Tȟašúŋke Witkó: Jeśli Niemcy mają być silne, Polska musi być słaba

„Silne państwo to nie państwo silne samo w sobie, a państwo otoczone przez państwa słabe” – gdzieś u Carla von Clausewitza, dekady temu wyczytałem bardzo zbliżoną maksymę. Bezwzględny Prusak doskonale wiedział co pisze, a jego mentalni potomkowie, Niemcy, znakomicie wdrażali ową zasadę w czyn.
Kwadryga. Brama Brandenburska. Berlin
Kwadryga. Brama Brandenburska. Berlin / Pixabay.com

Berlin, niestety dla Polski – przez wieki, na różne sposoby i niezwykle skutecznie – destabilizował życie polityczne oraz społeczne nad Wisłą. Dzięki owym zabiegom – począwszy od dyplomatycznych, a skończywszy na militarnych – Teutoni mieli bezwolnego, uległego, słabego gospodarczo i zarządzanego przez skarłowaciałe mentalnie elity wschodniego sąsiada. Aż pewnego dnia, dokładnie 31 sierpnia 2015 roku, Frau Bundeskanzlerin, Angela Dorothea Merkel, zakrzyknęła „Wir schaffen das!”, co miało oznaczać: „Damy radę!”, po czym otworzyła granice swego państwa dla setek tysięcy młodych mężczyzn z dzikich gór Azji i nieujarzmionych pustyń Afryki. Dziś chyba nikt już nie wie, jakie procesy myślowe zachodziły wówczas w głowie tej byłej działaczki młodzieżówki komunistycznej z dawnej Niemieckiej Republiki Demokratycznej, ale obawiam się, że efekty tamtego obłąkańczego konceptu starej Niemry odczują jeszcze nasze prawnuki.

 

Niemiłe złego początki

Już w Sylwestra roku 2015, kiedy kohorty rozbuchanych wyznawców Allaha zaczęły molestować w Kolonii młode białe kobiety, okazało się, że jednak Niemcy rady nie dadzą. Teutońskie organa porządkowe, tak ochoczo pacyfikujące wszelakie manifestacje własnych obywateli, okazały się bezradne wobec zdeterminowanych, nieczujących żadnego respektu do policyjnego munduru i zorganizowanych grup śniadolicych byczków, ukształtowanych mentalnie w kompletnie różnym od europejskiego kręgu kulturowym. Co zrobił gabinet Merkel? To, co wszyscy zamordystyczni władycy, mianowicie nałożył embargo informacyjne na wydarzenia w Nadrenii. Jednak, w dobie mediów społecznościowych i państw bez granic, utrzymanie tajemnicy okazało się na dłuższą metę niemożliwe, więc – pomimo prób tuszowania masowych ataków przybyszów na tańczące dziewczyny – afera wybuchła i to ze zdwojoną siłą. Niestety, aparat terroru państwowego skierowany przeciwko swoim –pracującym ciężko, statystycznym Helgom i Peterom – był na tyle sprawny, że społeczeństwo skutecznie trzymano w ryzach, głównie dzięki kosmicznie wysokim karom pieniężnym.

 

Projekcja winowajców

Mimo katastroficznych prognoz finansowych dla państwa niemieckiego, które z własnej szkatuły musiało stale łożyć kolejne miliony euro na utrzymanie niepracujących rodzin islamistów, kanclerz Merkel wciąż kurczowo trzymała się hasła „Herzlich willkommen”. Nie odwiodły jej od tego żadne zamachy terrorystyczne przeprowadzane przez synów Orientu, ani coraz intensywniejszy opór społeczny. Wszystkich przeciwników polityki migracyjnej smagano pejczem islamofobii, faszyzmu, braku tolerancji i wszystkimi innymi bredniami, będącymi na podorędziu rozgrzanych „inżynierów dusz”, zwanych dla zmylenia przeciwnika autorytetami. Na oponentów przerzucano winę za brak asymilacji imigrantów, a lwia część światka dziennikarskiego utworzyła aparat dezinformacji i nacisku, który – warując wiernie przy kanclerskiej nodze – organizował medialną Golgotę każdemu, kto rzeczowo wskazywał zagrożenie, jakie niesie za sobą przymusowe konstruowanie sztucznego, wielokulturowego tygla ludzkiego.

