowsza umowa wpisywana jest zawsze z numerem „1”, ale tylko na chwilę. Bo po wprowadzeniu kolejnych 100 umów będzie już miała nr 101, a po kolejnym tysiącu nr 1001. Co więcej, wpis dotyczący danej umowy nie posiada swojego indywidualnego linku – odnośnika z adresem internetowym, gdyż ten odsyłać nas będzie wyłącznie do całej jednej strony, zawierającej zazwyczaj 20 różnych pozycji. A i te podstrony zmieniają swoją numerację z biegiem czasu i dodawaniem następnych rekordów.
Kolejne utrudnienie to fakt, iż przy części wykazywanych umów wpisywana była „zerowa” kwota wartości zlecenia, albo pozostawiane jest puste pole w miejscu, gdzie powinna być podana nazwa podmiotu.
Co znamienne, jeszcze kilka tygodni temu, wspomniane wcześniej zerowe wartości wciąż nie były uzupełnione (fragmenty niektórych zrzutów ekranu prezentujemy poniżej) - ciekawe z jakiego powodu dopiero w środku roku 2017, uznano za zasadne korygować wpisy dotyczące wielu lat wstecz...
Dlatego też przeczesywanie tego źródła w poszukiwaniu konkretnych odbiorców stołecznych pieniędzy to prawdziwy tor z przeszkodami przypominający szukanie igły w stogu siana. Trudno bowiem się przegląda tysiące wpisów „na piechotę” i to bez pełnych danych w poszczególnych rekordach. Poniżej prezentujemy zatem nasze najciekawsze spostrzeżenia i ustalenia z zastrzeżeniem, że najprawdopodobniej to i tak nie wszystko.
Agora S.A. / AMS S.A.
Jednym z największych medialnych „beneficjentów” stołecznego ratusza wydaje się być Agora i jej spółka reklamowa AMS. Na przestrzeni lat znaleźliśmy zapisy o 82 umowach wystawianych i podpisywanych przez Biuro Promocji Miasta, Biuro Marketingu Miasta, Biuro Funduszy Europejskich i Polityki Rozwoju, Biuro Kultury, Biuro Pomocy i Projektów Społecznych, Biuro Organizacji Urzędu, Centrum Komunikacji Społecznej.
Najlepiej opłacone kontrakty?
- wrzesień 2016 roku: 1,9 mln zł na „działania informacyjne na ekranach w wagonach metra, naklejkach na szybach wagonów i ramkach w metrze oraz na nośnikach citylight na wiatach przystankowych Warsaw Premium Citylight”;
- grudzień 2014 roku: podpisano wartą 1,036 mln zł trzyletnią umowę: „Wykonawca zobowiązuje do sukcesywnej publikacji ogłoszeń ramowych i nekrologów, zwanych dalej „ogłoszeniami”, w gazecie codziennej o zasięgu stołecznym lub dodatku stołecznym codziennej gazety ogólnopolskiej;
- styczeń 2016 roku: pierwsze 400 tys. zł na „działania informacyjne na nośnikach citylight na wiatach przystankowych Warsaw Premium Citylight”;
- marzec 2016 roku: a więc zaledwie dwa miesiące później kolejne 500 tys. zł dokładnie na ten sam cel „działania informacyjne na nośnikach citylight na wiatach przystankowych (Warsaw Premium Citylight)”;
- 6 sierpnia 2015 roku podpisano dwie odrębne umowy związane z reklamą w warszawskim metrze, każda opiewa na 600 tys. zł. Jedna dotyczy „emisji spotów w wagonach, wykorzystanie ramek w wagonach i citylightów na wiatach, naklejek na szybach w metrze”, natomiast druga – bliźniacza mówi o „emisji spotów informacyjnych na ekranach znajdujących się w wagonach warszawskiego metra”;
- lipiec 2015 roku: miasto stołeczne wypłaca Agorze 225 tys. zł na „zapewnienie artystów oraz realizację programu artystycznego podczas pikniku „Zrób to w Warszawie”;
- styczeń 2015 roku: podpisano umowę opiewającą na 249 tys. zł za „emisję spotów informacyjnych na ekranach znajdujących się w wagonach warszawskiego metra”.
Fundacja Stocznia
Wśród szczęśliwie obdarzonych gminną i publiczną gotówką znalazła się także Fundacja Pracownia Badań i Innowacji Społecznych Stocznia, w której wiceprezesem jest Zofia Komorowska, córka byłego prezydenta RP z ramienia Platformy Obywatelskiej Bronisława Komorowskiego. Na przestrzeni kilku ostatnich lat fundacja podpisała co najmniej 20 umów na łączną kwotę ponad 1,5 mln zł, z czego jedna (zawarta 8 grudnia 2014 przez Centrum Komunikacji Społecznej) była obowiązująca od… 15 lipca (!!!) 2014 do 30.06.2017, i opiewała na 1,17 mln zł. I już nie trzeba było – jak radził były prezydent młodemu człowiekowi – brać kredytu ani zmieniać pracy… A za co taka fortuna publicznej kasy się Stoczni należała? Ano za „realizację zadania publicznego pod nazwą: Ochotnicy Warszawscy Opracowanie i realizacja systemu wolontariatu miejskiego na terenie m.st. Warszawy w latach 2014-2017”.
Z kolei w kwietniu 2016 podpisano umowę opiewającą na 61,7 tys. zł. której przedmiotem była „realizacja zadania publicznego pod nazwą: Ścieżki wolontariackie w Stoczni”. Tylko jak mają się te sumy do idei wolontariatu, a więc pracy społecznej i za darmo?
Z innych wyróżniających się kwotowo umów Stoczni - 45 tys. zł zagwarantowano fundacji w umowie z listopada 2014 roku, jako „aneks do umowy - Realizacja projektu pn. „Od diagnozy do strategii – model planowania rozwoju usług publicznych”.
Zaś w grudniu 2016 podpisano umowę wartą 46,4 tys. zł na „Realizacja zadania publicznego pod nazwą: Samorządna młodzież na Woli i Ochocie”.
TVN Media sp. z o. o.
Przy dzieleniu stołecznego tortu publicznych pieniędzy nie zapomniano także i o ulubionej stacji mainstreamu. Nam udało się odnaleźć ślady czterech zleceń, z których największe - z grudnia 2014 roku - opiewa na kwotę blisko 0,5 miliona złotych za „emisję spotu promocyjnego „Zakochaj się w Warszawie na święta”.
Z kolei w sierpniu 2016 zawarto umowę wartą 146,9 tys. zł na „produkcję materiałów audiowizualnych nt segregacji odpadów do emisji w telewizji, Internecie oraz wyświetlania i publicznego udostępniania tych materiałów”.
Na zakończenie warto odnotować, że zgodnie z informacją widniejącą pod rejestrem umów: „Kwota umowy brutto stanowi maksymalną kwotę przewidzianą na realizację umowy. W niektórych przypadkach może ona być różna od rzeczywiście wydatkowanych środków."
Nie doprecyzowano jednak, czy ewentualna korekta sumy nastąpiła w górę czy w dół, i w jakiej wysokości...
Przemysław Jarasz
współpraca: Grzegorz Duplaga