"Uważam to za błąd". Merkel uderza w CDU
Angela Merkel nie odpuszcza
Angela Merkel, mimo że sama była wielokrotnie krytykowana za swoją politykę migracyjną w czasie, gdy pełniła funkcję kanclerza, jest zdania, że skuteczne rozwiązania powinny być wypracowywane na poziomie europejskim. – Nie na wewnętrznej granicy Niemiec, ale na zewnętrznej granicy europejskiej i w negocjacjach z krajami pochodzenia (migrantów) – podkreśliła podczas spotkania w Hamburgu.
Friedrich Merz, lider CDU, wprost stwierdził, że polityka uchodźcza Niemiec po 2015 roku była błędem. Merkel jednak nie zgodziła się z tą oceną.
Nie uważam polityki uchodźczej ostatnich dziesięciu lat za chybioną. Twierdzę jednak, że to nie koniec naszej pracy i wciąż jest wiele do zrobienia
– zaznaczyła.
Była kanclerz zwróciła też uwagę na problemy administracyjne związane z migracją. – Dlaczego nadal tak trudno jest deportować tych, którzy są już zobowiązani do opuszczenia kraju? Dlaczego dwie trzecie urzędów ds. obcokrajowców wciąż nie jest zdigitalizowane, a tym samym trudna jest wymiana (danych) z centralnym rejestrem cudzoziemców? – pytała Merkel.
To nie pierwszy raz, kiedy słowa Merkel wywołują burzę w Niemczech.
Merkel przeciwna decyzji Bundestagu
Pod koniec stycznia Bundestag przyjął uchwałę w sprawie zaostrzenia polityki migracyjnej. CDU/CSU wraz z FDP oraz AfD poparły propozycję, która przewiduje m.in. kontrole graniczne oraz możliwość zawracania migrantów przekraczających granicę Niemiec nielegalnie.
Merkel otwarcie skrytykowała to posunięcie. Jej zdaniem decyzja o dopuszczeniu do głosowania uchwały bez wcześniejszych ustaleń z SPD i Zielonymi była błędem. – Uważam za błąd nie czuć się związanym tą propozycją, a tym samym 29 stycznia 2025 roku po raz pierwszy w głosowaniu w niemieckim Bundestagu świadomie umożliwić większość głosami AfD – powiedziała.
"Powinna po prostu milczeć"
Niedawno była kanclerz Niemiec Angela Merkel w ostrym tonie komentowała działania swojej dawnej partii, CDU, w sprawie polityki migracyjnej.
Merkel przypomniała, że Friedrich Merz, obecny przewodniczący CDU, jeszcze w listopadzie 2024 roku sam apelował o wykluczenie jakiejkolwiek współpracy z AfD – ugrupowaniem, które jest uznawane za skrajnie prawicowe, antyunijne i prorosyjskie. Teraz jednak, zdaniem Merkel, CDU sama stworzyła sytuację, w której przeforsowała swoje rozwiązania właśnie dzięki głosom tej partii. Komentarze Merkel wywołały ostrą reakcję wśród polityków CDU, którzy uznali jej wypowiedź za nieodpowiednią i szkodliwą dla partii. Jak donosi "Bild", wielu członków CDU ma jej za złe, że publicznie podważa działania swoich następców.
Były minister obrony i ekspert prawa konstytucyjnego prof. Rupert Scholz wprost obarczył Merkel odpowiedzialnością za obecny kryzys CDU. – Kryzys, który Friedrich Merz próbuje rozwiązać, rozpoczął się dekadę temu, gdy kanclerzem była Merkel – podkreślił w rozmowie z niemieckimi mediami. Jego zdaniem Merkel powinna wstrzymać się od komentarzy, ponieważ jej partia stara się teraz naprawić skutki jej decyzji.