 

Zwrot przedwyborczy

Potępienie owej teutońskiej polityki – tym razem już publiczne i oficjalne – nastąpiło dopiero 22 stycznia 2025 roku, w czarną środę, kiedy to 28-letni Afgańczyk nożem zmordował w Aschaffenburgu dwuletniego chłopczyka i mężczyznę, a trzy inne osoby, w tym dwuletnia dziewczynka, zostały poważnie ranne. Atak nożownika-zwyrodnialca uaktywnił lidera niemieckiej opozycji, Friedricha Merza, działającego, podobnie jak Merkel, pod sztandarami chrześcijańskiej demokracji, który, na kilka tygodni przed wyborami parlamentarnymi domagał się zaostrzenia polityki migracyjnej. Oficjel stwierdził, że unijne przepisy azylowe są niedoskonałe i najwyraźniej nie działają. Cóż, teraz należy zadać sobie pytanie, jaki jakościowo jest faktycznie zaodrzański establishment, skoro dopiero dziś odkrywa to, co każdy normalny człowiek wiedział już dekadę temu? Odpowiedź nasuwa się sama: zidiociały do cna i, w interesie nas wszystkich, należy go spacyfikować.
Berlińskie satelity w Warszawie

Po wyborach, Niemcy zaczną robić u siebie porządki. Polska – rządzona obecnie przez polityków liberalno-lewicowych – stanie się swoistym „lamusem”, do którego nasi zachodni sąsiedzi wstawią całą niepożądaną u siebie cześć społeczeństwa i odbędzie się to przy milczącej zgodzie Warszawy. Po pewnym czasie, kiedy rozróby przybyszów będą tłumione przez tworzone doraźnie obywatelskie milicje, a na ulicach naszych miast zapanuje przemoc, wtedy gazety znad Sprewy oskarżą nas o faszyzm, nazizm, islamofobię i polskie narodowe kołtuństwo. Oczywiście, świat się oburzy i zażąda od premiera wyjaśnień, a rodzima prokuratura ruszy z kopyta i zacznie gorliwie prześladować polskiego podatnika, na koszt którego żyje. 

 

Antidotum

Jedyne, co dziś możemy zrobić, aby powyższa czarna wizja nie została zrealizowana, to zagłosować w maju na Karola Nawrockiego. Wiem, samo posadzenie w Dużym Pałacu kandydata o poglądach zdroworozsądkowych sprawy jeszcze nie rozwiązuje, ale może być zalążkiem pozwalającym w przyszłości oddać władzę w ręce sił, które będą w stanie podjąć próbę – kolejną już – uzdrowienia polskiej państwowości, czego sobie i mym Wspaniałym Czytelnikom życzę.

Howgh!

Tȟašúŋke Witkó, 31 stycznia 2025 r.

[Autor jest emerytowanym oficerem wojsk powietrznodesantowych. Miłośnik kawy w dużym kubku ceramicznym – takiej czarnej, parzonej, słodzonej i ze śmietanką. Samotnik, cynik, szyderca i czytacz politycznych informacji. Dawniej nerwus, a obecnie już nie nerwus]
 


 

POLECANE
Nowy lek na chorobę Alzheimera. Jest opinia niemieckich ekspertów   z ostatniej chwili
Nowy lek na chorobę Alzheimera. Jest opinia niemieckich ekspertów  

Lecanemab (nazwa handlowa Leqembi), Nowy lek na chorobę Alzheimera, który wzbudzał wielkie oczekiwania, według niezależnych ekspertów nie przynosi znaczących korzyści w porównaniu do obecnie stosowanych terapii w Niemczech. Ocena Instytutu Oceny Jakości i Efektywności w Opiece Zdrowotnej w Kolonii wskazuje, że lek nie wykazuje udowodnionej przewagi ani u pacjentów z łagodnymi zaburzeniami poznawczymi, ani u osób z łagodną demencją.

Prezydent Nawrocki z wizytą w hubie Rzeszów–Jasionka. Polska wykonuje ogromny wysiłek z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki z wizytą w hubie Rzeszów–Jasionka. "Polska wykonuje ogromny wysiłek"

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Zwierzchnik Sił Zbrojnych Karol Nawrocki odwiedził dziś port lotniczy Rzeszów–Jasionka im. Rodziny Ulmów oraz centrum logistyczne POLLOGHUB. Zapoznał się z działalnością hubu i spotkał się z żołnierzami pełniącymi służbę w tym kluczowym dla bezpieczeństwa regionu centrum logistycznym.

Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Śląska z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Śląska

Tauron Dystrybucja opublikował najnowszy harmonogram wyłączeń energii elektrycznej w województwie śląskim. Utrudnienia dotyczą największych miast regionu, m.in Katowic, Sosnowca, Gliwic, Zabrza, Częstochowy, Dąbrowy Górniczej, powiatu częstochowskiego oraz rybnickiego. Przerwy obejmują konkretne ulice – sprawdź, czy dotyczą także Twojej okolicy.

Alarm w teatrze. Ewakuacja po znalezieniu ładunku wybuchowego z ostatniej chwili
Alarm w teatrze. Ewakuacja po znalezieniu ładunku wybuchowego

Podczas prac porządkowych w piwnicy Teatru Dramatycznego w Płocku (woj. mazowieckie) pracownicy odkryli ładunek wybuchowy oraz inne niebezpieczne przedmioty.  Służby zareagowały natychmiast. Policja zabezpieczyła znalezisko i przeprowadziła ewakuację około 30 osób.

Ropa stworzyła reżim Putina, ropa go zatopi? tylko u nas
Ropa stworzyła reżim Putina, ropa go zatopi?

Świat zmierza do rekordowej nadwyżki ropy, a jej gwałtownie spadające ceny mogą stać się dla Rosji ciosem większym niż sankcje. W 2026 r. baryłka może kosztować nawet 40 dolarów, co grozi załamaniem budżetu Kremla i powtórką kryzysu z 1998 roku — momentu, który raz już odmienił rosyjską władzę.

Niemieccy nauczyciele alarmują: Uczniowie nie potrafią nawet utrzymać ołówka Wiadomości
Niemieccy nauczyciele alarmują: Uczniowie nie potrafią nawet utrzymać ołówka

Prawie 1100 nauczycieli szkół podstawowych z Hesji w Niemczech podpisało dramatyczny list, w którym biją na alarm: uczniowie nie potrafią nawet najprostszych czynności, takich jak prawidłowe trzymanie ołówka, wycinanie, klejenie czy samodzielne korzystanie z toalety. Związek zawodowy nauczycieli GEW podkreśla, że takie deficyty stają się normą, a potrzeby dzieci szkolnych rosną z każdym rokiem.

Ocalała z Auschwitz: Nie wyobrażam sobie zgody na wypłacenie przez Polskę jakichkolwiek odszkodowań z ostatniej chwili
Ocalała z Auschwitz: Nie wyobrażam sobie zgody na wypłacenie przez Polskę jakichkolwiek odszkodowań

– Powiem w swoim imieniu: ja nie wyobrażam sobie zgodzić się na wypłacenie przez Polskę jakichkolwiek kwot odszkodowań. Przecież to nie Polacy mnie mordowali i trzymali w Oświęcimiu – mówi w rozmowie z Tysol.pl ocalała z wojny i obozu koncentracyjnego KL Auschwitz Barbara Wojnarowska-Gautier, komentując kontrowersyjne słowa premiera Donalda Tuska.

PE odrzuca sprawę azylu Marcina Romanowskiego. Joński zapowiada ponowne wnioski z ostatniej chwili
PE odrzuca sprawę azylu Marcina Romanowskiego. Joński zapowiada ponowne wnioski
Grudzień 2025 w astronomii: superksiężyc, Geminidy i inne wyjątkowe widowiska Wiadomości
Grudzień 2025 w astronomii: superksiężyc, Geminidy i inne wyjątkowe widowiska

Grudzień 2025 zapowiada się wyjątkowo dla miłośników astronomii. Czekają nas superksiężyc, jeden z najlepszych rojów meteorów w roku, rzadki przelot komety międzygwiezdnej, a także widowiskowe koniunkcje planet. Zjawiska zestawił National Geographic. Aby cieszyć się pełnią wrażeń, najlepiej obserwować nocne niebo z dala od świateł miejskich i przy bezchmurnym niebie.

W związku z dochodami z ceł Donald Trump zapowiada zniesienie podatku dochodowego z ostatniej chwili
W związku z dochodami z ceł Donald Trump zapowiada zniesienie podatku dochodowego

Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że Stany Zjednoczone mogą "niemal całkowicie" znieść podatek dochodowy w ciągu nadchodzących kilku lat z powodu rosnących wpływów z ceł.

REKLAMA

Tȟašúŋke Witkó: Jeśli Niemcy mają być silne, Polska musi być słaba

„Silne państwo to nie państwo silne samo w sobie, a państwo otoczone przez państwa słabe” – gdzieś u Carla von Clausewitza, dekady temu wyczytałem bardzo zbliżoną maksymę. Bezwzględny Prusak doskonale wiedział co pisze, a jego mentalni potomkowie, Niemcy, znakomicie wdrażali ową zasadę w czyn.
Kwadryga. Brama Brandenburska. Berlin
Kwadryga. Brama Brandenburska. Berlin / Pixabay.com

Berlin, niestety dla Polski – przez wieki, na różne sposoby i niezwykle skutecznie – destabilizował życie polityczne oraz społeczne nad Wisłą. Dzięki owym zabiegom – począwszy od dyplomatycznych, a skończywszy na militarnych – Teutoni mieli bezwolnego, uległego, słabego gospodarczo i zarządzanego przez skarłowaciałe mentalnie elity wschodniego sąsiada. Aż pewnego dnia, dokładnie 31 sierpnia 2015 roku, Frau Bundeskanzlerin, Angela Dorothea Merkel, zakrzyknęła „Wir schaffen das!”, co miało oznaczać: „Damy radę!”, po czym otworzyła granice swego państwa dla setek tysięcy młodych mężczyzn z dzikich gór Azji i nieujarzmionych pustyń Afryki. Dziś chyba nikt już nie wie, jakie procesy myślowe zachodziły wówczas w głowie tej byłej działaczki młodzieżówki komunistycznej z dawnej Niemieckiej Republiki Demokratycznej, ale obawiam się, że efekty tamtego obłąkańczego konceptu starej Niemry odczują jeszcze nasze prawnuki.

 

Niemiłe złego początki

Już w Sylwestra roku 2015, kiedy kohorty rozbuchanych wyznawców Allaha zaczęły molestować w Kolonii młode białe kobiety, okazało się, że jednak Niemcy rady nie dadzą. Teutońskie organa porządkowe, tak ochoczo pacyfikujące wszelakie manifestacje własnych obywateli, okazały się bezradne wobec zdeterminowanych, nieczujących żadnego respektu do policyjnego munduru i zorganizowanych grup śniadolicych byczków, ukształtowanych mentalnie w kompletnie różnym od europejskiego kręgu kulturowym. Co zrobił gabinet Merkel? To, co wszyscy zamordystyczni władycy, mianowicie nałożył embargo informacyjne na wydarzenia w Nadrenii. Jednak, w dobie mediów społecznościowych i państw bez granic, utrzymanie tajemnicy okazało się na dłuższą metę niemożliwe, więc – pomimo prób tuszowania masowych ataków przybyszów na tańczące dziewczyny – afera wybuchła i to ze zdwojoną siłą. Niestety, aparat terroru państwowego skierowany przeciwko swoim –pracującym ciężko, statystycznym Helgom i Peterom – był na tyle sprawny, że społeczeństwo skutecznie trzymano w ryzach, głównie dzięki kosmicznie wysokim karom pieniężnym.

 

Projekcja winowajców

Mimo katastroficznych prognoz finansowych dla państwa niemieckiego, które z własnej szkatuły musiało stale łożyć kolejne miliony euro na utrzymanie niepracujących rodzin islamistów, kanclerz Merkel wciąż kurczowo trzymała się hasła „Herzlich willkommen”. Nie odwiodły jej od tego żadne zamachy terrorystyczne przeprowadzane przez synów Orientu, ani coraz intensywniejszy opór społeczny. Wszystkich przeciwników polityki migracyjnej smagano pejczem islamofobii, faszyzmu, braku tolerancji i wszystkimi innymi bredniami, będącymi na podorędziu rozgrzanych „inżynierów dusz”, zwanych dla zmylenia przeciwnika autorytetami. Na oponentów przerzucano winę za brak asymilacji imigrantów, a lwia część światka dziennikarskiego utworzyła aparat dezinformacji i nacisku, który – warując wiernie przy kanclerskiej nodze – organizował medialną Golgotę każdemu, kto rzeczowo wskazywał zagrożenie, jakie niesie za sobą przymusowe konstruowanie sztucznego, wielokulturowego tygla ludzkiego.

 

Zwrot przedwyborczy

Potępienie owej teutońskiej polityki – tym razem już publiczne i oficjalne – nastąpiło dopiero 22 stycznia 2025 roku, w czarną środę, kiedy to 28-letni Afgańczyk nożem zmordował w Aschaffenburgu dwuletniego chłopczyka i mężczyznę, a trzy inne osoby, w tym dwuletnia dziewczynka, zostały poważnie ranne. Atak nożownika-zwyrodnialca uaktywnił lidera niemieckiej opozycji, Friedricha Merza, działającego, podobnie jak Merkel, pod sztandarami chrześcijańskiej demokracji, który, na kilka tygodni przed wyborami parlamentarnymi domagał się zaostrzenia polityki migracyjnej. Oficjel stwierdził, że unijne przepisy azylowe są niedoskonałe i najwyraźniej nie działają. Cóż, teraz należy zadać sobie pytanie, jaki jakościowo jest faktycznie zaodrzański establishment, skoro dopiero dziś odkrywa to, co każdy normalny człowiek wiedział już dekadę temu? Odpowiedź nasuwa się sama: zidiociały do cna i, w interesie nas wszystkich, należy go spacyfikować.
Berlińskie satelity w Warszawie

Po wyborach, Niemcy zaczną robić u siebie porządki. Polska – rządzona obecnie przez polityków liberalno-lewicowych – stanie się swoistym „lamusem”, do którego nasi zachodni sąsiedzi wstawią całą niepożądaną u siebie cześć społeczeństwa i odbędzie się to przy milczącej zgodzie Warszawy. Po pewnym czasie, kiedy rozróby przybyszów będą tłumione przez tworzone doraźnie obywatelskie milicje, a na ulicach naszych miast zapanuje przemoc, wtedy gazety znad Sprewy oskarżą nas o faszyzm, nazizm, islamofobię i polskie narodowe kołtuństwo. Oczywiście, świat się oburzy i zażąda od premiera wyjaśnień, a rodzima prokuratura ruszy z kopyta i zacznie gorliwie prześladować polskiego podatnika, na koszt którego żyje. 

 

Antidotum

Jedyne, co dziś możemy zrobić, aby powyższa czarna wizja nie została zrealizowana, to zagłosować w maju na Karola Nawrockiego. Wiem, samo posadzenie w Dużym Pałacu kandydata o poglądach zdroworozsądkowych sprawy jeszcze nie rozwiązuje, ale może być zalążkiem pozwalającym w przyszłości oddać władzę w ręce sił, które będą w stanie podjąć próbę – kolejną już – uzdrowienia polskiej państwowości, czego sobie i mym Wspaniałym Czytelnikom życzę.

Howgh!

Tȟašúŋke Witkó, 31 stycznia 2025 r.

[Autor jest emerytowanym oficerem wojsk powietrznodesantowych. Miłośnik kawy w dużym kubku ceramicznym – takiej czarnej, parzonej, słodzonej i ze śmietanką. Samotnik, cynik, szyderca i czytacz politycznych informacji. Dawniej nerwus, a obecnie już nie nerwus]
 



 

Polecane